Forum Ogrodnicze Oaza

Martino i Romko,
złotokap kupiłam z pąkami kwiatowymi i to było jego pierwsze kwitnięcie, cudne. Niestety posadzony jest na otwartej przestrzeni i narażony na wiatry, dlatego w pierwszą zimę wymarzła jego górna część. Ponieważ jednak nie wyglądał na szczepionego na górze, raczej został uformowany, więc pozostawiłam na kolejny sezon. Wierzyłam, że się odrodzi. W ubiegłym roku pięknie odbił, nawet jest nieco wyższy niż był. Niestety nie kwitł. Do tej pory wyglądał tak, że zima nie poczyniła spustoszeń, nie było zresztą takich strasznych mrozów jak w poprzednich latach. Jeśli odbije w tym sezonie mam zamiar przyciąć główny pęd (po kwietniu) i spowodować, żeby znowu utworzyła się korona. Czy będzie kwitł się okaże.

Dawidzie,
a mi jest miło, że zaglądasz.

Dorotko,
Daisy nie wymagała żadnych pieszczot ode mnie, ani specjalnego dbania. To lubię. U Ciebie też powinna się dobrze sprawić.

Oprócz błękitnego nieba...

brzęczy (w szachownicach)


puszcza żółte oczko (miecznica)


pnie się do góry (pustynnik)


pokazuje żółty język (irys)

Witaj,Danielo
O ładne kolorki umieściłaś,,,chyba cierpię na brak kolorów,,,buzia sama uśmiecha sie do takich kwiatuszków ładna fotka z ta szachownicą Lubię obserwować i zdjątka kwiatów z owadami

Danielo ze złotokapem mam podobnie Kwitł tylko w pierwszym roku po zakupie
Później niby nie był przemarzł, a i tak nie zawiązał kwiatostanów Czekam kolejny sezon ...

Danielo cudnie brzęczy w Twoich szachownicach.... zawsze z wielką niecierpliwością czekam wiosną na pierwszych brzęczących gości.... jednak niestety jest ich coraz mniej

Hejka!
Danielo oblookawszy leszczynkę. Jak ma być taka jak powojnik Cecylka to przesadź albo wygrzeb dołek ( spory dół ) i daj dobrej ziemi. Ogladając Twoje gospodarstwa jestem jak najlepszej myśli co do przyszłości leszczynki - dopieścisz.
Pozdróczanki
K.

To i ja będę tutaj częstym gościem. Jestem zauroczona działeczką (ja oczywiście mówię o ROD) chociaż i ta druga niczego sobie. Podziwiam wszystkie osoby , któremaja pomysł i go realizują. U mnie ciągle wszystko na zywioł i tylko z zazdrością patrzę na inne już przemyślane działania.
Niesamowity efekt i ciekawe rozwiązania daje ukształtowanie terenu. Podziwiam i podziwiac będę. Szacun

Mój złotokap dostanie jeszcze jedną szansę i dam mu dwa lata do namysłu,jeśli się nie zdecyduje zakwitnąć będzie niestety wyautowany

Romko i Pamelko,
wcześniej mieliśmy mały złotokap, w postaci małego krzewu. On tylko co roku odbija po zimie, ale też nie kwitł jak dotąd. A był przywieziony z Borów i myślałam, że da radę. Trzymam kciuki, żeby Wasze wykorzystały swoją szansę. Myślałam też o tym, czy nie zawinąć swojego złotokapu w przyszłą zimę, bo wyczytałam że nie lubią zimnych wiatrów. Zobaczymy co pokaże w tym roku.

Bożko,
witam Ciebie w moim wątku, ciesze się że się spodobało. Pomysły to nasza specjalność, a realizacja daje maksimum satysfakcji. Zapraszam częściej!

Tabaazo,
koniecznie coś jej polepszę, bo jak widziałam Twoje zdjęcia, to mnie skręca teraz, że powinnam coś z tym zrobić.

Agness, ja też lubię rozmaite brzęczenia. Specjalnie sadzę taką roślinność aby wabić w ten sposób owady do swojego ogrodu. Jakoś już sobie nie wyobrażam latania z aparatem po łąkach, owady przylatują do mnie. Stołówka czeka!

Aniu, kolorki i miłe widoki do czasu aż się zacznie wiosna. Wtedy nasze ogrody nas pochłoną.

Do brzęczenia to jeszcze trochę czasu potrzeba...

Dzisiaj pojechaliśmy na działkę po trzech tygodniach. Jakby mniej wiosennie niż było...

W rejonie naszego ROD i na terenie trwają już prace związane z budową kolei metropolitalnej. Obecnie trwają wycinki drzew.

W drodze na działkę - tu kiedyś był wąwóz osłonięty drzewami. Teraz drzewa leżą wycięte.


Tu powalone świerki na likwidowanej działce.


Te domki i działki też do likwidacji.


Po lewej dwa domki/działki likwidowane.


Tutaj likwidowane: domek i altanka naszego kolegi, po prawej za nimi widać wycięty żywopłot świerkowy. W oddali widać estakadę obwodnicy Trójmiasta, stamtąd będzie przyjeżdżała kolej metropolitalna.


U nas zima.






Bazie na wierzbie sachalińskiej dopiero wychodzą.




Mahonia


Wejmutka i rododendron

W razie proby deformacji wizytowego kapelusza wziąłem kwiatek by mozna sie zasłonić



To u Ciebie biało na całego,chyba nastepne dni maja byc lekko na plusie w Twoim regionie
pewnie zejdzie snieg.
Nie masz rakiet sniegowych ? dlatego nie mogłaś dotrzec do ogrodu

Pozdrawiam Markus

Śniegu sporo, w czwartek 13 marca, byłam we Wrocławiu śniegu było tam więcej niż u nas, ale było cieplej, czuć było wiosnę w powietrzu.

u mnie też było dużo śniegu ale szybko topnieje bo słoneczko ładnie grzeje
oj czyli u ciebie też takie smutne widoczki - ścięte drzewa, zniszczone domki i altanki....u mnie też całe 2 pasy naprzeciwko mnie zostały zlikwidowane.....spalone albo zrujnowane domki, ścięte drzewa, ani jednego płota ani bramki.....strasznie przygnębiający widok a najgorsze jest to, że tak bez powodu......właściciele wyrzucili stamtąd ludzi, zaś teren teraz będzie leżał odłogiem - totalna głupota

Markus,
pięknie dziękuję za prymulki w moim ulubionym kolorze.
No, faktycznie rakiet śnieżnych nie mam, ale nie z tego względu tak długo nie byliśmy. Tadziu był w szpitalu, więc miałam inny kierunek - do Gdyni, a teraz dopiero jako rekonwalescent pierwszy raz wsiadł do samochodu po 3 tygodniach. Zresztą była brzydka pogoda i nawet nie chciało się tam jechać i na to patrzeć.
A dzisiaj pięknie, słonecznie. Temperatury mają być coraz wyższe, to już nadzieja, że to białe paskudztwo zniknie.

Małgosiu, tylko tą zbliżającą się wiosną wszyscy żyjemy.

Shirall ,
zdecydowanie ta kolej metropolitalna wywróci nam życie działek. Przede wszystkim ubędzie sporo fajnych osób, które się poznało przez wszystkie lata. Zabrano ok. 60 działek, z ROD w którym było w sumie 300 - to sporo. Poza tym kolej podzieli ogród na dwie części. Czasem się obawiam, czy to nie jest wstęp do likwidacji całości... Ale jakoś musimy funkcjonować dalej. Teraz zaczną się kłopoty, bo to kwestia zasilania działek w prąd - to chyba da się zrobić szybko, ale także w wodę. Do tego po naszej stronie będzie potrzebna studnia głębinowa. A jeszcze po naszej stronie stracimy dojazd do działek, muszą nam zabezpieczyć nowy. Czy to wszystko pójdzie tak składnie - okaże się.

Dzisiaj gdy patrzyłam na te wycięte drzewa i opustoszałe działki, było mi żal. I choć nie dotyczy to mojej działki, to zawsze szkoda ludzi, którzy musieli po dwudziestu kilku latach odejść.

no racja....u nas niektórzy ludzie mieli tam działki od samego początku albo od pokoleń, bo nasze istnieją od 1924 roku i tam było kilka starszych już osób dla których działka była całym życiem a teraz.....zabrali im i niektórzy stracili zupełny zapał
my się też tutaj obawiamy, czy za kilka lat i naszych nie zlikwidują ale no cóż...póki co mam swoją działkę i tego się trzymam
no z wodą i prądem to nieciekawie a z dojazdem.....ojej
na szczęście ja wodę będę miała normalnie w kranie zaś prąd....nie mam więc mam spokój zaś dojazd....ścieżka będzie

Danielo-wcale się nie dziwię,że ogarnia Cię smutek.Jeszcze wczoraj były tam piękne zielone,kolorowe działki a teraz tylko zwały pościnanych drzew Dla Tadzia dużo zdrowia i szybkiego powrotu do pełnosprawności,robota na działce czeka

Marto,
rzeczywiście, najbardziej szkoda mi tych ludzi co stracili działki. Dostali odszkodowania, ale teraz się nie widzę z działkowcami i w sumie nie wiem jak to znieśli. Z otwarciem sezonu będzie się więcej działo i o tym mówiło, no i pewnie zrobią nam plac budowy. Ja nie jestem aż tak blisko, więc damy radę.

Romko,
Tadziu na zwolnieniu, wypoczywa sobie. Dobrze, że "biało" to go nie kusi do krzątania się wokół domu. Do pełni sezonu będzie jak przysłowiowy "młody Bóg".