Forum Ogrodnicze Oaza

No i tak się porobiło - 3 tygodnie urlopu jak z bicza trzasnął, dziś ostatni dzień urlopu - leje. Miałam cały czas wnusię i co kilka dni gości, więc rozumiecie, że nie miałam wiele czasu na neta. Poza tym w moim ogrodzie zastój. Miałam tam jakieś plany, lecz ziemia jest twarda jak beton i musiałam sobie odpuścić. Ponad to tynkowaliśmy dom i było co robić.

A ogród rósł sobie sam, czasami tylko pozrywałam pąki róż i po plewiłam co nieco. W jednym miejscu posiały mi się te małe koniczynki, czy ktoś wie jak się tego pozbyć. Taki mikrus a korzenie ma jak jakaś sieć tarantuli. A pro po tarantuli, byliśmy dwa razy w ZOO w Opolu - polecam - przepiękne ZOO i piękne rośliny tam rosną. Amatorów traw by zamurowało.

No to krótka relacja z sierpniowego ogrodu

Ta kiść kwiatów na Lowelly Fairy wisi już 3 tydzień.

Wierzcie mi lub nie wierzcie ale ta róża kupiona w Auchan jako Flamenco będzie tak wyglądała do pierwszych mrozów. I tylko pojedyncze żółte listki, żadnej choroby.

Obok rośnie kupiony w tym samym miejscu w 2010r Kronenbourg

Flora Danica

Pirouette już bardzo skromnie

Olympic Palace owszem owszem ale mniejszymi kwiatami

Chippendale całym w kwiatach. Fajny krzaczek, ale kwiaty są tak ciężkie, że wystarczy trochę deszczu i mokre kwiaty same odpadają z łodyżek

Fresja

Alinka

Summer Song
Pozostałe róże też kwitna ale tak jakoś bez szału, a są przecież i inne kwiaty w ogrodzie






No i zwiastuny nieuchronnego




A jutro powrót do pracy - na Śląsk

Iwonko - róże masz śliczne . Zakupiłam Kronenbourg - mam nadzeję, ze będzie tak piękna jak Twoja.

Walczysz zapewne ze szczawikiem , nie ty jedna . Jak dotąd nie spotkałam na forum skutecznej recepty jak się go pozbyć. Też go regularnie usuwam, a za jakiś czas jest go tyle samo, jak nie więcej

Róże pięknie Ci kwitną , moje z powodu suszy bardzo skromnie

Niby Flamenco super kwitnie, a jak do tego zdrowiutka to tylko się cieszyć .Nie ważne nazwana czy nie . Inne róże też fajnie sobie radzą .Muszę przesadzić i Olympic i Danicę ,bo miejsca ewidentnie im nie paszą . U mnie szczawiku również zatrzęsienie i jest go coraz więcej ,więc tylko plewienie jak na razie pozostaje

markita wrote:
Mam dokładnie te same doświadczenia. Już brak mi chęci i sił do walki z nim. Pielę tylko w widocznych miejscach, ale i to mało skutecznie, bo rośnie toto...

Iwa, rzeczywiście róże niesamowite, aż trudno uwierzyć, ze to pojedyncze krzaki... Taki Chippendale na przykład...
A czemu obrywałaś pąki różom?
Ty też z powodu suszy musiałaś odłożyć plany przeróbek... Teraz zostają tylko weekendy... A co chciałaś zmienić?

Iwonko, szczawika nie da się wytępić, szczawik trzeba polubić
Właśnie dzisiaj pieliłam go na mojej kwaśnej rabacie i omal oka nie straciłam, albo i dwóch, tak mi dziad strzelał nasionkami A jest tam tego tyle, że całkowite wyrwanie jest po prostu niemożliwe Wyrywam więc tylko w okolicach roślin, żeby nie wrastał w nie, a w pozostałych miejscach traktuję jak ...roślinę okrywową Przy odrobinie wyobraźni można uznać, że nawet ładnie wygląda
Róże masz piękne

Iwonko róże kwitną Ci obłędnie . Rozchodniki zresztą też . To nic, że te drugie zwiastują nieuchronne , ale za to jak pięknie zdobią ogród .

Szczawnik trzeba polubić, ja jeszcze do niedawna nie miałam... ale z jakąś doniczką z ogrodniczego pewnie przywędrował .

dorciaj wrote: Właśnie a ja się zastanawiam z którą doniczką
Do pielenia już sił nie starcza
Iwonka piękne róże
Jak to Chipek traci mokre kwiaty u mnie większość sie trzyma

Wpadłam dziś na chwilkę i chciałam tylko bardzo przeprosić wszystkich przemiłych gości za odwiedziny i komentarze. Nie jestem w stanie odpowiadać, pisać, komentować. Ogarnęła mnie ogromna niemoc, nostalgia czy wręcz depresja. Tak strasznie tęsknię za domem i psem. Tak strasznie zazdroszczę wam, że macie swoje zielone kąty na wyciągnięcie dłoni, że nie mam ochoty na nic, kompletnie na nic. Przepraszam, może w końcu się otrząsnę, to wtedy na pewno się odezwę - teraz tylko poczytam

Iwonko, głowa do góry! Najgłębszy dół da się zasypać
Wstawiam Ci fotkę hosty pod węgierką w nawiązaniu do naszego PW.

Hej, a co ja mam powiedzieć???
Iwona, nie dawaj się! Jeszcze trochę
Róże przepięknie Ci kwitną, są zdrowiutkie i wielkie.
Teraz trzeba się częściej spotykać i gadać!!!

Iwa, a co to za depresyjne nastroje! Ja rozumiem, że tęskno, rozbestwiłaś się przez ten urlop... I co z tego, że mamy zielone kąty na wyciągnięcie ręki? A co my tam teraz mamy! Ot, chwasty rosną, bo już nic się nie chce...
Nie ma czego zazdrościć! Ty przynajmniej tego nie widzisz! To i cieszyć się należy i wspominać, jak było pięknie! No!

Iwonko-uszy do góry,jutro już znowu piątek zobaczysz swojego ukochanego psa,popielisz w ogródku i naładujesz akumulatory na przyszły tydzień.
Czasami zazdroszczę takim osobom jak Ty,bo ja na tej polanie zapuściłam już chyba korzenie i wyrwać się gdziekolwiek trudno a to wcale nie jest dobrze tak odciąć się od świata.

Bardzo wam dziewczyny dziękuję za podtrzymywanie na duchu i miłe słowa. Jakoś dzis doczłapałam do komputera i o dziwo - jak na razie nawet jest Internet. Trochę poczytałam - zwłaszcza dyskusję u Romci, ale stwierdziłam, że w końcu muszę odpowiedzieć w końcu moim gościom

Margolko - Kronenbourg jest różą którą trzeba mieć - ma piękne, duże kwiaty, delikatnie pachnące. Jako jedna z nielicznych róż, nie choruje na plamistość, właściwie na nic nie choruje.Pięknie też zimuje. W drugim kwitnieniu kwiaty ma piękniejsze


Martusiu żebyś wiedziała, szczawik nie odpuszcza. A różyczki u mnie nadal kwitną i jeżówki tez


Jadzieńku rozmawiałyśmy ostatnio o waszym podarunku Kirengeszoma Dłoniasta urosła i pięknie kwitnie - takimi żółtymi dzwonkami


Anetko damy jej radę, a jak nie to pokochamy

Dorotko specjalnie dla ciebie piękny rozchodnik NN


A u mnie JoluChipek tak właśnie reaguje na deszcz - dziś znowu zbierałam z pod niego kwiaty ciężkie od wody, ale oczywiście nie wszystkie tak odpadają


Mam jeszcze pytanie czy wy wycinacie przekwitnięte kwiaty jeżówek?

Martulu, Martulu, oczywiście, że chodziło mi o przekwitłe kwiatki, a nie pączki

A co do planów to mam wielkie plany i bardzo proszę wszystkich o pomoc i komentarze. Od dawna marzą mi się takie kamienne ścieżki, ale nie za bardzo mam je gdzie zrobić, bo pies i wnusia muszą mieć gdzie biegać, więc trawnik przed domem musi zostać. Ale mam takie jedno miejsce - oto one - w dwóch perspektywach




W tym okręgu chciałabym posadzić wszystkie moje azalie, mam 4 wielkokwiatowe i do nich białą japońską i rodka Errata - co wy na to? Co dać na obwódkę?

Iwona, dobrze rozumiem? Ścieżki kamienne a tam gdzie trawnik rabaty? Ale będziesz miała miejsca do sadzenia.
Środkowe rondo z azaliami się nada, będzie dobrze. nad rodkiem bym się zastanowiła, bo miejsce chyba dość słoneczne?
Ile masz tych azali do przesadzenia? Ja dołożyłabym japonki, golterię, wrzosy (chyba u ciebie rosną, wrzośce. No i cebulowe. Tradycyjne zestawienie, ale sprawdzone
Azalie można przesadzać i teraz. To wytrzymałe bestie a system korzeniowy mają płytko, zwarty. Można spokojnie zabrac sie za przesadzanie, nawet lepiej teraz niż wiosną.

Dziękuję Dorotko . Ścieżka kamienna o szerokości 1 m ma biec od chodnika na wprost przez 4 m, po czym ma się rozdzielić na dwa węższe bo 70 cm chodniczki okalające owalną rabatę z azaliami o rozmiarze ok 3 m na 5 m. Mam 4 wielkokwiatowe azalie: 'MANDARIN LIGHTS', 'CHRISTOPHER WREN', 'FEUEWERK' i 'GIBRALTAR' oraz japonki 'SCHNEEPERLE' i taką oranżową nn-kę. Też się zastanawiam nad tym rodkiem i chyba jednak znajdę mu inne miejsce. Jak myślisz jak w ich centrum komponowałby się berberys 'ORANGE ROCKET'? Albo im tam przesadzić Wiąz Holenderski 'JACQUELINE HILLIER'

Iwonka skrócisz prespektywę jednocześnie zyskując nowy zakątek w ogrodzie
A może niewielką magnolię gwieździstą zamiast tego berberysa choć ten z pewnością nadałaby ognistych barw centralnemu punktowi rabaty.
Powiem szczerze, że odkąd przychodzi mi ciąć i pielić pod berberysami coraz mniej je lubię