Forum Ogrodnicze Oaza

Ja mam na razie 3 wejmutki i na tym poprzestanę. Tak na wszelki wypadek.

Dorotko, widok wiosennych kuleczek lepiej nastraja w zimowe dni!

Dorota, dzięki Tobie zachorowałam na iglaki, a raczej przez Ciebie , bo póki co w moim ogrodowym portfelu pustki, a te iglaste cudeńka nietanie. Do wątku na pewno wrócę, żeby wszystko dokładnie obejrzeć.
Pozdrawiam Ciebie i Twoich gości
Sylwia

Flora- Sylwio bardzo się cieszę , że jestem sprawcą iglakowego zauroczenia, to najmilszy komplement jaki słyszałam. Wszak iglaki są najpiękniejsze na świecie , wbrew temu, co próbują głosić niektórzy nieprzekonani . Zwłaszcza zimą w pełni można docenić ich walory , kiedy po bylinach nie ma śladu, a liściaste świecą smutnymi patykami .
Danusia oj, święte słowa , takie wiosenne , kulkowe przyrosty to najbardziej optymistyczny widok pod słońcem
A do wiosny już coraz blizej , luty się zaczął ,najkrótszy zimowy miesiąc , teraz już będzie z górki
U nas po śniegach już nie ma śladu , temperatury w dzień do 10 stopni dochodzą , nawet słońce się pokazuje od czasu do czasu .
Coraz śmielej wyglądają na świat krokusy:





Tak wyglądają pąki hortensji ogrodowej ;


Na klonach palmowych też brak oznak przemrożenia:




Trochę iglastych :


Sosna kosodrzewina Picobello Pinus mugo Picobello


Mój ulubieniec świerk pospolity Gold Drift Picea abies Gold Drift


Sosna oścista Silver Bird Pinus aristata Silver Bird


Pięknie wybarwiona sosna kosodrzewina Winter Gold
Pinus mugo Winter Gold


Jodła koreańska Blauer Eskimo
Abies koreana Blauer Eskimo


Jałowiec nadbrzeżny All Gold
Juniperus conferta All Gold

Dorotko, u mnie w ogrodzie też już widać pierwsze oznaki wiosny, chociaż krokusów jeszcze nie zauważyłam...
Iglaczki niezmiennie podziwiam ... w zaprzyjaźnionych ogrodach, bo sama ciągle należę do tych nieprzekonanych
Mam oczywiście iglaki, ale w śladowych ilościach, a zimą mój wzrok w ogrodzie cieszą zimozielone krzewy - laurowiśnie, pierisy, skimmie, kiścienie, rododendrony...
Ale na tym polega urok naszych ogrodów, że 'różnią się pięknie'

Troszkę zawistnym okiem patrzę na te obrazy śniegu nie ma ale do takich widoków jeszcze nam bardzo daleko.

U mnie to samo, tzn to samo co u Romy, czyli nic. Na zieleń jeszcze trochę poczekam. U nas zawsze wszystko później. Dala pisze o zimozielonych krzewach, laurowiśnia, hmm... u mnie przez dwie zimy traciła liście od mrozu, wiosną odbijała od dołu, trzeciej zimy wymroziło ją na śmierć, niestety. Chyba jednak, jeżeli chodzi o zimowe widoki, postawię na iglaki jak u Doroty. Już nawet znalazłam miejsce dobrze widoczne z okien, będzie sobie czekało...

A klony okywałaś na te mroźne dni, które - mam nadzieję - minęły?

Kurcze, ja się cieszę z małych nosków krokusów u siebie, a Ty pokazujesz takie zaawansowane przedwiośnie

Jeśli chodzi o klony, to tylko odmianę Shaina , która zimuje u mnie pierwszy rok w gruncie i nie mam o niej potwierdzonych informacji, co do mrozoodporności, okryłam kapturem z agrowłókniny przy pierwszych spadkach temperatury do - 10 stopni. Potem zdjęłam ocieplenie , choć przyznam szczerze, nie bez obaw . Ale widzę, że przemarzły tylko nieliczne i najmłodsze końcówki pędów, które nie zdążyły zdrewnieć przed zimą, co jest normą . Muszę też dodać, że nie było jakichś drastycznych spadków temperatur jak do tej pory.
Trochę mnie martwi to zaawansowane przedwiośnie u mnie, bo to dopiero początek lutego i jak wiadomo, mrozy jeszcze mogą powrócić , że już nie wspomnę o późnowiosennych przymrozkach i o ile takie krokusy, czy tulipany , które też już widać, sobie poradzą, to już taka szalona hortensja na pewno raczej z mrozem przegra.
Pozostaje mi się łudzić , że natura wie co robi , że być może przeczuwa nadchodzącą wcześniej wiosnę i najgorsze jest już za nami.

To pierwsze oznaki wiosny u mnie też jeszcze daleko chociaż, gdzie nie gdzie krokusy i inne cebulowe też sie pokazały .Nawet sasanka się obudziła .Niestety te ich zapędy nakrył świeży śnieżek

O tej porze roku tyle kolorków nam pokazujesz-piękny zimozielony świat-ach te żółte iglaczki.

Ja bym przykryła hortensję, bo szkoda, żeby zarzła. I przykrycia z klonu też bym nie ściagała. Roślina wydelikaca się pod przykryciem. Jak będziesz raz zakładała okrycia, raz ściągała to nie wiem czy jej nie zaszkodzisz.

Hortensja siedzi pod donicą , tak na wszelki wypadek, bo w nocy jednak temperatura spada ponizej zera . Ale klona palmowego rozebrałam , bo to nie są temperatury, które mogą mu zaszkodzić, gdyby znów spadło poniżej -10 stopni, to go owinę , ale takie -2 w nocy to żaden mróz
Tymczasem na zmianę sypie śnieg , który zaraz topnieje i świeci słońce i to takie optymistycznie wiosenne , aż się chce żyć . Plany zakupowe już zrobione i czekają na lepsze czasy , im bliżej do wiosny, tym człowiek bardziej niecierpliwy .

Widać ,że mieszkasz w cieplejszym kraju skoro masz już w ogrodzie pierwsze zwiastuny wiosny. U nas też nie najgorzej, ale po dwu bardzo ciepłych dniach teraz temperatura powoli znowu spada...

Doroto u nas jest tak samo,widać i czuć już przedwiośnie.Czy ja dobrze widzę,że u Ciebie w ogrodzie rośnie skimia variegata(nie pamiętam jej nazwy odmianowej)

Ta skimia to licencjonowana odmiana Magic Marlot , rośnie bardzo powoli , podobno ma osiągnąć 50 cm. Przetrwała już dwie zimy u mnie bez większych przemrożeń.
Przesadziłam ją w ubiegłym roku , co niestety odchorowała i w rezultacie zawiązała jesienią bardzo mało pąków kwiatowych, które stanowią jej ozdobę. Mam nadzieję, że po aklimatyzacji, w kolejnym sezonie będzie już cała obsypana tymi różowymi gronami pączków .

Mam taką samą odmianę ze cztery -pięć latek,ale rośnie w doniczce,na zimę zabieram ją do nie ogrzewanego pomieszczenia...chyba trzeba będzie to zmienić

Tez miałam kiedyś Skimię ,ale niestety nie przetrwała zimy .Miała variegatkowe liście i może dlatego ,ale się zraziłam już do nich