Forum Ogrodnicze Oaza

A ileż tego gotowania makaronu?
Fotki na szczęście zrobić się udało, ufam, że obiad też!
Czemu te wiosenne kwiatki są takie małe?
Można je przeoczyć, jak komuś szwankują oczy... O sobie mówię, bo widzę, że Ty widzisz!

Martuś o twoim wzroku coś już wiemy. Jak telefon? Kody do banku odczytujesz?
Gosia, twoja wiosna bardzo podobna do mojej Fiołki, przylaszczki, jedynie hiacynty jakoś mniej zaawansowane.

Alebciu... ano właśnie... bardzej one niż łan
Się rozbuja... kiedyś... tylko kiedy?
Bratek - łatek... rozchodnikowy uzurpator... wybaczymy mu, co?

Marta... ileż... ileż? Cały garnek!
Ufność Twoje oparta na mocnych podstawach - wróciłam na czas... tylko nie bardzo al dente był
Kwiatki małe, bo na podłej glebie przyszło im rosnąć... ostatnie deszcze rozpuściły szczodrą ręką sypany nawóz - na ile starczy?

Dorota... ja myślę, że na potrzeby Marty, branża teleinformatyczna mogłaby wprowadzić wiele udogodnień...
A na razie sugerowałabym... oszklić się

Wiosennie dziś... oby do popołudnia wytrzymało... Wy tego wprawdzie nie widzieliście na zdjęciach... jak mniemam... ale klony przypuściły kolejny atak

Na wiosnę się skarżą ........... i piszą " ... wciąż jeszcze krokusy..."................ a ja czekam na krokusy wciąż jeszcze

Ja na przebiśniegi czekam . Dopiero wylazły i mają po jakieś 2 cm
Bo krokusiki też u mnie już kończą. A przylaszczki sobie właśnie nabyłam, kwitnące

Każdy czeka na to... co mu jeszcze nie wyszło
Ja bym tak dla przykładu, chętnie już tulipany pooglądała... a tu co? Pąki na turkiestańskich mocno rozpędzone, parę botanicznych rokuje... i tyle...



Róże dziś pooglądałam... nooo... około połowy jest "na dwoje babka wróżyła"
Najgorzej wyglądają sadzone w lipcu nabytki podlubelskie... niestety...
Kolejny atak klonów odparty... czorty, mocne mają te korzonki...

Aaaaa... i w myśl nowej, świeckiej tradycji z okazji miesiącznicy forumowej uziemiłam, nabytą specjalnie na tę intencję... kocimiętkę 'Walker's Low'
No bo pierwszy miesiąc... to nie można tak z grubej rury od razu
Symbol się liczy! Nie chichrać mi tu!

To ja może jeszcze... wczorajsze zdjęcia?

Rdestówka Auberta vel "badziewne pnącze" żyje i ma się dobrze...



Informacja dla alergików: zaczynają kwitnąć trawy



Pierwiosnki... najbardziej wyrywne... ale gdzie miałoby się im spieszyć?



Agrest... już zaczyna kwitnąć



I coś dla fanów iglaków - choina kanadyjska

Gosiu, widzę, że miesięcznicę uczciłyśmy roślinkami o kwiatkach w kolorze blue - Ty kocimiętką, ja prusznikiem
U mnie już po krokusach zostało tylko miłe wspomnienie, ale tulipanki botaniczne kwitną, i owszem
Na co teraz czekam? Migdałek za chwileczkę pokaże kwiatki, omieg też, pękają też pąki magnolii Galaxy...
Ale ogród na parę dni idzie w odstawkę, a ja zaszywam się w kuchni, wrrr

Ja sobie postanowiłam, że przez najbliższy tydzień nawet się nie zbliżam do róż...Co się będę denerwować...Daję im czas...Mam jeszcze nadzieję, że może spod powierzchni gruntu odbiją, ja sadzę dość głęboko..miejsce szczepienia z 5 cm pod powierzchnią...
A co tak skromnie? Pierwsza miesięcznica niby, potem będzie już tylko lepiej... Mam nadzieję, że u mnie też! A ja się trochę bardziej "przyłożyłam"

Ale tak jak mi się udało obejść miesięcznicę to nie miał nikt !
Na razie jeszcze nie napiszę ,bo muszę coś wyjaśnić.

A o róże się nie bójcie
Moje w zeszłym roku całe czarne i bez oznak życia-wszystkie odbiły
Niektóre przy samej ziemi z grubych zdrewniałych miejsc.

Tak sobie czytam co Wy tu bredzicie o jakiejś niby wiośnie
i przeczytawszy post magdali mogę iść spokojnie-świadomie...bez nerwów..... spać
Bo jak nie to pyrów nasadzę

i macie rację, trzeba czekać i tyle.
Oby kolejne pogodowe rewolucje nas nie dopadły.
Ale co tam, widzieliście 12 tornad w okolicach Dallas

No to to jest problem powiem Wam.

Choina całą gębą, dziwne, że jej u ciebie jeszcze Paweł nie wypatrzył Moje prymule w rożnych stadiach - są takie co już kwitną, takie co dopiero paki mają a i takie co dopiero z ziemi eis gramolą. Mówimy oczywiście o prymulach, które sadzone były dawno temu. Te kwitnące, to te które rosną jako obwódka jednej rabaty - są wsadzone zaraz przy drewnianym obrzeżu, może dlatego tak wystartowały, że są nim osłonięte

Ładnie było... ale się skończyło
Nie marudźmy jednak... niektórzy mają gorzej... i to nie tylko w Dallas
Zima na północy kraju jakoś bardziej mnie martwi...

Dalu... myślę, że dziś należy Ci się kolejny prezent
Na zewnątrz szaro... jak to w piosence... do łezki łezka, aż będę niebieska, w smutnym kolorze blue...

Marta... moje róże są bardzo zróżnicowane: niektóre pięknie się puszczają aż do czubków pędów, inne - suche i martwe...
I cóż... czas pokaże... czy czeka mnie zakup kolejnych róż

Magda... czekam niecierpliwie... dobrze chociaż, czy źle?

Grześ... tiaaaa... pyrów nasadzisz... i z gzikiem zjesz... żeby to się jeszcze jakoś na wadze odbiło, zrozumiałbym celowość działania, a tak?
Jesteś skazany... naznaczony... i marudny

Jola... Dallas... jakoś daleko...

Iwona... pokazana prymula najbardziej zaawansowana, pozostałe jeszcze tycie... ale chyba żyją wszystkie... może w maju zakwitną?

Gośka jak to możliwe że u Ciebie jużtak wiosennie i kolorowo a piszesz monotonnie oj ty ty a choina cudniasta

Gosia co ty robisz ,że twoje rośliny już takie dorodne po zimie .Wszystko już takie rozbudzone ,że hoho

Oj... no już nie mówcie... przyroda wprawdzie powoli się budzi - jednak niezleżnie od aury prze do przodu...

Witajcie... hmmm... chyba już wielkanocnie: przed chwilą rozdzwoniły się dzwony... przedwczesna jakoś ta rezurekcja, widać nie nadążam za duchem czasów

Prognozy niestety się sprawdzają: jest chłodno, wietrznie i deszczowo...
Na szczęście poranek i część popołudnia były suche i nawet momentami słoneczne... skorzystałam więc z okazji, aby wyskoczyć do ogrodu i popodglądać wiosnę... a ona czai się na każdym kroku... nic to, że głównie w postaci klonowych niespodzianek

Będzie fotorelacja... czy tego chcecie, czy nie...

Pierwsze pierwiosnki



Runianka japońska



Puszkinia... już poprawiłam... to ten tokaj w głowie zaszumiał



Przylaszczki z fiołkami



Tulipany turkiestańskie





I pierwsza kępa...



A sasanka dalej w pąku... ale ja nie artamka... rozkwitać jej nie będę

A ja tam bym ją "rozkwitła" Jaka tunbergia? Puszkinia...może i cebulicowata...
Piękna wiosna...Twoja runianka tak kwitnie? Moja jakoś tam bardziej na biało...
Prognozy...niedobre...Jak mi przyjdzie rośliny z balkonu znieść na moją świeżo umytą podłogę... Oj nie będę ja w świątecznym nastroju...

Marta... skąd mi się tunbergia wzięła?
Jakiś podświadomy sygnał?
Już poprawiłam...
Współczuję podłodze... bo jej los zdaje się być przesądzony

Jak już jesteśmy w domu, to mogę się pochwalić... difenbachia zakwitła!



W tle się wspina mina nie tunbergia...