Forum Ogrodnicze Oaza

Gosia a ja myślę, że właśnie susza, brak śniegu i mroźne wiatry wykończyły różyczki, nie sam mróz ... choć on zapewne także dołożył swoje
Dzisiaj w jednym ze sklepów Pani opowiadała, że bardzo drogie będą róże w tym roku, bo wiele wymarzło sprzedawcom
Jak mają byc drogie to 4 kupiłam po taniości
No, no zakupowe kolorki będą także nabyłam bratki - sztuk 10

Marto... ano... ma być
Chwilowo aura nie sprzyja... ale materiał trzeba gromadzić... na tej porcji się nie skończy przecież... a już dzisiaj autko zadkiem szorowało

Dorota... leje... więc to chyba jednak wiosna... albo już nawet lato!

Jolu... coś w tym musi być... naprawdę... chciałbym być panikarą, ale prawda jest taka, że część róż nie tyle wygląda źle, co beznadziejnie: suche, pokurczone badyle w kolorze jasnobrązowym w czarne plamy... i tak aż do korzenia...
To nie są tylko pociemniałe pędy... to jest ich koniec
Na pociechę są również i takie całkiem już ulistnione, ale w porównaniu z ubiegłą zimą, kiedy to straciłam jedną różę, jest znaczna różnica...
Bratki na rabatki kupiłam chyba pięć większych, dwa o drobnych kwiatach i trzy stokrotki pomponowe... ot, taka mała wiosenna kompozycja...

A te kwitnące kaktusy to Rhipsalidopsis Gertnera (kaktus wielkanocny) czy Schlumbergera Bukleja(kaktus bożonarodzeniowy)? A może Schlumbergera ucięta (trunctata) (kaktus listopadowy)?

Skóra mi cierpnie jak czytam o Twoich różach
Ja się ze swoimi tak emocjonalnie zżyłam, że siadłabym i beczała.
No dobra, wiem że to nie do końca normalne

Ja tez raczej spisałam na straty coś około 8 sztuk. I teraz nie wiem w której z 3 szkółek dokupić. Jedna ma masę, fajny wybór ale droga. A teraz kasy ni w ząb.

Gosiu, u mnie róże przyciete nisko..ale może jakoś odbiją Lilii ani widu, ani słychu
Ale są inne powody do radości w ogrodzie, więc nie mrudzę. A propos kajakowych róz (kanadyjek) kupiłam dzisiaj William Baffin - ponoć nie przemarza i szybko będzie duży, dorodny krzaczor, więc wypróbuję i zdam relację

Gosia, jakie ja dziś widziałam bratki! Oj, nie próżnowano ostatnio w szklarniach bratkowych! Postanowiłam jednak w bratkowe kolekcjonerstwo nie popadać!
Co masz na myśli, pisząc "podły ahojek"? Mam nie brać do siebie? Przeczulona jestem?
Mrozoodporność Jubilee jest kwestią uboczną , kupiona została i czeka na Sulejów!

śliczne masz grudniki tyle mają kwiatów
mój to też zakwitł - i to słownie jednym kwiatkiem!
róże to ja bede ciąć jutro, troszkę się martwię o Glorię ale chyba widziałam u niej że coś się rusza tylko muszę ją baaardzo krótko obciąć, moja pierwsza róża i prezencik to mam do niej sentyment

Oh jakby mi się przydały jakieś różyczki co się nie boją mrozów. a 2 najważniejsze z pnących niestety padły.

Wielokąty powoli zaczynają zapełniać się kwiatami...Kwitnącej Difenbachii jeszcze nie widziałam...Pierwiosnki ciekawe kolory.

Witajcie w sobotni wieczór

Siberko... @ jedna! Schlumbregera z pewnością, ale jaka? Tego nie wie nikt...
W każdym razie zakwita systematycznie pod koniec listopada i drugi raz w kwietniu właśnie, przy czym teraz obficiej niż jesienią...
Jak zwał, tak zwał, grunt, że cieszy oko, czyż nie?

Kocinko... czymże jest norma? Ja nie beczę, bo ja taki "zimny drań" jestem... ale i tak jest mi przykro... bo niektóre z róż wyglądają tak:



Od wierzchołka aż po korzonek... suche i kruche...
Na szczęście są i takie:



Ulka... osiołkowi w żłoby dano?
Ano... nic za darmo... coś wykombinujesz...

Kasiek... ja miałam ciąć dziś, ale jakoś czasu brakło... rozgrzebałam tylko kopce... nie zawsze efekt był satysfakcjonujący...
Lilie się gramolą... powoli... niestety... w ich okolicach grasuje kret więc obawiam się, że którejś nocy znajdą się na powierzchni... o wiele bardziej "wygramolone", niż bym sobie tego życzyła...

Marta... już wyjaśnione, prawda? Podły ahojek to nie Ty!
Jeszcze nie zasłużyłaś na to miano...
Na Jubilee jakby co mam już miejsce...
A bratki? Nie idź tą drogą!

Marto druga... jak coś rusza u róży, to jest nadzieja! Tego się trzymaj!

Alinko... difenbachia stuliła kwiat... ale zdjęcia zostały... bardzo mnie tym kwitnieniem zaskoczyła i ucieszyła, bo ja do domowych ręki ani serca nie mam...

Pozwolę sobie na małe sprawozdanie z mijającego dnia...
Bo taki całkiem bezowocny nie był...
Już wyjaśniam dlaczego...
Otóż... wykluł nam się taki mały, spontaniczny szkółking...
Wiem, wiem... z czym do ludzi... to nie Lubelszczyzna... ale jakoś sobie trzeba radzić...
Najpierw więc miejsce sprawdzone, czyli rybnickie Ogrody XXI i wizyta u Elizabetki
Ludzi masa...
Jakoś nie mogłam się na nic zdecydować i ostatecznie wyszłam z dwiema pełnymi malwami pod płot: białą i różową oraz sadzonką pięciornika poziomkowatego...



Objazd okolic nie poskutkowałby wizytą w żadnym ciekawym miejscu, ale przypadkiem pojechaliśmy drogą, którą zwykle wracamy od strony Wisły... i zajrzeliśmy do szkółki, którą zawsze mijamy zamkniętą - bo zazwyczaj przejeżdżamy tam w niedzielę...
Iiii... przyznaję się bez bicia... dokonałam tam zakupów mających na celu "domknięcie" nowej rabaty...



Wzbogaciłam się o świerki: Picea mariana 'Nana' i Picea abies 'Pumila Nigra'
Tu już na miejscu...









Byłam mile zaskoczona cenami... za te dwa iglaki plus mała kulka - tujka Ani... trzy sadzonki strzęplicy sinej i dwie kostrzewy, zapłaciłam jedynie 35 zł... takie zakupy, to ja rozumiem!

Popołudnie upłynęło mi na uziemianiu nabytków, a także na wykańczaniu rabaty... teraz tylko kamienie na obrzeże by się zdały...
Dosiałam trawę w pustych miejscach... potem ładnie przysypałam nasiona ziemią... nooo... nie całkiem ładnie, bo teraz mam łaciaty trawnik ale cel uświęca środki... jak się zazieleni, będzie już lepiej!
Prace ogrodowe znów wykonywane w deszczu, bo prognozy się sprawdziły i popołudnie okazało się deszczowe...
Pomimo tej drobnej niedogodności - czuje się... szczęśliwa i spełniona!
Czy to jeszcze jest norma?

Norma, Gosiu, norma dla nienormalnych ogrodników
Ja dziś też po deszczu krążyłam w ogrodzie. A sąsiadka ma ubaw Niech ma, co jej będę żałować.
Iglaki kupujesz? całkiem ładne muszę przyznać

Norma tyczy się ogól€...a my jesteśmy przecież...INNI?
Ja miałem dziś prace wodno-kanalizacyjne
Iglaki Gosiu...złą drogą podążasz....jakkolwiek będziesz się tłumaczyć

Gosia nie słuchaj Grzesia Dorotka dobrze mówi piękne maluchy, a cena zakupów bardzo, bardzo zachęcająca
Normalnie jesteś normalna, jak my wszyscy mnie też coś tam łupie, ale zasłużyłam wytężoną pracą, ponad półmetrowe korzenie perzu dzisiaj wybierałam, kiedy to się tak rozrosło o i różyczki przycięłam i uziemiałam
Szykuję mniejsce pod dalie, czy to jest noramalne

35 zł za tyle roślinek . Ja bym się tej szkółki trzymała zębami i pazurami

Ciekawe dlaczego wszędzie prognozy deszczowe się sprawdzają, tylko nie u mnie

Aaaa tam... wszystko dla ludzi, panie Grześ
Po prostu bylinek jeszcze za bardzo nie ma w szkółkach!
Ja się na kolekcjonerskie rarytaski nie rzucam, jak nie przeżyje kulka za kilka złotych, płakać nie będę...
Akurat w tym miejscu zależy mi na stałej, całorocznej osłonie...
Swoja drogą... pamiętacie żywopłot ze świerków 'Conica'? Wszystkie żyją i są nawet jakby ciut większe...
Noooo... będzie gęsto!

Prace wod-kan? Szczegóły proszę?

Dorota... moi sąsiedzi też dziwnie patrzą... ale jakoś mało mnie to obchodzi...
A ogrodnik... to nie jest normalny człowiek

Jola... dalie? Ufff... nie mam miejsca

Marta... deszczu ci u nas niby dostatek... ale na piachu każda ilość jest niedostateczna...
Żeby jeszcze cieplej było...

Zakupy zawsze cieszą ,tym bardziej że się ich nie planuje i kupi się coś z nienacka tak przy okazji..

Wytnij zeschniete liście ciemiernikom - od razu zyskają na urodzie
Dlaczego ja bratków nie mam? Acha, już pamiętam, ślimaki je uwielbiają. A już się cholery pokazały, dziś pierwsza porcja niebieskich granulek wysypana