Forum Ogrodnicze Oaza

Właśnie, moja runianka też nie ma tych ciemniejszych "cypelków"
...A wiosna, wbrew pogodzie, robi swoje i coraz więcej kwiatuchów zakwita
Jak byłam z jajami w kościele, to ksiądz mówił, że wieczorem będzie procesja w Rynku i w tym czasie będą biły dzwony Ale nie sprawdziłam tego, bo siedzę w Oazie...

Ta kępa cudna , co to? Jakieś tulipanki botaniczne , nie znam się

Dalu... ja nie wiem, co jest nie tak z moją runianką, ale ona zawsze tak ma
Co do dzwonów... hmmm... w parafii biły...
Wiecie... ja nie jestem zbyt związana z kościołem, ale uczono mnie, a i liczne lektury to potwierdzają, że od Wielkiego Piątku milkły dzwony, a w ich miejsce pojawiały się kołatki...
Pierwsze bicie dzwonów miało miejsce dopiero w czasie mszy rezurekcyjnej: w czasach mojego dzieciństwa w niedzielny poranek, zwykle o dziewiątej... potem już o szóstej...od niedawna po północy... ale żeby jeszcze w sobotę? Jak już stwierdziłam: nie nadążam...

Maryś... włsnie przeszukuję moje przepastne archiwa w poszukiwaniu nazwy tych tulipanów... ale nie ręczę za rezultat

Pięknie sobie Pani poczyna w tę wiosnę chłodną i nierychliwą. Kępa... krępa...

Świąteczny całus przesyłam dla Ciebie i Rodzinki Wielce Szacownej

No i proszę i w domciu wszystko szaleje gratuluję czy ty nie mieszkasz gdzie indziej niż piszesz? u mnie na razie za wiele nie kwitnie hmmm...

U mnie też dziś pierwszy pierwiosnek, jeśli nie liczyć lekarskich.
I turkiestańskie po raz pierwszy widziałam na żywo u siebie, jakoś miałam wyobrażenie, że one większe, ot magia fotografii
Rezurekcja teraz w sobotę wieczorem się odbywa dziwne....

Za nieocenioną Wikipedią:
To po pierwsze

Po drugie NN tulipanek to jest ten sam, który kwitł u Dali i nazywa się najprawdopodobniej 'Johann Strauss'. Nie jest botaniczny, ale jest krzyżówką botanicznych, to tzw. mieszaniec Kaufmanna

U Gorzatki wiosna w domu i w ogrodzie
Do mnie narazie tylko domowa zawitała...w ogrodzie zimno i deszczownie(dobrze że nie mrożno) i kwitnąc nic nie chce
Wesołego świętowania Gosiu

Cześć Gorzatko świątecznie !

---

Już wyjaśniam jaki to prezent roślinny miałam szczęście otrzymać w dniu 4 marca-a więc
w dzień forumowej "miesięcznicy"...
Otóż ,jak wiele osób z forum zamawiałam rośliny u słynnego Pana Marka
Paczkę z zamówieniem dostałam jakieś dwa tygodnie temu(5 roślinek).

W zeszłym tygodniu w skrzynce pocztowej znalazłam awizo na kolejną paczkę...
4 marca poszłam na pocztę i odebrałam ....paczkę od p.Marka.

Myślę sobie -pomylili adresy i ktoś nie dostał zamówionych roślin ,trzeba będzie
wykombinować jak teraz to odesłać.Przychodzę do domu ,otwieram ,a tam...
wszystkie rośliny z mojego zamówienia i to po dwie sztuki

Napisałam szybciutko i pytam czy to pomyłka i co mam zrobić?

A pan Marek odpisuje : że coś im się pokręciło i był przekonany ,że moja przesyłka nie została wysłana ,a więc dla pewności wysłał mi drugą ....
I że rośliny są dla mnie

No i powiedzcie sami czy to nie mega-prezent z okazji miesięcznicy forum ?

Będę wychwalać Pana Marka po wsze czasy !!

No to muszę zostawić trochę miejsca na rabacie na owego Pana Marka bo on ma jakiś dziwny termin wystawy towaru zimą, kiedy ja nie przeglądam sklepów. Oby na następną zimę ktoś mi przypomniał o nim

A sprzedaje on jakieś ostróżki albo jeżówki, ogólnie większe byliny ?

Ale z ciebie szczęściara, też chcę dostać namiary na pana Marka

Magdo, a to nie Ty pisałaś, że Twoje rośliny z przesyłki nie takie wielkie jak nasze? Podejrzewam, że p. Marek to czytał i dosłał Ci, żebyś nie narzekała

Moja piwonia faktycznie była malutka.A Wy wszyscy pisaliście o swoich gigantycznych sadzonkach.
A wiesz Siberio ,że ja też miałam taką pierwszą myśl....
Myślisz,że to jest możliwe ,to co napisałaś?

No co Ty, ale skąd by wiedział ,że ja to ja?

Wiedział kto dostał małą piwonijkę

Podłoga ocalała, choć przyjęła na siebie roślinki z balkonu, ale mina lobata poległa! Zapomniałam ją wnieść do środka! Ale i tak w porównaniu z Twoją marna była...
Kolejny rok bez miny i bez kobei... Co się będzie u mnie piąć? Róże pnące na pewno nie! Tu macham im na pożegnanie...Mam nadzieję, że choć powojniki ruszą, bo pomór u mnie, jakiego świat nie widział!
Co tam z wiosną w wielokątach?

Witam wiosną w wielokątach
Jest wiosna... jest... ale niemrawa jakaś...
A może to ja odczuwam deficyt energii? I czasu?
Wieczorem padam na dziób... a wyjść do ogrodu nie ma kiedy...

Przepraszam... że tak zbiorowo dziś Was potraktuję...
Dziekuję Wam, że jesteście

Były Święta... szybki wypad do wielkopolskiej rodzinki nawet zaliczyliśmy... niestety... bez łupów ogrodniczych

I tak w ogóle... patrzę z okna na ogród i sobie myślę: trzeba koniecznie jesienią dosadzić więcej wiosennych cebulowych...
Taaaak a kiedy przychodzi jesień, biegam przerażona... bo już nie mam gdzie ich upchnąć!

Przedświąteczne...
Serduszka... jedna z tych od p. Marka...



I dereń jadalny w fazie finalnej kwitnienia

Ja też wiosną zawsze sobie myślę, że trzeba było jesienią więcej posadzić...Latem zaś myślę, że trzeba było wiosną więcej posadzić! I o dziwo myślę też tak jesienią! Zimą natomiast myślę, co posadzę wiosną...i latem... I tak od tego myślenia cały rok mnie boli głowa , a zima i tak przyjdzie i zweryfikuje... Myślenie i sadzenie...Mam doła...Bo wygląda na to, że trzeba było na myśleniu poprzestać...

Wow - masz derenia jadalnego - też go muszę w tym roku poszukać. A z cebulkami mam to samo - będziemy się jesienią pilnować, żeby kupić i posadzić cebulki - może jakieś wspólne zamówienie zrobimy