Forum Ogrodnicze Oaza

artam wrote: Znaczy mam wstawić kliszę obrazującą zwyrodnienie kręgosłupa? Bo nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam .

Eeee tam! Telewizja wszystko pokaże!

A może pokarze ...

Jak się cieszę, że mimo zimowej aury humory dpisują . A może to juz głupawka spowodowana tęsknotą za zielonym?

Jolu, ogrodnikowi to wszystko z roslinami sie kojarzy, i może niech tak pozostanie

Edytka, na naukę nigdy nie jest za późno A botanika czy zoologia toż blisko są, mozna zbłądzić
Zwyrodnienia kregosłupów mamy chyba w wiekszości, nie mam zamiaru pokazywać swojego wnetrza
Uważam, ze nie ma lepszego lekarstwa niż wysilek fizyczny - umiarkowany z czym niestety mam najwiekszy problem. Wiosną jakas taka pazerna na robotę w ogrodzie jestem, nie wiem dlaczego

Gosia, jaka starość?

Reniu to nie ja

Gorzatko, dzis wyleglam z domu bynajmniej nie na stok w celu uprawiania sportu, ale okazalo sie, że przed przeznaczeniem nie umknę, jazda figurowa bez łyżew Do tego mlody ciagnięty na sankach robił za balast, uff katorga to była nie spacer

Marta na efekty trzeba chyba poczekać. Aktualnie zaczęło dosypywać sniegu. Podejrzewam, że w połączeniu z tą szklanką pod spodem jutro kierowcy i piesi będą mieć niespodziankę!

Tak, tak telewizja obnaża bez litości Człowiek nie zna dnia ani godziny

Na zakończenie dnia kolorowo

gorzata wrote:
Wszystko?
Chciałbym zobaczyć czy grządki z chwastów się plewi, czy pieli.

Marta, ta z Lublina a nie ta z Krakowa napisała:Marto. Ja wiem, że jest to poprawna forma pisowni określająca daną czynność, ale mnie zastanawia dlaczego większość ludzi odeszła od słowa ,,pielić" kosztem słowa ,,plewić".

Dorotko. Pozdrawiam Cię.

Zaglądnąłem, żeby pooglądać zimowe plenery a tu na kilku ostatnich kartach albo pogaduchy do poduchy albo fiolety niestety.
Coś na biało może wypada pokazać? Ja się do próśb dziś dostosowałem.
Waldku, ja tam mówię plewić, piszę pielić.

A czy nie można tych czasowników stosować zamiennie?
Ja i plewię... i pielę
Chyba że mi się nie chce...

Odnośnie poprawności w poradni językowej jest :http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2469
Czyli wygląda, że pierwszą, tradycyjną formą jest pleć
Nieważne czy pielić, pleć czy plewić ale już mi się chce
I specjalnie Romku dla ciebe, choć obiecałam, że zimy fotografować nie będę


Miłego dnia wszystkim

I mi sie już chce pleć Co prawda popołudniami zalegam zaopatrzona w garsć leków, ale dzionki w pracy
Fotografować zimę ... nie dam rady niestety, zaspy po ... żołędzie

A ja nigdy nie plewiłam , zawsze pielę a nawet odchwaszczam

Słyszeliście o nadchodzącym bardzo mroźnym weekendzie? Ale pewnei na wybrzeżu i tak będzie
najłagodniej...

A dzisiaj ok. 16 tak ślicznie jakieś ptaki śpiewały Wiosna nadchodzi!

magdala wrote: Około 16-tej to u nas pięknie śpiewają gawrony wracające na noc z miasta do lasku

Gawrony wtedy też zaczęły "śpiewać" ,ale tuż przed nimi śpiewały właśnie jakieś miłe ptaszęta

Waldku, skoro już rozpocząłeś dywagacje językowe, mnie zastanawia, dlaczego prawie nikt już nie pamięta, że była taka piękna odmiana: pełłam, pełłaś, pełła, pełliśmy, pełliście...

Gdyby była wiosna popełłabym sobie w ogrodzie, a tak jestem nienapełta

Dopiero natrętny liberalizm językowy naszych czasów potraktował uzusy (żeby nie mówić brutalnie - błędy językowe) zalewające nas swoją potoczystością jako formy poprawne. Dlatego teraz możemy sobie plewić, a nawet pielić nie tylko pleć

Pozdrówka dla wszystkich niedopełtych i nienapielonych duszyczek

Hiacynta wrote: O, widzę, że co krok to polonista .
Doskonale współgra ze stanem mej duszy ten zwrot - i przyznam, że ja też czuję się niedopełta .

Ot, zagadka...

Całą zimę językiem mełli
Przyjdzie wiosna będą pełli

Izulu, przednia złota myśl!
W nawiązaniu do postu Hiacynty... Możemy się oburzać i obrażać na rzeczywistość, w tym językową, ale nie na wiele się to zda... Język jest tworem żywym i chwała mu za to! Ja uwielbiam zabawy językiem polskim i twórcze podejście doń ( a sobie pozwolę na taką formę ) Język żyje i nie da się go zamknąć w sztywnych regułach i zasadach..., bo one się dezaktualizują...
I powiem jeszcze, że z czasownikami "mleć' i "pleć" ostatni raz zetknęłam się w podręczniku w szkole podstawowej... W życiu nie słyszałam ich w użyciu! Co pozwala mi sądzić, że już wkrótce w słownikach pojawi się przy nich kwalifikator 'arch'(archaiczne) Taki los spotyka wiele słów... C'est la vie! Przyznać się proszę, kto ostatnio mełł kawę? Nikt już takich rzeczy nie robi... To i słowu dziękujemy...
A z plewieniem jest trochę inaczej... Tu mamy do czynienia z podniesieniem do rangi normy regionalizmu... A nie z akceptowaniem pod presją tłumu błędu językowego... To się wcale tak często nie zdarza... Językoznawcy są nieugięci! Nie ma wziąść, choć wielu tak mówi, jest wziąć i koniec!
A pewnie Dorocie byłoby miło, gdyby językoznawcy choć dwa słowa poświęcili jej floksom...
Dorotka, śliczne masz floksy!

artam wrote: Wszyscy piją rozpuszczalną. Z mlekiem!

A ja Was zaskoczę, często piję kawę przez siebie mieloną