Forum Ogrodnicze Oaza

Ufff... na szczęście pisząc się nie sepleni
Znieczulenie stomatologiczne w ogóle nie chciało dziś zadziałać i potrzebne były kolejne dokładki, ale za to jak już zdrętwiałam!

Jolu... bodziszek... jeden kwitnie... pozostałe już dawno przestały, a po przesadzaniu chwilkę się zbierały "do kupy", więc nie liczyłam na więcej kwiatów...
Ten jest zabawny, wsparł się na hoście i tak sobie pozują w duecie

Marta... zapewniam Cię, że to kupione w sklepach wygląda zupełnie inaczej: rozsypałam takie wczoraj na rabacie... baaardzo się odcina od tła...
Rękawiczki? Wiedziałam, że zauważysz
Zawsze mam z nimi problem: producenci jakoś nie przewidują, że ogrodniczki mogą również mieć drobne łapki
A praca w zbyt luźnych rękawicach nie należy do najprzyjemniejszych...
Na codzień posiłkuję się rękawiczkami monterskimi, które jako jedyne występują również w moim rozmiarze... ich mankamentem jest jednak to, że są gumowane dość lekko (taki monter to jednak musi mieć czucie w paluszkach )... no i guma jest biała, co w przypadku pracy w ogrodzie kończy się tym, że po jednym użyciu wyglądają paskudnie, a doprać ich niestety nie da się do czysta
Z tym większą radością nabyłam wczoraj w LM rękawice dziecięce w rozmiarze 8-10 lat

Magda... dla mnie ziemia wcale nie musi być czarna
Taka Lubelszczyzna na przykład: ziemia tam jaśniutka, a rośnie wszystko, że ho, ho!
Miał węglowy? Raczej pył zawieszony! I opadły - przez dziesiątki lat!

Markitko... taki piach, jak opisany przez Ciebie, to tylko na plaży chyba
U mnie dopiero na głębokości dwóch szpadli więc rzadko go widuję...

gorzata wrote:
Mniamuśna ta rabatka
Kiedy będzie tak u mnie..wiem..jak wyrośnie jakieś drzewo

Normalnie śliczna

Naprawdę pierzesz rękawiczki ogrodnicze? Nawet jeśli są monterskie? I nijak bieli nieskazitelnej nie da się uzyskać? To przez ten miał węglowy! I Vizir do bieli nie daje rady? Te reklamy muszą kłamać!
Osobliwa terapia ogrodniczego wypalenia...Wizyta u dentysty? Zdrętwiałaś? A czucie w paluszkach choć miałaś? Tak, żeby uszczypnąć w ramach równomiernego zadawania sobie bólu?

Oszaleję zaraz już trzecia godzinę szukam tych rękawic! One musiały być jakby tu napisać ,żeby nikogo w zakłopotanie nie wprawić? ....Nieczyste

Oj... Marzena... rękawice są na poprzedniej stronie... w akcji, że tak powiem
Marta... co dziwnego jest w praniu rękawic? Ogrodowych...
Takich całkiem gumowych nie myję bo zazwyczaj szybko je niszczę, ale już inne wymagają od czasu do czasu odświeżenia... inaczej ich zakładanie nie ma sensu, bo po pewnym czasie brud przebija się na wewnętrzną stronę materiału
Może Ty nie masz brudu w ogrodzie?
Dentyście nawet odgryźć się nie można ciętą ripostą... a tak dosłownie... nie próbowałam
Dawid... nie wiem, czy akurat ta stara grusza, w której ulokowane jest gniazd(k)o szerszeni, z której owoce wyjadają osy i która obsypuje potem rabatę gradem nadpsutych gruszek, jest nieodzownym elementem rabaty
Faktem jest, że to własnie fakt posiadania takiego drzewa, sklonił mnie do założena wokół tego... co założyłam

Rękawiczki ... takie są dla mnie najfajniejsze, choć preferuję z kwiatkiem
Są nieco droższe, ale o wiele trwalsze
Z taką łopatką to co najwyżej po skarpach mogę pobiegać

A po co Ci łopatka do biegania?

Z kwiatkiem nie było... ale żabka też ładna... taka... zielona
A do przesadzania zaczęłam ostatnio używać... saperki którą dostałam na Gwiazdkę... miała jeździć z nami w samochodzie... a jakoś tak się zasiedziała w garażu...

gorzata wrote: jesteś niemożliwa
O, jaki aktualny temat – rękawiczki! Wczoraj właśnie w markecie budowlanym kupiłam fajne. Sprawdziłam takie w zeszłym roku, polecam do późnojesiennych prac, a głównie zbierania liści. Ich główną zaletą jest to, że są o wiele cieplejsze – strona robocza jest z cieniutkiej skórki. I są zapinane na rzepy, na nadgarstku, więc dobrze „siedzą”

Czasem przysiądę z tą łopatką i coś tam wykopię
Saperka - dobra sprawa jak dla mnie
M wyższy to woli większe narzędzia Zauważ, że nie napisałam 'sprzęty' z zamysłem, wiem jaki byłby komentarz

W życiu nic bym sobie nie pomyślała
Przecież przedmiotowe traktowanie to... ach... zgroza!
Maryś... zakup na pewno świetny... i pewnie tylko rozmiaru 7" nie mieli?

gorzata wrote:
A czy Ty nie miałaś ,Gosiu ,płaszczyka deszczowego w żabki ?? Hę?
Coś tak mi się przypomina zdjęcie z zamierzchłych czasów Gorzatkowa....

Ty to masz pamięć!
Znalazłam!



Jejku... jak to dawno było

O! Jak ślicznie Kto to nie lubi pomarańczu ? Ty czy Marta?

Czytanie tego wątku z rana, poprawia mi humor na cały dzień

Marta uwielbia pomarańcz
A płaszczyk bardzo, bardzo .. żabkowy
Z rękawiczek w ogrodzie najlepiej sprawują mi sie takie damskie skórkowe. W zeszłym roku użyłam po raz pierwszy takich "przechodzonych" co to już do płaszcza się nie bardzo nadawały i rewelacja!
Bo w mokrej glinie wszystkie inne natychmiast robią się nieprzyjemne

No widzę niezwykle damski ogrodowy temacik. Rękawiczki. ja używam 'wampirków' Znacie? Takie z czerwonymi paluszkami Polecam. I piorę je codziennie

Hmmm, też od razu zauważyłam szykowne rękawiczki I też bym chciała takich używać, ale takie "cieniasy", podobnie zresztą jak wampirki, to służą mi jeden, góra dwa dni I już na czubeczku w dwóch paluszkach prawej ręki robią się gustowne dziureczki, a paznokietki przybierają modny, ciemny kolorek
Ja używam solidnych, mocno gumowanych, ale nie bardzo grubych, żeby czucie było! Kupuję takie w "swoim" sklepie ogrodniczym

Gorzatko, kiedy robimy napad na centrum ogrodnicze w Gliwicach?
W końcu skoro w Gliwicach robią napady z bronią w ręku by ukraść chomiki w zoologicznym, to i możemy zrobić napad na ogrodniczy
Przydałoby się kilka cebulek Moje zimą poginęły..