TEMAT: Ogrodowe pasje Gosi.

Ogrodowe pasje Gosi. 11 Cze 2013 09:16 #167629

  • Joane
  • Joane's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 259
  • Otrzymane dziękuję: 134
Gosiu oglądam te zdjęcia i jestem w szoku. :jeez: Jedyne co mogę napisać to trzymajcie się i oby strat było jak najmniej.
:hug2:


Zielone okna z estimeble.pl

Ogrodowe pasje Gosi. 11 Cze 2013 11:24 #167684

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Gosiu, trzymam kciuki i ja. Przykro oglądać Twój piękny ogród w niebezpieczeństwie :unsure:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."

Ogrodowe pasje Gosi. 12 Cze 2013 09:06 #168077

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Gosiu te pręty to doskonały pomysł, żeby jeszcze mój M miał wenę takie wykonać :sick:
Mam nadzieję, że sytuacja pogodowa nieco się poprawiła :hug:

Ogrodowe pasje Gosi. 14 Cze 2013 09:01 #168976

  • Joane
  • Joane's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 259
  • Otrzymane dziękuję: 134
Gosiu ja z pytaniem odnośnie skrzypu. Właśnie gotuje się wywar według Twojego przepisu. Czy ty opryskujesz tym wszystkie rośliny, czy są jakieś, które nie powinno się pryskać (np. Kwitnące, owocujące). Może pytanie banalne ale dla mnie wszystko jest nowe i uczę się dopiero.

A jak u Ciebie z nadmiarem wody. Poprawiło się?

Ogrodowe pasje Gosi. 14 Cze 2013 21:42 #169200

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Gosiu znikłaś nam,chcemy wiedzieć jak sytuacja u Ciebie?Wczoraj zrobiłam oprysk z nanosrebrem,plamistość pojawia się,na paru różach zżera listki,szczególnie te,które maja gałązki blisko ziemi,zbyt blisko,choc przyznam,że nie ma tragedii/odpukać/Ale ogólnie jest pięknie :flower:

Ogrodowe pasje Gosi. 16 Cze 2013 15:44 #169644

  • Nutka
  • Nutka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 328
  • Otrzymane dziękuję: 99
Gosiu, dawno mnie u Ciebie nie było... przychodzę, czytam, a tu takie wieści... :ohmy: Nie dość, że woda tak dała się we znaki, tyle wysiłku kosztowało Was z Mirkiem to żeby ocalić swoje rośliny, to jeszcze takie chamisko się znalazło i Maxia biednego naraziło na takie przeżycia. No i Was przede wszystkim. Kiedyś za kradzież ucinano co nieco, takim bezczelnym ludziom to by się właśnie należało. Brak słów. :angry:
Mam nadzieję, że w ogródku już lepiej, a rośliny nie ucierpią aż tak bardzo. Oczywiście nasionka clematisków masz jak w banku. Tylko znów będziesz miała niespodziankę jak zakwitną, bo nie bardzo pamiętam, które są które :happy3:
Witamy w Nutkowym ogrodzie! :)

Pozdrawiamy!
Małgosia i Nutka

Ogrodowe pasje Gosi. 18 Cze 2013 23:36 #170594

  • Roma
  • Roma's Avatar
Gosiu-bardzo proszę o konsultację.To są listki róży pnącej Alchymist o której rozmawiałyśmy.Listki bardzo łatwo odpadają.
Co też to może być? :think:
1-DSCF0002.JPG

Zrobiłam jej dzisiaj oprysk z sody,czosnku i mydła potasowego oraz dodałam chelat żelaza.

Ogrodowe pasje Gosi. 19 Cze 2013 01:16 #170606

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Kochani dziękuję wszystkim za odwiedziny i słowa otuchy po tym jak podtopiło mi ogród. Przepraszam, że nie odpowiadam na zadane pytania, ale mam trudności z pisaniem. Obiecuję na wszystkie zaległe pytania odpowiedzieć jak najszybciej, czyli wtedy kiedy tylko odzyskam sprawność, albo przynajmniej pisanie nie będzie mi sprawiało takiego bólu. :flower2:
Dziś odpowiem tylko Romie ponieważ uważam, że sprawa jest niezwykle pilna.

Romo objawy na pokazanych liściach nie są objawami niedoboru żelaza, a wskazują na zamieranie róży. W takiej diagnozie utwierdza mnie też to co powiedziałaś mi przez telefon a mianowicie to, że liście stają się kruche, zasychają i łatwo odpadają. Choroba ta jest bardzo niebezpieczna. Gwałtowne rozprzestrzenianie się widocznej na zdjęciach chlorozy powodują fitoplazmy. Nie mam 100% pewności, bo nie rozmawiałyśmy na ten temat, ale z dużym prawdopodobieństwem obstawiłabym źródło zakupu tej róży, niestety mój Alchymist poszedł na ognisko. Myślę, że zarażony jest materiał rozmnożeniowy, choć na roślinach matecznych z których pobierane są oczka do szczepienie mogą nie być widoczne objawy choroby. Musisz zadbać by róże nie były atakowane przez owady i szkodniki, bo mogą przenosić chorobę na inne zdrowe dotąd róże. W tej chwili możesz wyciąć do zera porażone pędy i próbować ratować różę a w razie silnego porażenia rośliny trzeba ją usunąć i spalić. Przepraszam, że tak skrótowo napisałam, ale za bardzo mnie boli by móc się rozpisać. :wink4:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Ogrodowe pasje Gosi. 19 Cze 2013 09:33 #170659

  • Roma
  • Roma's Avatar
No to mnie "pocieszyłaś" :sad2: bo mam jeszcze 3 takie przypadki :evil: Pozostałe trzy będą zaraz dzisiaj wyautowane z ogródka a z pnacą jeszcze trochę powalczę.Dziękuje Ci Gosiu za pomoc i życzę aby palec jak najszybciej wrócił do formy.

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 00:06 #170954

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Gosiu, przykro mi słyszeć, że znowu masz kłopoty... Trzymam kciuki, żeby ta zła passa jak najszybciej się skończyła!

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 11:44 #171050

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Małgosiu dziękuję za wsparcie, u mnie teraz też jedna krzewuszka mocno ucierpiała. Żyje ale wygląda mizernie, natomiast ta od Ciebie rosnąca obok wygląda cudownie i nic jej nie dolega. :lol:
Oto dowód



Ewuniu za wcześnie jeszcze na liczenie strat, bo tak naprawdę skutki tegorocznego podtopienia będzie widać dopiero po zimie. Bo nawet jeśli teraz mi się wydaje, że jakaś roślina ma się nieźle, to może być tak osłabiona, że nie przetrwa zimy. Oczywiście wiele roślin już przepadło bezpowrotnie, zostały po nich tylko puste miejsca na rabatach. Niektóre jak ciemiernik korsykański dogorywają na moich oczach i choć się dwoję i troję to widzę, że szans na ratunek nie ma. Zniszczyły mi się wszystkie siewki różnych ciemierników z nasion które kupiłam sobie by powiększyć kolekcję. Bardzo lubię ciemierniki a nie śmiałam prosić o sadzonki nikogo, pomyślałam więc, że hodowla z nasion to dobry pomysł. Wzeszły bardzo ładnie, ale długo stojąca woda niestety uśmierciła je. I takich roślin jest dużo, ale są też takie które dają nadzieję mimo, że już straciłam wiarę, że coś z nich będzie np. powojniki atragene, które teraz wyglądają tak



i niestety nasion do zbioru nie będzie, bo nie są dobrze wykształcone i się do wysiewu nie nadają, ale za to wczoraj z wielką radością zauważyłam, że od korzenia zaczyna obbijać
'Ballet Skirt' i dwa inne, może reszta też wykaże się tak silną wolą walki. Czy zdążą na tyle urosnąć i zdrewnieć by przetrwać zimę to już inna bajka, ale nadzieja jest. :flower2:
Jak tam różyczki u Ciebie, czarna plamistość zatrzymała atak na róże?

Piotrze współczuję, wiem co czujesz, teraz naprawdę wiem, bo poprzednio kiedy Cię nawiedziła powódź współczułam, roślinami się podzieliłam, ale nie wiedziałam co czujesz tylko sobie wyobrażałam, teraz wiem i nikomu nie życzę takich doznań, choć to "tylko" rośliny. Mam nadzieję, że pogoda u Ciebie się poprawiła i rośliny dobrze się mają. :flower1:

Dagmarko dzięki za chęć pomocy i wsparcia roślinami, będę miała Twoją propozycję w pamięci, na razie o nic nie proszę, myślę, że jeśli już to jesienią zwrócę się o wsparcie roślinne, kiedy będę znała straty. Teraz i tak nie mogłabym posadzić, do posadzenia roślinek od Marty musiałam zatrudnić sąsiadkę, ale trudno tak do każdej rośliny wołać sąsiadki. :wink4:

Edytko widziałam w Twoim wątku, że jednak część roślin nie wytrzymała długiego zalania, bardzo mi przykro. :hug:

Jagódko, Izo, Wiesiu, Pamelko nadal drżę o rośliny, ale też już z większą nadzieją patrzę na ogród. :flower2: Pamelko odpowiednia argumentacja czyni cuda. :wink4: :happy:

Joane skrzypem pryskam większość roślin, omijam tylko te, które z reguły nie atakują żadne choroby.

Małgosiu- Nutko dziękuję. :kiss3: Maxio już doszedł do siebie. :lol: Kilka dni temu kilka domów dalej naszym znajomym zginął pies, innej rasy, ale też taki puchaty. Też podejrzewam kradzież.

Dawno nie wstawiałam zdjęć z ogrodu, czas to chyba zmienić, choć rośliny po tym podtopieniu biednie wyglądają.

Pierwsza w tym roku lilia







Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 12:13 #171060

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Gosiu ciemiernika korsykańskiego mogę podesłać :hug:
Najważniejsze, że już po wodzie :kiss3:
Cieszę się, ze wróciłaś do pisania.
A jak warzywnik, trzyma się dzielnie?

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 13:49 #171081

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Jolu naprawdę mogłabyś się podzielić ciemiernikiem? Jesteś kochana :kiss3: :kiss3: :kiss3: . Jednak jeśli mogę prosić to prosiłabym o wysyłkę we wrześniu, teraz u nas panują niemiłosierne upały, boję się, że mógłby się nie przyjąć, a powoli zaczyna mi brakować doniczek bo ratując rośliny część poszła do nich, jak choćby lilie orientalne. Bardzo proszę jak możesz wpisz mnie w jakiś swój kajecik, bo jak siebie znam to we wrześniu się nie upomnę, bo będzie mi głupio. :oops:
Warzywnik w opłakanym stanie, rośliny maleńkie, część udało mi się uratować, teraz wznawiają powolutku wzrost, ale ulubionych brokułów w tym roku nie pojem, gorzej bo chciałam zebrać nasiona, bo były z nasion od Diany, a tu nici z tego. Nie pojem też młodej kapusty, ogórki muszę dosiać, cebula prawie wypadła, ostało się zaledwie kilka sztuk, wypadł szpinak nowozelandzki, kalafiory też odeszły w zapomnienie, pory słabiutkie. Selery nadal w skrzyneczce, bo kiedy była pora ich wysadzania to stała woda, a kiedy woda zeszła ja wsadziłam palec w kosiarkę i dalej sadzić nie mogę. Dziś wraca córka z internatu i mogłabym ją poprosić o wsadzenie, tylko zastanawiam się czy jest sens, czy zdążą się przyjąć i urosnąć, czy nie szkoda mojej pracy przy nich bo po prostu jest już na nie za późno.
Jedyne co wygląda nieźle to pomidory, choć i im długo stojąca woda dała się we znaki i cierpią na brak manganu, którego nie mogły pobrać z podłoża, muszę szybko kupić chelat manganu i opryskać rośliny. Papryka taka sobie jak na tą porę i arbuzy i melony dopiero startują, bo woda ich mocno zahamowała, aż dziw, że w ogóle przeżyły.
Wieczorem jak nie zapomnę zrobię zdjęcia warzywnika i pokażę Wam ten obraz nędzy i rozpaczy. :wink4:

A póki co kilka zdjęć, by nie zanudzić odwiedzających wątek. :wink4:

















Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.
Ostatnio zmieniany: 20 Cze 2013 13:51 przez Gosia.
Za tę wiadomość podziękował(a): waldek727

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 21:39 #171190

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Gosiu wiem ile znaczy dla Ciebie ogród warzywny i ozdobny więc współczuję strat,no cóż życie nas nie rozpieszcza.Plamistośc na różach minimalna oprócz kilku odmian np.Cardinal Hume i Alissar..,Vanilla,kwitną przepięknie ale prawie obdarte z lisci.One mają skłonności do plamistości ale tak je lubię,że obrywam i nic nie gadam.Pogoda też swoje robi,mokro,gorąco,wilgoć bez przerwy.Mam pytanie o pomidory,mam posadzone koktajlówki truskawkowe i jakieś włoskie.Tym koktajlowym zwijają sie górne listki,tak jakbyś kartkę na pół składała.Nie sądzę,żeby głodowały,bo jednakowe mają stanowisko i tak samo przygotowane,tym drugim nic się nie dzieje,żadne nie maja plamek,przebarwień,odpukać katalogowe.Czyżby miały za bogate podłoże?Mszyc i innych insektów zero.Z może za gorąco?No właśnie a Ty mówisz,że głupio Ci się upominać o roslinki czy nasiona a my tu bez przerwy o cos pytamy.A co jest w świecie najdroższe?Wiedza. :hug:
Zapomniałabym,czy używasz Ema5 do oprysku róż?
Ostatnio zmieniany: 20 Cze 2013 21:41 przez sierika.
Za tę wiadomość podziękował(a): Gosia

Ogrodowe pasje Gosi. 20 Cze 2013 22:37 #171226

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Ewo pewnie masz rację tyle, że rośliny to już wymierny koszt i ich wysyłka też, a wiedza cóż... Kosztów z jej przekazaniem nie ponoszę, tyle co palcami po klawiaturze pobiegam i troszkę czasu poświęcę. Palec boli trochę mniej to i pisać łatwiej. :rotfl1: Ema5 do róż obecnie nie używam, ale swego czasu i owszem stosowałam. Jeśli mam ocenić skuteczność to przyznam, że lepsze wyniki, jeśli chodzi o walkę z czarną plamistością, osiągam przy stosowaniu sody z mydłem czosnkowo potasowym. Przy stosowaniu Ema5 sporadycznie ale czarna plamistość występowała, miałam też problem z mączniakiem, teraz żadna z tych chorób nie występuje. W tamtym roku róże zdrowo doczekały końca sezonu, w tym roku na razie są zdrowe, zobaczę jak będzie dalej bo to jednak specyficzny rok. Ema5 natomiast w tym roku zastosowałam na część warzyw.

Jeśli chodzi o Twoje pytanie związane z pomidorem to przydałoby się zdjęcie, opierając się jedynie na samym opisie stawiałabym na brak, lub utrudnione pobieranie miedzi. Zerknij proszę na zdjęcie i opis zjawiska o którym mówię. Mogę się mylić, ale jeśli nie ma innych objawów tylko samo zwijanie liści to obstawiałabym ten problem.
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

Ogrodowe pasje Gosi. 21 Cze 2013 00:11 #171277

  • sierika
  • sierika's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Natury nie oszukasz,czyli moje dojrzewanie do eko
  • Posty: 4104
  • Otrzymane dziękuję: 4954
Gosiu ja też to oglądałam ale to nie do końca takie, z uporem szukam przyczyny od kilku dni ale trafiłam wreszcie/mam nadzieję/na pewnym FO na rady ani Kozuli-pomidorowej ekspertki,było pokazane zdjęcie z takimi samymi objawami i ona powiedziała,że jest to zbytnie zasolenie=przekarmienie-bo koktajlówka nie potrzebuje tyle co pomidor wielkoowocowy,takie objawy mają miejsce gdy zmienia sie pogoda z zimnej i pochmurnej na słoneczną i gorącą.Tak właśnie było,rosły idealnie a potem zaczęły zwijać się przy zmianie na upał.Pokrywa sie to z moimi przemyśleniami/ach ta moja dociekliwość/,nawet podlałam je wieczorem solidnie na to konto i mam nadzieję,że rezultat przyjdzie.Ona radzi nawet,żeby im podsypać "chudej/"ziemi,gdyby nie to,że północ poleciałabym już. :rotfl1: Jakoś zauroczyły mnie ostatnio pomidory i czytam przeróżne wątki tematyczne. :happy3:
Zapytaj np.prawnika,czy to on ponosi koszty przekazywania swej wiedzy?On ją sprzedaje drogooooooooooo,dobrze,że jednak nie każesz sobie płacić :thanks: bo poszlibyśmy z torbami.Roślin tyle oddaję sąsiadkom,że wożą taczkami a drugie tyle na kompost,nadprodukcja więc żaden koszt a przez wysyłkę może nie zbankrutuję........więc nie ma się co krygować,pytanie tylko czy mam cokolwiek co by Ciebie zadowoliło????????

Ogrodowe pasje Gosi. 21 Cze 2013 07:12 #171291

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Gosiu, jak tylko oszacujesz straty to mów, co będę mogła podzielę :) . Powojnikami niestety nie dysponuję :(
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."

Ogrodowe pasje Gosi. 21 Cze 2013 13:42 #171424

  • JaDorka
  • JaDorka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 309
  • Otrzymane dziękuję: 111
O rany, nie było mnie kilka dni a tu takie wiadomości. Jestem w szoku Gosiu i bardzo Ci współczuję. Jestem również pewna (choć to może niewielkie pocieszenie), że Twój ogród mimo tego nieszczęścia szybko wróci do formy bo tak jak Ty kochasz swój ogród, tak samo on kocha Ciebie.
Nie jestem w stanie dorównać Ci w Twoich zbiorach roślinnych ale gdybym mogła jakoś pomóc czy coś wysyłając czy w inny sposób to dzwoń kochana.
Pozdrawiam i zapraszam Tam, gdzie czas płynie inaczej oraz do mojego Robótkowa
Dorota

Mój blog: Dorja Design
Ostatnio zmieniany: 27 Cze 2013 08:47 przez JaDorka.


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.617 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum