Forum Ogrodnicze Oaza

Zaraz sobie zapiszę (ręcznie na papierze ,bo wszystkie zakładki i "ulubione"
lubią znikać co jakiś czas )
to ,co napisałaś Gosiu o powojnikach .

Musi mi się w końcu udać i może doczekam tak kwitnących roślin...

Gosia wrote:
Mam podobne doświadczenia z tym powojnikiem. U mnie , dodatkowo, bardzo skromnie kwitnie, dosłownie kilkoma kwiatami.Moze to wina stanowiska? Rośnie w półcieniu, z dostępem w większości do wschodniego i zachodniego słońca. Szczerze powiedziawszy, jestem nim nieco zawiedziona.

Dalu z tym, że ja żadnej nadzwyczajności w moim dbaniu nie widzę.

Magdo życzę Ci z całego serca by Ci się udało.

Pollinko ja na kwitnienie nie narzekam. U mnie rośnie w słońcu, ale nie wiem czy od wystawy nie ważniejsze jest to co ma w podłożu. Powojniki w ogóle lubią być dożywione odpowiednio i mieć próchniczną glebę.
Nie wiem czy uznasz mój za obficie kwitnący czy nie, w każdym razie za jakość fotek przepraszam, bo to te z cyklu "nie do pokazywania".



i po kwitnieniu, ale też widać ile kwiatów było.

Ja uznaję ten powojnik za obficie kwitnący

Mało powiedziane....

Gosiu naprawdę pięknie Ci kwitnie....przesadzałaś go kiedyś.....czy rośnie bez przesadzania...ja myślę swój przesadzić ...i boję się że mu zaszkodzę...

Magdo

Alinko przesadzałam dwa lata temu bo okazało się, że rośnie za wysoko za szeroko i zasłania pół rabaty, no to go troszkę pchnęłam za róże. Można je bez obawy przesadzać a nawet przy okazji dzielić, w ten sposób się go między innymi właśnie rozmnaża.

Dalsza dyskusja na temat powojników przeniesiona została do wątku tematycznego ( w uzgodnieniu a autorką wątku)
forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...any?start=180#122405

Gdzieś przy tych przenosinach wcięło wpis Firletki. Magdo mam nadzieję, że się nie pogniewasz, że przez te roszady postowe wynikające z "wyższej konieczności i ku dobru ogólnemu" Twój post zginął. Ufam, że nie raz jeszcze mnie odwiedzisz i swój ślad zostawisz, bo ja podobnie jak Ty lubię kiedy się do mnie ludzie odzywają. Na wszelki wypadek, gdybyś wcześniej nie zdążyła przeczytać zostawiam ci odpowiedź na Twój wpis.


Firletko witaj w moich skromnych progach. Może to i dobrze, że tylko pobieżnie przebiegłaś przez wątek, dzięki temu nie zauważyłaś wielu niedociągnięć i nie zniechęciłaś się do mojego wątku. Niestety nie mam daru tak pięknie opowiadać o ogrodzie jak Ty. Jeśli któreś z moich założeń wpadło Ci w oko, któreś zestawienia roślinne szczególnie się spodobały to oczywiście, że możesz zastosować je u siebie. Po to tu jesteśmy by się wzajemnie inspirować i wspierać w tworzeniu tych małych namiastek raju.

Gosiu moje wszystkie powojniki są od p. Tomszaka prosto ze szkółki ,ale widocznie nie mam do nich ręki ,albo za mało im dogadzam Mam też z e -Clematis

Zapewne to ja jestem tym winowajcą za co serdecznie przepraszam Magdę (Firletkę) i Ciebie Gosiu Mam nadzieję,że zostanie mi to wybaczone.

Gosiu , Romciu - nie ma sprawy. Uśmiałam się, bo jak już zdecydowałam się napisać pierwszy post w wątku , to mi go wycięli

Mam u Ciebie jeszcze mnóstwo czytania. Gadułą jesteś jak sama o sobie mówisz.

Gosiu twoje powojniki są śliczne zwłaszcza te bylinowe, jak spotkam je gdzieś to na pewno kupię.

Właśnie chciałam sprawdzić, kiedy ostatnio do Ciebie zaglądałam

Ja z kolei sprawdzam co nowego słychać ale jak widzę nic u Gosi się nie dzieje.
Gosiu-a jak tam siewy? już rozpoczęte?

Nie wiem co robi Gosia , ale chętnie w zastępstwie samozwańczym powiem, że przekonania do powojników bylinowych nabrałam właśnie z jej powodu. Gdy zobaczyłam w ogrodzie jej pięknie kwitnące powojniki bylinowe, a jeszcze usłyszałam o ich długim kwitnieniu i bujnym wzroście, nie miałam wątpliwości co do ich posiadania. Pierwszym jest u nas Arabelka, która Tadziu dostał w szkółce jako gratis do zakupów formowanych drzewek. Także z odwiedzin u Gosi przywieźliśmy pierwszego bylinowego.

W zeszłym roku zamówiłam sobie klematisa Recta (jako, że w warunkach polskiego Roztocza występuje w naturze), który ma niepozorne kwiatki, dosyć drobne. Jeszcze zbyt obfity nie jest, ale pierwszy rok dałam mu na "zapoznanie się z moim ogródkiem". Arabelka też w pierwszym roku rosła oszczędnie, ale kolejny rok był jednym, nie kończącym się kwitnieniem.
Wg mnie mają tę cenną cechę, że można wybrać sposób prowadzenia ich. Mogą zadarniać, wypełniać rabaty, ale można - jak to widziałam u Gosi - stosować niewielkie podpory, Na nich dziesiątki rozgałęzień i kwiatów tworzą coś na kształt niewielkiego krzewu. Ja właśnie na niewielkiej konstrukcji z tyczek miskantowych poprowadziłam Arabelkę, u stóp tarasu, natomiast Recta ma stanowić wypełnienie i nie ma podpory.

Hejka!
Z powojnikiem bylinowym jest tak że on potrzebuje trochę czasu. Pędów musi być sporawo żeby wrażenie zrobił.
K.

Gosiu zaniemówiłam na widok Twoich powojników..... to niesamowite okazy.... dorodne, ukwiecone , piękne ......rzadko spotyka się aż takie tryskające zdrowiem i urodą.... Poczytałam Twoje rady co do ich pielęgnacji i postaram sie je wykorzystać i do swoich clematisów

Gosia i ja zaniemówilam na widok twoich powojników. Tym bardziej, że to jedne z moich ulubionych roslin. Takich okazow jednak sie jeszcze nie doczekałam. Ale i gleba w moim ogrodzie nie za bardzo sprzyja ich uprawie