TEMAT: Ogrodowe pasje Gosi.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 26 Lis 2012 20:31 #93584

  • artam
  • artam's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 8385
  • Otrzymane dziękuję: 2684
Gosiu, nawet jeśli kiedyś miotałaś się po działce "bez ładu i składu" ;) , jak raczyłaś to ująć, to nie ma już po tym śladu! No może nie ma też wystarczającego materiału dowodowego ;) w postaci zdjęć, ale te, które są, pozwalają jednak tak sądzić... Zdjęcie z rutewką piękne, widać, że lubisz większe plamy koloru, a jeszcze do tego połączenie drobnych kwiatów rutewki i dużych róż też stwarza klimat, o jaki Ci chodzi...
Jest bardzo ładnie, a resztą się nie martw, minie... :)


Zielone okna z estimeble.pl

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 26 Lis 2012 21:01 #93616

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
Gosiu,
że ja znając tak dobrze Twój ogród nie widziałam jeszcze tej rutewki!? Może jak byłam to nie kwitła... :idea2: Normalnie cudna ta roślinka, delikatna, a jednocześnie tyle koloru wprowadza, no a jako dopełnienie innych roślin bajeczna. :) W pierwszym momencie skojarzyła mi się z którymś z klematisów bylinowych, bo u Ciebie też ich się naoglądałam. :)

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 26 Lis 2012 21:32 #93636

  • Małgorzata124
  • Małgorzata124's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 519
  • Otrzymane dziękuję: 67
Gosiu piękne zdjęcia zawsze twierdziłam ,że zdjęcie trzeba umieć zrobić ,żeby wyeksponować roślinki, piękne.
Miło się do ciebie wpada. :hearts:

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 26 Lis 2012 23:55 #93718

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Wiesiu dziękuję bardzo. :flower1:

Pamelko znacznie lepiej, przy Was kochani to nawet chandry w spokoju nie można mieć. :happy4:

Markus dziękuję, z różą trafiłeś w dziesiątkę, róże królują w moim ogrodzie. No może trochę walczą o tron z liliami i powojnikami. :lol:

Dalu dzięki za słowa otuchy. :flower2: To prawdziwa oaza...

Dorotko to jest Thalictrum delavayi- Rutewka delawai. Chandra powoli mija. :wink4:

Martusiu może to i lepiej, że tego materiału dowodowego brak, dopiero musiałabym się tłumaczyć ze wszystkich niedoskonałości. :rotfl1: To prawda lubię większe plamy kolorystyczne i tego najbardziej mi brak, dla mnie te plamy wciąż są za małe. :wink4:

Danielo
widziałaś nawet uwieczniłaś ją na zdjęciu. :happy: To jedna z moich ulubionych bylin, do tego w odpowiedniej wysokości co wprowadza zwiewność i lekkość na rabacie.

Małgosiu witaj, cieszę się, że zajrzałaś do mnie. :flower2: Co jak co ale Ty akurat bardzo ładnie pokazujesz swoje rośliny. Twój ogród jest cudny. :lol:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Za tę wiadomość podziękował(a): dodad

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 27 Lis 2012 11:51 #93828

  • gosia07
  • gosia07's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 366
  • Otrzymane dziękuję: 30
Piękne zdjecia tylko czemu tak mało ja czekam na jeszcze i jeszcze.I ja po tych zdjęciach nie mogę sobie wyobrazić braku ładu i składu.U mnie to dopiero takowy panuje :sick:

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 29 Lis 2012 20:42 #95027

  • Margolka
  • Margolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1747
  • Otrzymane dziękuję: 235
Gosiu - czy ta Twoja niebieska ostróżka jest krótkowieczna? Miałam podobną przez dwa sezony a w tym roku pustka na rabacie :jeez:
Ostatnio zmieniany: 29 Lis 2012 20:50 przez Margolka.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 29 Lis 2012 23:59 #95098

  • Roma
  • Roma's Avatar
Gosiu-jesień,mniej prac w ogrodach a Ty nadal jak na receptę ogród nam dawkujesz :jeez:
takich widoków teraz więcej nam potrzeba

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 11:52 #95184

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Margolko ostróżka jest jak najbardziej długowieczna czego dowodem będzie jedno z poniższych zdjęć z 2008 roku na którym widać wspomnianą ostróżkę. :wink4:
Romo wszystko w swoim czasie, trzeba budować napięcie, żeby od razu się nie znudzić gościom mojego wątku. :rotfl1:
Gosiu ponieważ często słyszę opinie podobne do Twojej, że ludzie nie mogą sobie wyobrazić owego braku składu i ładu postanowiłam opisać moją przygodę z ogrodem od początku jego istnienia. Dla mnie to będzie cofnięcie w czasie i docenienie tego co udało mi się dokonać na przestzreni lat, Wam przybliży moją osobę i może pozwoli zrozumieć moje ogrodowe rozterki. :wink4: Od razu uprzedzam dalsza część postu tylko dla wytrwałych a widoki mogą powracać jako senne koszmary. :evil:

Wspominałam wcześniej, że prowadzę ogród od 22 lat. Uściślając jednak powinnam powiedzieć, że własny ogród posiadam od 15 lat, wcześniej nabierałam ogrodowych szlifów w ogrodzie teściowej. :wink4: Pod koniec 1996 roku nabyliśmy z mężem obecny dom z ogrodem. Ogród... Wtedy to było stwierdzenie mocno na wyrost. Dom do generalnego remontu, kupując go nie zdawałam sobie sprawy, że ten remont będzie mi towarzyszył... No właśnie nawet dzisiaj nie potrafię podać daty kiedy zostanie skończony a minęło już 15 lat. :rotfl1: Ale wtedy byłam szczęśliwa, że mamy własny kąt. No i ogród, a dokładnie wysokie chaszcze przez które trudno było się przedrzeć. Trzydziestokilkuletnie krzewy czarnej porzeczki, maliny które owoców nie rodziły za to dzielnie broniły wstępu do ogrodu. Stare pochorowane, nieprzycinane drzewa owocowe, kasztanowiec ocierający się o ściany budynku mieszkalnego a nad całością dumnie królowały posadzone szpalerem topole. W pierwszej kolejności wszystko poszło do wykarczowania, poza jednym świerkiem, który po latach i tak musimy wyciąć i choć pozwolenie na wycięcie leży od roku to serce boli mnie na samą myśl o wycince. :( Kiedy już kręgosłupy odmówiły nam posłuszeństwa, a córka buntowała się i straszyła wcześniejszym przyjściem na świat przyszedł czas na walkę w wieloletnimi chwastami. Najprościej byłoby użyć jakiegoś herbicydu, ale od zawsze byłam przeciwniczką chemii a do tego posiadanie dziecka z silną alergią eliminowało wszelkie herbicydy i fungicydy z naszego ogrodu. Centymetr po centymetrze więc przekopywaliśmy z mężem glebę wybierając wszystkie chwasty. :jeez: Mieliśmy dużo szczęścia, ponieważ poprzedni właściciele, starsi ludzie, nie stosowali chemicznych oprysków, ziemia więc nie była zdegradowana, ale też nie pielili swego ogrodu od lat. Kompostownik szybko zapełnił się resztkami roślin. Przed zimą cały ogród wokół domu przekopaliśmy w ostrą skibę. W styczniu na świat przyszła najmłodsza córka i zawładnęła całym wolnym czasem. Wolnym od pracy z dwojgiem starszego rodzeństwa. :wink4: Kiedy więc nadeszła wiosna stało się dla mnie jasne, że w nadchodzącym sezonie ogrodniczym będę musiała swoje zaangażowanie skierować w innym kierunku niż ogród. Wczesną wiosną rozgrabiliśmy przekopaną glebę, wyrównaliśmy i zasialiśmy najlepszą jaką udało nam się zdobyć mieszankę traw. Uznaliśmy z M, że w naszej sytuacji trawnik da najszybciej efekt zieleni wokół i będzie wymagał od nas najmniejszego zaangażowania. Nie oszczędzaliśmy na nim, dlatego już w pierwszym sezonie utworzył się przepiękny gęsty dywan. No wypisz wymaluj jak z angielskiej reklamy. :dance: I… po pierwszym sezonie patrzeć na niego nie mogłam. Jak długa i szeroka działka tak dominował jeden kolor zielony, soczyście zielony, do znudzenia zielony. :pinch: Od spacerów po ogrodzie na przemian z wózkiem i kosiarką dostawałam szału. :hammer: Podczas tych „spacerów” dotkliwie odczułam upalnym latem brak cienia, a podczas wietrznych dni brak możliwości schowania się w zacisznym kąciku. Jedyne co mnie w tym moim „ogrodzie” cieszyło to założony wiosną na tyłach ogrodu młody sad i warzywnik. Ziemia urodzajna, jak to się u nas mówi pszenno buraczana, nasiona wysiane zgodnie z kalendarzem biodynamicznym, nawożone gnojówkami własnej produkcji, warzywa więc obrodziły wspaniale. Od początku stosowałam uprawę współrzędną dzięki czemu poza efektem estetycznym uzyskałam zdrowe rośliny. Było mi o tyle łatwiej, że nie byłam nowicjuszką w ogrodowaniu, dzięki temu też mój ogród nie był skazany na „drogę przez mękę”, a przynajmniej gleba w nim. Z całą resztą było już znacznie gorzej, ale o tym później. :wink4: W następnym roku postanowiliśmy ogrodzić całą posesję. Późną wiosną przystąpiliśmy do kopania podmurówki pod przyszłe ogrodzenie i wtedy okazało się jakie „skarby” kryje nasza ziemia. Moja radość z tego, że poprzedni właściciele nie stosowali chemii w ogrodzie prysła jak bańka mydlana, bo oto okazało się, że traktowali ogród jak składowisko śmieci. Wszystko co niepotrzebne, przepalone garnki, stare flakony po perfumach, potłuczone szkło, zardzewiała stara „Frania”, starsi użytkownicy wiedzą o co chodzi, gwoździe i wszystko co akurat potrzebne już nie było szło głęboko do ziemi. Myślę, że to wtedy w mojej najstarszej córce obudziła się miłość do archeologii. :lol: Wystarczyło głębiej wbić szpadel a natrafiało się na takie cuda, jakie w najkoszmarniejszym śnie mogą się przyśnić. Do dziś jeszcze wydobywamy z ziemi różne przedmioty codziennego użytku. A poza tym wszystkim kamienie, mnóstwo kamieni, tony kamieni. I nie jest to przesadne określenie. Z zebranych i wykopanych w naszym ogrodzie kamieni poza podmurówką pod nasze ogrodzenie powstały jeszcze podmurówka pod dom i ogrodzenie naszych przyjaciół oraz podjazd do posesji znajomych. Oczywiście z tych wykopalisk miałam jedną bardzo wymierną korzyść, figurę po porodzie odzyskałam bardzo szybko i udaje mi się ją utrzymywać do dziś, żadna siłownia potrzebna nie była. :happy: Kiedy już posesja została ogrodzona postanowiłam zacząć zagospodarowywać ogród ograniczając jednocześnie połać wszechobecnego trawnika. Mieszkamy przy drodze krajowej, tzw., TIRy są nieodzownym elementem krajobrazu, elementem nie dość, że szpecącym to do tego głośnym i śmierdzącym. Pierwszym celem było więc zakrycie od strony ogrodu tego widoku. I tak wzdłuż ogrodzenia zostały posadzone tuje Brabant i świerki pospolite. Tym sposobem dorobiliśmy się zieleni nie tylko wszerz i wzdłuż, ale także wzwyż. Sytuacja taka trwała ok. sześciu lat. Oczywiście powoli pojawiały się jakieś plamy kolorystyczne w postaci pierwszych krzewów wyhodowanych samodzielnie z „patyka” czy roślin jednorocznych. Sadzone i siane jednak bez składu i ładu bardziej szpeciły ogród niż go zdobiły. Dojrzałam w końcu do tego by jakoś ten nieład ogarnąć i zamknąć w ładne rabaty. Ale co innego zaplanować co innego wprowadzić w życie. W między czasie dzieci podrosły i przy silnym wsparciu męża rozpoczęły bój o każdy kawałek trawnika, który dla nich był idealnym miejscem zabaw. A miejsca potrzebowali wiele, bo to i wykonany przez tatę plac zabaw i boisko do piłki nożnej i miejsce na badmintona no i najważniejsze bieżnia dla najmłodszej córki, która wykazywała duże zdolności lekkoatletyczne. Każda rabata powstawała z metrówką w ręku, byle tylko nie wykroić za wiele trawnika a kształt rabaty dyktowany był kształtem zawładniętych przez dzieci placyków. Możecie więc sobie wyobrazić, że całość nie wyglądała imponująco, a jeśli nie możecie to może i nawet lepiej. :lol: Na szczęście nie miałam wtedy zapędów fotograficznych, bo wstyd byłoby dziś pokazywać te moje pierwsze założenia ogrodowe. Zresztą później nie było lepiej. Czego dowodem niech będą pierwsze archiwalne zdjęcia z 2007 roku. Jedyna część ogrodu w której mogłam szaleć do woli to warzywnik. Moje dzieci i mąż doceniali smak warzyw i owoców z własnego ogrodu, pozbawionych chemii i nawożonych naturalnie. Dzieci, co budziło powszechny podziw, uwielbiały warzywa pod każdą postacią i tak im zostało do dziś. Szybko więc "wyspecjalizowałam" się w produkcji warzyw wprowadzając do ogrodu co i rusz nowe gatunki i odmiany. :silly:

Ogród 2007

















To może na tym dziś skończę żeby całkowicie nie zniechęcić forowiczów do siebie i swojego ogrodu. :silly: Margolko zdjęcie ostróżki później, bo obowiązki domowe wzywają. :lol:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 30 Lis 2012 16:16 przez Gosia. Powód: Dodanie zdjecia
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727, Margolka, Maniaa

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 12:53 #95208

  • katja
  • katja's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1562
  • Otrzymane dziękuję: 552
Gosiu, świetnie się czyta. Czekam na ciąg dalszy :) .
Pozdrawiam
Kasia

Ogród Kasi

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 13:07 #95214

  • dala
  • dala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Strefa 7a
  • Posty: 4680
  • Otrzymane dziękuję: 4066
Gosiu, w wypiekami na twarzy przeczytałam Twoją ogrodową historię :)
Jest nieco podobna do mojej, w tym sensie, że i ja przejęłam stary, zaniedbany ogród i prawie wszystko robiłam w nim od początku. Prawie, ponieważ zostawiłam oś nasadzeń, czyli stare drzewa owocowe, chociaż wszyscy mi radzili, żeby je wyciąć. Ale ja się uparłam i nie żałuję, mimo wielu, często niepotrzebnych owoców i tony liści do grabienia.
Podobnie jak Ty, musiałam też walczyć z rodzinką o każdy kawałek likwidowanego trawnika, na którym moi panowie opalali się, grali w piłę i inne takie :angry:
Współczuję 'archeologicznych wykopków', ale na szczęście to już za Tobą, a ziemię masz urodzajną, chemii nie stosujesz, więc Twój ogród pięknieje z dnia na dzień!
Pozdrawiam i zapraszam do mojego ogrodu!
Ogród Dali '2019

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 13:26 #95218

  • Roma
  • Roma's Avatar
Gosiu- nawet nie wiesz jak bardzo pomogłaś mi dzisiejszego dnia, poprzez Twoje wspominki.Oderwałaś mnie od czarnych myśli i problemów które zwaliły się na mnie z samego rana.Czytając początek Twoich wspomnień, choć przez chwilę zapomniałam o problemach.Mam nadzieję,że nie dasz nam zbyt długo czekać na ciąg dalszy.

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 15:23 #95247

  • JaDorka
  • JaDorka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 309
  • Otrzymane dziękuję: 111
Jak zobaczyłam te fotki sprzed dzisiejszego obrazu Twojego ogrodu aż trudno uwierzyć, że to ten sam teren. Jedynie droga wjazdowa od ulicy to potwierdza :)
Pozdrawiam i zapraszam Tam, gdzie czas płynie inaczej oraz do mojego Robótkowa
Dorota

Mój blog: Dorja Design

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 16:33 #95272

  • Nutka
  • Nutka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 328
  • Otrzymane dziękuję: 99
Gosiu, ahhhh...Ty to masz kobieto powera :) Ogród niemalże "poodkurzany" :lol: Chcesz mnie chyba w depresję wpędzić :silly:
A zdjęcia wspominkowe... ahhh... :hearts: Te lilie z jeżówkami(?)... cudo :thanks:
Witamy w Nutkowym ogrodzie! :)

Pozdrawiamy!
Małgosia i Nutka

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 17:22 #95290

  • Alina-277
  • Alina-277's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1867
  • Otrzymane dziękuję: 1253
Zaczytałam się twoim wspominkom...cenię takich ludzi którzy sami dążą do obranego celu nie oglądając się całe życie na rodziców...Sama teraz pisząc te wspomnienia nieraz w duszy przeklinasz a czasem się uśmiejesz przypominają się przeróżne chwile ...pięknie się zapowiada....

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 17:55 #95299

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Dalu też bym najchętniej zostawiła starodrzew. Najbardziej u ludzi przejmujących stare ogrody złości mnie bezmyślne usuwanie starych drzew. Sęk w tym, że ten starodrzew był bezmyślnie posadzony i do tego tak zrakowaciały, że nie było szans na ratowanie. Jedynie topole były zdrowe, ale rosły idealnie w pasie przyszłego wjazdu na posesję. Poprzedni właściciel posiadał jedynie rower i szeroki wjazd dla samochodu nie był mu potrzebny. :happy:
Romo te moje wspominki to takie moje katharsis, musiałam to zrobić by móc w ogóle dalej ruszyć z ogrodem i by odnaleźć się na nowym dla mnie forum. Cieszę się jeśli te moje wynurzenia pomogły choć trochę Tobie. Trzymaj się i nie poddawaj przeciwnościom losu. :flower2:
Dorotko a jednak to to samo miejsce. :wink4:
Gosiu lilie z Monardami lub Pysznogłówkami jak kto woli. :lol:
Kasiu niebawem zapraszam na ciąg dalszy.
Alinko ja nie bardzo miałam na kogo liczyć :wink4:, a mężowi honor by nie pozwolił prosić kogokolwiek w tym rodziców o pomoc. :lol: U nas w rodzinie w linii męskiej sami honorowi ludzie, choć jak patrzę na moje córki to przeniosło się to też na linię żeńską. :happy:

A teraz żeby wspomnieniami nie zanudzić coś z teraźniejszości. :wink4:
Jak już wspominałam, ale też kolega Waldek kilkakrotnie to podkreślił, ogród prowadzę w zgodzie z naturą. Żeby więc cieszyć się zdrowymi dorodnymi warzywami w przyszłym roku muszę już jesienią tego roku o to zadbać. Jednym ze sposobów jest obsianie żytem tuneli foliowych, w których wiosną posadzę pomidory, paprykę, bakłażany, ogórki, a przed nimi nowalijki.



Pozostała część warzywnika i puste miejsca na rabatach kwiatowych obsiane zostały facelią i gorczycą. Na rabatach kwiatowych rośliny na zielony nawóz zostały już płytko przekopane, w warzywniku panowie przekopią jutro, natomiast w tunelach przekopane zostaną wczesną wiosną.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 30 Lis 2012 17:56 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 19:10 #95325

  • Daniela
  • Daniela's Avatar
No żeby nawet taki tunel tak pięknie wyglądał na zdjęciu - czary! normalnie! :supr3:

Przeczytałam całą tę historię z zapartym tchem. Gosiu, może książkę napisz, to ja ją wydam. ;) :idea2:

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 23:32 #95472

  • Małgorzata124
  • Małgorzata124's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 519
  • Otrzymane dziękuję: 67
Włożyliście bardzo dużo pracy w ogród tylko podziwiać, podoba mi się to coś zrobione z patyczków byłby super ogródek ziołowy u mnie z czegoś takiego. :bravo:

Odp: Ogrodowe pasje Gosi. 30 Lis 2012 23:56 #95483

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Ależ zazdraszczam foliaka! Mam nadzieję, że i ja kiedyś dorobię się choć mini szklarenki... Żyto ma za zadanie odkazić glebę? Masz może zdjęcia warzywnika? Jestem początkujacym ogrodikiem warzywnym i marzy mi się warzywnik ozdobny. Na razie walczę, żeby wypracować sobie metodę płodozmianu i uprawy współrzędnej. U mnie warzywnik zajmuje 1/3 ogrodu. W okolicy tylko moi sąsiedzi zza płota prowadzą jeszcze warzywnik, reszta nie bawi się w takie sprawy. A smak własnych warzywek powinien ich zachęcić!

Historia ogrodu pasjonująca. Z niecierpliwościa będę czekać na kolejne odsłony!


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.575 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum