Forum Ogrodnicze Oaza

Kasiu, przede wszystkim Twoje starsze , jak moje podrosną, to już wiem jak mają wyglądać
Ostnice cudo
A co ten kotek taki ciekawski

Kot Dyzio to pies na trawy . Dobrze, że mam jeden parapet niedostępny dla niego, bo ostnica by tak nie wyglądała . A te siewki jęczmienia grzywiastego to do niczego nie podobne , jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że to to zakwitnie pięknymi kłosami. Wszędzie piszą, że to roślina jednoroczna... u mnie zachowuje się, jak typowa zimująca trawa, przycięłam i z kępki wyrasta coś zielonego. Muszę zapytać Kasi - Robaczka, bo jeżeli u mnie przezimował, to u niej tym bardziej.
Dziewczyny, czy u Was werbena patagońska, pozostawiona w gruncie, wypuszcza już zielone? U mnie nic .

Aleś Ty w gorącej wodzie kąpana z tą werbeną , jeszcze czas, zwykle pod koniec kwietnia wypuszcza, czasem później, cierpliwości

Kasiu,
Sprzedawca jęczmienia zapewniał mnie, to trawa bylinowa. Jest właścicielem szkolki traw i twierdzi, ze od lat pobiera sadzonki z tego samego matecznika. Brzmiał bardzo rozsądnie i..uczciwie, zdziwiony, ze mam wątpliwości. Wszędzie jednak piszą, ze to jednoroczna trawka.
Moja wyglada podobnie jak Twoje siewki i coś tam wypuszcza z suchych resztek. Moze miał rację?
Ps. A roslinka z kompostu to na pewno dzwonek brzoskwinolistny

Kasiu, mnie mówił to samo, dobrze by było
Dzwonek brzoskwiniolistny... . Siberka też go typowała. Mam go... ale nie pamiętam , czy tam tę kępę nieopatrznie podkopałam

Marta, trochę jestem . Wegetację mam "cofniętą" w porównaniu z reszta kraju, więc szybko się nie przekonam .

Moja wegetacja jest jeszcze bardziej cofnięta, bo mieszkam na wygwizdowie Muszę poczekać ze trzy lata, zanim pojawi się osłona z żywotników-może powoli dogonię resztę kraju
Dyzio, pies na trawy Swoje koty też tak zacznę określać, za każdym razem pewnie uśmieję się do łez. Pięknie to brzmi

Dyzio wyszedł rewelacyjnie
Werbenie chyba coś zaszkodziło, a raczej przymrozki, bo moja już zaczynała wypuszczać listki, a teraz w ogóle ich nie widzę.
Ale werbena powinna się wysiać, więc nic nie szkodzi, że zeszłoroczna nie przetrwa. Na siewki jeszcze za wczesnie. U mnie pojawiają się w połowie maja

Ewa, przywołałam Cię myślami , chciałam się zapytać, jak zamówienie w Zielonych Progach? Coś już dostałaś?
Mówili, że jutro znowu ma fest wiać . Idę do Ciebie, może pokazałaś chociaż trochę swojej wiosny .
Mizianki dla kotów .

Gosiu, , dziękuję za wieści z "reszty kraju", czyli coś drgnęło w werbenie . Też jestem zabezpieczona, na spektakularny samosiew za bardzo nie liczę, ale pół parapetu mam w werbenie .
Jak Twoje pomidory?

Raczej zmarło, a nie drgneło.
Miałam je popikować, ale jakoś nie miałam weny. Chyba czekam na ciepełko

Kasiu
Ładny ten twój domek, podoba mi się
Ja tez czekam na ciepelko.
Miałam montować podpory do powoników.Ale przez to zimno nic się nie chce

Gosiu, ale przezimowały, tylko przedwiośniu nie dały rady. Może coś się zmieniło od tamtej pory na froncie zeszłorocznych werben, bo u mnie nie dają oznak życia ?

Aniu, miło Cię widzieć . Podpory zamontowane ?

Tyle mam zaległości forumowych . Wczoraj wróciłam z działki, było ogródkowanie, ale byłam również malarzem pokojowym . Z wieści ogródkowych, rabata "Łąka bis" czeka na rośliny, szał nasadzeń planuję za dwa tygodnie

Wiadomość dla Anulki Adasiowej. Kalifornijki, które od miesiąca są na działce, w kastrze oczywiście, mają się świetnie. Mimo zmiennej pogody i bywało, że zimnej bardzo, mnożą się bestie na potęgę. Bardzo dużo nowych maleństw się pojawiło, bo niestety w czasie oddzielania wermikompostu większość zostaje w nim.

Wstawię trochę fotek, bo zaraz będą nieaktualne

Szału nie ma, wegetacja opóźniona w stosunku do Warszawy o ok 10 dni, mało deszczu, zimne noce...



















śmiałek darniowy


sporobolusy gramolą się z ziemi, aż się prosi, żeby jesienią zapełnić to cebulowymi














uff

Kasieńko

Wybacz, że napiszę tylko o nieziemskich doznaniach podczas wizyty na Twoich włościach .... domek z podwójną brzozą i kępkami białych tulipanów to jedno z najpiękniejszych zestawień tej wiosny aż dech mi zaparło ze wzruszenia ... naturalnie, bezpretensjonalnie, sielsko i bardzo, bardzo przytulnie ... a kocisko uzupełniło to zaczarowane miejsce ...
Czy ten maluszek to hortensja ? Zawczasu przepraszam za pomyłkę
Bardzo dziękuję za niezwykle istotne informacje odnośnie kalifornijek - moje już się duszą w tym wiadrze ... przeprowadzka jest więc nieodzowna.
pozdrawiam Cię cieplutko zaiste, Kasieńko, cudowne uroczysko ....

Te kępy białych tulipanów i mnie zachwyciły.....
Jutro przeprowadzam swoje długości, maja nową kastrę, kupiłam siatkę o drobnych oczkach...mam wrażenie bowiem, że w wiadrze jest kłębowisko....

Oj tak Kasiu ,biały zestaw wymiata.Ogólnie piękny i przytulny jest Twój ogród .Ciekawa jestem co tam jeszcze Ci zakwitnie .Hortensja też nieźle się puściła ,jak się nazywa ?

O tych progach napisałam u siebie Nic więcej już nie napiszę.
Co to za białe dzwoneczki obok tulipanów i serduszek? Chyba nie mam takich
Dziś niósł się deszcz cały dzień, w końcu teraz popadało. I nie wiem, czy się cieszyć, bo okropnie sucho, czy martwić, bo mnie wilgoć z ogrodu wypłoszyła-a powinnam spędzić w nim jeszcze ze dwie godziny

Aniu, Ty potrafisz człowieka dowartościować Bardzo dziękuję za tak miłe słowa . Nie pomyliłaś się, to hortensja Little Lime, mniejsza wersja znanej Limelight.

Ewa, czy rozpoczął się exodus kalifornijek z wermikompostu ? Przyznam się, że swoim trochę pomagałam , jak zobaczyłam wijące się skupisko , własną łapką je przenosiłam do nowego miejsca .

Ewo-Nowinko, . to Little Lime, udany egzemplarz, a i rozmiarami pasuje w tym miejscu. Tak wyglądała w sierpniu



Te puste miejsca na rabacie cienisto-tulipanowej to słabo widoczne kły hostowe .

Ewa, czytałam u Ciebie o Progach, widać olewają detalistów i tym bardziej korespondencyjnych .
Na tym zdjęciu widać tulipany i dwie serduszki wspaniałe białą i fioletową. O te chodzi?

Kasia, przyznam się, że trochę przełożyłam razem ze skórka bananów, całe wiadro natomiast postawiłam do góry dnem....i niech się dzieje..
No bo jak tu wybrać? wygląda to tak jakby reszta była przerobiona a one wiją się w środku....? tylko po co, powinny na wierzchu czekać na przesiadkę..... . Dam im 2 dni, żeby cokolwiek ruszyły się, bo jak nie to...to co właściwie? Nie wyobrażam sobie, żeby wybierać pojedynczo, tam są tysiące chyba a ja chcę kompost dla siebie.....

Acha, mam pytanie jeszcze, czy Ty ładujesz im do pełna? bo ja na dno. Gruba warstwa ale do połowy nawet daleko...

Moje też za bardzo nie chciały przechodzić, ale organizowały sobie zebrania , to wtedy je delikatnie ręką zgarniałam. Te tycie białe niteczki i tak nie przejdą raczej .
Przenosiłam je do obornika, bo miałam na działce, poza tym to ich przysmak. Ponieważ miały zostać na dworze, dałam na dno grubą warstwę, żeby miały się gdzie schować przed zimnem. Ale tak jak u Ciebie, do połowy to jeszcze ho ho.