Forum Ogrodnicze Oaza

Ewa, też lubię takie zimy, tylko słońca mogło być więcej. Chociaż te z dawnych lat wspominam z sentymentem.
Ważne, ze szybko zleciało i znowu przyszedł czas ogrodników .

Majka, lubię tę samotnię, a szczególnie poza sezonem. W wakacje czasem odczuwam "uroki" wsi letniskowej. Kicia to spryciara, a po zeszłorocznej sterylce nabrała ciała. Sama się dziwię, że po zimie wcale nie schudła .

Monika, pracę w ogrodzie lubię, przy okazji miałam tydzień dotlenienia na świeżym powietrzu. W chałupie paliłam w
kominku, bo dłużej niż do 18 nie dało się pracować . Bluszcz fajnie się przebarwia i nawet nie przemarza, a mam go kilka lat.

Gosiu, wiesz, to taka robota, która musi być zrobiona, a efekty będzie widać później... ale przynajmniej na dziś jakiś ład zapanował w ogrodzie. Ty ogród masz przy domu, więc spokojnie się wyrobisz . Tam końcówka tygodnia była zimna, ale bez deszczu. Wczoraj, jak wracałam do Warszawy deszcz pojawił się koło Mławy.

Domowa hodowla... nie mam szczęścia do samosiewów, więc sama sieję ma parapecie

werbena patagońska



ostnica mocna - to moje początki z tą trawą



Nie miałam cierpliwości pikować po jednej siewce, więc te kępki składają się przeważnie z trzech siewek.

Kasiu, jestem pod wrażeniem Twoich siewów... ja zwykle morduję każdą albo prawie każdą próbę.
Wcale się nie dziwię, że lubisz swoją samotnię... ja także celebruję chwile spędzone jedynie z własnymi myślami...
Niestety, nie ma ich zbyt wiele, ale z drugiej strony, cóż jest cenniejsze od bliskich?

Świetne siewy ostnicy
Będziesz z niej bardzo zadowolona.
Mam nadzieję
Ja nie sieję, sama się sieje, całe szczęście
Własnie sobie przypomniałam, że pewenie moje zasiewy wysuszyły się na wiór
Tak to jest u mnie
Lecę ratować

Kasiu ale fajne siewki i to w takich ilościach to z kupionych nasionek ?
Ja siałam ostnicę Jana z darowanych nasionek i nawet ładne 3 kępki mi z tego wyszły, też sadziłam po kilka razem bo to takie piórka cieniutkie były

A ja liczę na werbenę, że przezimowała Jedną obsypałam kopczykiem, a drugą, razem z donicą, wniosłam do domu

Aga, przynajmniej na parapetach mam zielono... tylko później, jak się ociepli, będzie latanie z roślinami na balkon i z balkonu w celu hartowania . Jasne, z bliskimi chwile bezcenne, ale oderwać się od codziennej rutyny i robić, co się lubi... przecież lubimy pracę w ogrodzie, oczywiście odpowiednio dawkowaną .

Gosiu, może w przyszłości, to co teraz rośnie na parapecie będzie się samo siało w ogrodzie... na to liczę. Siewy odratowane?

Majka, werbena z moich nasion, mam jej trochę w ogrodzie... dużo nasion zostało, wiec liczę na jakiś samosiew, ale wolę się zabezpieczyć . Ta ostnica, to Stipa tenuissima - cieniutka, a nie mocna, jak wyżej napisałam ... z nasionek zebranych z podarowanej rośliny. Z ostnicą Jana nie miałam przyjemności, ale jej wysiew to podobno wyższa szkoła jazdy. Czy nasiona wkładałaś pionowo do ziemi? Ostnica Jana chyba lepiej zimuje... piękne są i jedna i druga.

Siberko, werbeny pozostawione w gruncie przycięłam, jeszcze nie wykopywałam, ale oznak życia nie zauwazyłam . W grudniu wykopałam i zadoniczkowałam trzy i te, mimo, że na początku wyglądały na martwe, wypuściły zielone. Ba, nawet próbowałam ukorzenić to co powypuszczały... sama widziałam na jednym forum ukorzenione sadzonki w słoiku z wodą i węglem drzewnym. U mnie kicha, nie wypusciły korzonków.

Kasiu, nic nie wykopuj, werbeny późno startują, zimy nie było, więc na 99% wypuszczą w końcu zielone
Sporo masz tych siewek, jak do tego dojdą samosiejki, będziesz mieć taki problem jak ja

Marta, chciałabym . To dobrze, że nie wykopałam, ale pomyślałam, że w razie czego w to miejsce w maju wsadzę nową sadzonkę.

Ostnicę Jana siałam dokładnie według wskazówek jakie dostałam razem z nasionami. To takie spiralne cieniutkie szpileczki i właśnie wsadzałam je pionowo do piasku w doniczce, doniczkę zadołowałam na zimę pod okapem i do jesieni miałam już fajne piórka trawki. Siewki już mają za sobą dwie zimy, dzisiaj je troszkę przycięłam i oskubałam trochę suchych listków, widać że zaczyna ładnie się zielenić. Mam nadzieję, że w tym roku mi zakwitnie.

A kiedy wysadza się je do gruntu? Po tych dwóch zimach jak wysokie urosły?

Kasiu, werbena wystartuje bardzo późno, ona ma jeszcze dużo czasu.....za to siewki masz urodziwe, szczególnie trawki powodują westchnienie bo mi tak nie rosły.....właściwie to wcale, 2 sztuki zaledwie.....

Ja je wysadzałam już przed pierwszą zimą, tan 2 kępki posadziłam jesienią w nowe miejsce, a jedną zostawiłam w doniczce w miejscu gdzie kiełkowały nasionka. Obie części przezimowały dobrze i poprzedniej wiosny tę z doniczki dosadziłam do tych w gruncie, a późnym latem wszystkie 3 kępki przesadziłam w nowe miejsce. Jesienią miały dość długie listki, jakieś 40 cm, średnica kępki to chyba więcej niż obwód palców z jednej dłoni, tak jak ścinałam dzisiaj. Jutro zrobię im zdjęcia do dokumentacji rozwoju.

Ewa, siałaś ostnicę cieniutką? Przypomina mi się, że z Wiesią siałyście Jana ...

Majka, dorodne porosły . Jutro czekam na fotki.

Kasiu, ale ładne masz te tarasy i murki z granitu! Ale czem tak mało "przerwy ziemnej" i czemu tam runianka? Tak będzie czy to tymczasowe nasadzenie?
Od nadmiaru werbeny głowa boli, powtórzę za Martą
Wszyscy sieją, a ja jeszcze nic! Chyba czas to zmienić

Marta, z tą architekturą ogrodową miałam zagwostkę. Po wybudowaniu tarasu, różnica poziomów uwydatniła się /działka jest pochyła/, murku nie można było za bardzo odsuwać od tarasu, bo musiałby być coraz wyższy..., ścieżki nie chciałam węższej, stąd ten wąski "pas zieleni". Mogłoby go nie być wcale, ale chciałam przełamać czymś ten granit. Co jest nie tak z runianką? Nigdy mnie nie zawiodła . Myślisz, że hosty lepiej by wyglądały? . Każde nasadzenie może być tymczasowe , rach ciach i po bólu ... Rośnie tam jeszcze trzmielina, która ma wspinać się po murku.
Jeszcze tylko pomidorki wysieję

Artamka Się opamiętaj!

Witaj KASIU ładne wschody masz na oknach ,moje nie są takie dorodne .Ja chyba jednak mam za ciemno i wszystkie roślinki zaczynają się wyciągać .Boję się ,że w końcu padną .Ciągle sobie obiecuję,
że nie będę siała za wcześnie i że poczekam aż słońca będzie więcej.Ale swędzące łapy zawsze się pośpieszą .Dobrze ,że mało posiałam ,to będę mniej płakać w razie czego Pozdrawiam

Kasiu, podziwiam Cię za cierpliwość przy zasiewach takich drobin, ostatnio ograniczam się tylko do papryki i pomidorów.
Udało Ci się trafić z dobra pogodą na działkę, teraz niby słońce, ale zimno okropnie.
Mam ogród za oknem a z pracami wiosennymi jestem daleko w tyle za Tobą .