Forum Ogrodnicze Oaza

I znów jestem w Twoim ogrodzie,przejrzałem znów wszystko od początku (jestem pod wrażeniem-baaardzo dużym) .
I na koniec PW.

Gosiu jaki piękny ogród , piekne zdjęcia i piękne rośliny , zajrzałam po raz pierwszy ale będę stałym gościem ( muszę najpierw przeczytać i przejrzeć wszystko od początku)........... a potem mam nadzieję być na bieżąco .

Witaj Kasiu jeśli tylko masz miejsce to namawiam do uprawy powojników bylinowych, to naprawdę piękne i łatwe w uprawie rośliny.

Witaj Haniu, jak przyjdzie sezon to ponownie będę kusić powojnikami, może wtedy ulegniesz.

Izo kusisz tą 'Piano' oj kusisz. I pewnie się skuszę, tylko nie wiem czy teraz wiosną czy dopiero jesienią. Potrzeby roślinne spore, a budżet ograniczony.

Jagódko powojników jeszcze nie cięłam, jeśli pogoda pozwoli to planuję cięcie na jutro przed południem, albo dopiero na 27 lutego po południu.

Ewo i tak trzymaj, powojniki górą i to dosłownie.

Pawle dziękuję, i już sobie wyobrażam huk opadającego wrażenia po przekroczeniu furtki. PW o ile jeszcze masz siłę czytać.

Mireczko cieszę się, że zechciałaś mnie odwiedzić i zapraszam do regularnych wizyt, ja lubię gości.

Romo to co piszesz jest bardzo miłe, ale poprzeczkę stawiasz mi wysoko, no cóż postaram się sprostać Twoim oczekiwaniom.

Gosia wrote:
Gosiu ,czy takie konkretne terminy cięcia Twoich powojników wynikają
z jakichś zasad uprawy (tak ,jak dni do wysiewów ),czy po prostu
masz czas tylko w środy ?

Ja wczoraj przycięłam moje mini -powojniki.
A co w pogodzie mogłoby Ci przeszkodzić w tym cięciu? Chodzi o mróz?

Magdo te konkretne terminy wiążą się z kalendarzem biodynamicznym, wiem, wiem, tyle ma ta metoda sceptyków co zwolenników, ja jednak należę do tych drugich. Czy pomaga nie wiem, bo stosuję od zawsze więc nie mam porównania jak to jest jak się do tej metody nie stosuje, ale na pewno nie szkodzi. A co do pogody, to wiesz ja wybredna jestem i nie odczuwam przyjemności z pracy w ogrodzie jak mi za kołnierz śnieg lub deszcz pada. No wysoki mróz też nie wskazany.

Gosiu ja też nie korzystam z kalendarza biodynamicznego, jakoś wole robić wtedy kiedy mam na to ochotę , no i moim roślinkom chyba niczego nie brakuje

Geniu-ale Gosia właśnie korzysta z kalendarza i stąd te terminy

Geniu, nie zrozumiałaś Gosi - ona właśnie stosuje się do kalendarza biodynamicznego
Ja podobnie jak Gosia, staram się stosować do tego kalendarza - jeśli nie pomoże, to na pewno nie zaszkodzi!
Gosiu, dzisiejsza pogoda z pewnością nie sprzyja pracom ogrodowym Od rana sypie mokry śnieg, jest szaro i zimno. O powojnikach w taki dzień jak dzisiaj możemy sobie poczytać i pooglądać fotki w Twoim wąteczku

Hejka!
Ja bardzo cwanie nie tnę powojników , kalendarze regularnie gubię, te z biodynamiką też. Na ścianie kalendarków nie wieszam bo koty kochają szelesty a o tym że są w necie po prostu sklerotycznie zabywam. Na szczęście wielkokwiatowców prawie nie posiadam, więc wyrzutów sumienia z powodu zaniechań pielęgnacyjnych nie odczuwam.
Pozdrówka
K.

Czyli dobrze obstawiałam
W takim razie je pospieszyłam się dwa dni ,bo ciachnęłam powojniki wczoraj

Ale zgodnie z tym kalendarzem dzisiaj chcę wysiać tytoń ozdobny .

Gosiu, ja też korzystam z kalendarza biodynamicznego. Zawsze pilnuję wysiewu warzyw korzeniowych w dni korzenia, ogórki w dni owocowe.Mam jeszcze parę innych ważnych zabiegów dla których korzystam z kalendarza.

Witaj Gosiu! Bardzo się cieszę ,że trafiłam do Twojego ogrodu - jestem pod wielkim wrażeniem Twojej wiedzy i doświadczenia w ekologicznej uprawie ogrodu ! I bardzo mi pasuje Twój skrupulatny sposób opowiadania.Przeczytałam wszystko od samego początku i to z wielką przyjemnością.
Ja także jestem zwolenniczką ogrodnictwa w zgodzie z naturą i nie stosuję chemii w ogrodzie.Ale gdzież mi do Twoich efektów..!
Niestety, zbyt późno weszłam na tę właściwą drogę i nie zaczęłam od naprawy ziemi w całym ogrodzie. A wiem,że dobra, żyjąca gleba to podstawa. Wymieniłam większą ilość (obornik itd.)tylko w warzywniku.
Chcę też przekazać wyrazy uznania dla M. - bardzo ładne rzeczy robi !
Wymieniałaś wcześniej wiele roślin okrywowych - czy jakieś poleciłabyś na gleby suche i zacienione ? Mój ogród jest w otulinie Puszczy Kampinoskiej.
Próbuję wprowadzić tam powojniki , więc Twoje rady są dla mnie bardzo cenne.
No i muszę jeszcze napisać,że Twój ogród jest po prostu (aż !)wyjątkowej urody..!

Gosiu, a ile miejsca potrzeba takim powojnikom bylinowym? Czy one są bardzo wymagające?

Gosiu, a tak biodynamicznie rzecz biorąc na chłopski rozum brokuł to siać w dzień liściowy?

Romo, Dalu, muszę tu Genię wziąć w obronę, mi się wydaje, że jak najbardziej zrozumiała mój wpis. Napisałam, że są zwolennicy i sceptycy upraw biodynamicznych i ona odpowiedziała, że ona też nie korzysta z kalendarza, też, czyli zalicza się do sceptyków owej metody. To "też" odnosiło się do tego zdania, nie do mnie, no przynajmniej ja tak zrozumiałam.

Geniu domyślam się, że niczego im nie brakuje, w końcu ludzie sieją jak im wygodnie i też rośliny rosną, bo dla czego miałyby nie rosnąć. Fazy księżyca jedynie wspomagają szybszy i lepszy wzrost poszczególnych części roślin. Jeśli pracę wykonuję w określonym dniu to jedynie wspomagam rozwój tej części rośliny na której mi zależy, wszystkie inne rośliny nie wspomagane w ten sposób też będą rosły według własnego rytmu, silniej rozwijając to co akurat im wygodnie. To tak w dużym uproszczeniu. Dla mnie ten kalendarz ma jeszcze jedną niezaprzeczalną zaletę, a mianowicie systematyzuje mi pracę. Należe do osób, które szczególnie w ogrodzie lubią wykonywać dziesięć prac na raz. Efektem jest nic na czas nie zrobione, irytacja i zmęczenie. Dzięki kalendarzowi planuję pracę i robię tylko to co zaplanowane, dzięki temu mam wszystko na czas wykonane, w ogrodzie porządek a ja znajduję wolny czas na poleniuchowanie.

Dalu, dziś pogoda identyczna jak wczoraj, cięcie powojników zostawiam więc na przyszły tydzień. Chętnie pokazałabym zdjęcia nie tylko powojników, ale jak na złość kiedy zgrałam je na płytę by zwolnić dysk na nowy sezon to komputer przestał czytać stację dysków.

Tabciu i to się nazywa pragmatyczne podejście.

Magdo i jak tytoń wysiany?

Marto witam kolejną zwolenniczkę upraw biodynamicznych.

Tamaryszku, skrupulatny sposób opowiadania , no miła jesteś, tu trzeba było dosadnie , ja po prostu gaduła jestem. Wyrazy uznania mężowi przekażę i w jego imieniu dziękuję. Nad zestawem roślin się zastanowię i w następnym poście napiszę. Za ciepłe słowa pod adresem ogrodu

Kasieńko ile miejsca trzeba przeznaczyć pod powojniki bylinowe to zależy od tego jak chcesz je prowadzić czy w pionie, czy po ziemi jako płożące. Czy są wymagające moim zdaniem nie. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że gleba w moim ogrodzie to głównie czarnoziem z dużą ilością próchnicy o ph zbliżonym do obojętnego. Woda też utrzymuje się w glebie umiarkowanie. To właściwie idealne warunki dla powojników, wystarczy, że wspomogę je obornikiem granulowanym, gnojówkami roślinnymi, biohumusem i efekt prezentowany był na zdjęciach. Czyli nei robię nic innego niż przy większosci roślin w ogrodzie. Każde odstępstwo od tych warunków glebowych wymaga dodatkowych nakładów pracy. Nie wiem jaką masz glebę więc trudno mi napisać, czy dla Ciebie będą to wymagające rośliny czy nie.

Dagmarko z tym chłopskim rozumem to różnie bywa. Częścią jadalną w brokule są różyczki kwiatów, a dokładnie pąków kwiatowych, no to na chłopski rozum trzeba by było wysiewać je w dni kwiatowe, ale twórcy kalendarza i spece od biodynamiki zalecają siać je z dni liściowe podobnie jak kalafiory, no to nie polemizuję tylko sieję w dni liściowe. Chętnie bym popolemizowała, ale żadnego biodynamika nie znam osobiście.

Gosiu, Twój powojnik bylinowy o niebieskich dzwoneczkach jest przepiękny ! Mam też niebieskokwitnący "Arabelle" , ale ten podoba mi się znacznie bardziej. Napisz, proszę , jak o odmiana?

Rany, jeżeli dzięki kalendarzowi biodynamicznemu znajdę czas na leniuchowanie w ogrodzie, to będę stosować! Tak to ganiam jak kot z pęcherzem, a leżak kurzem i pajęczynami tylko porasta.

Cebulla wrote:
Hi hi hi, ja nie mam nawet leżaka.