Witajcie piątkowo, piąteczkowo, piątuniowo

Ależ mi trzeba było takiego spokojnego wieczoru po tym całym zakręconym tygodniu...

Dzisiaj nie robiłam w ogrodzie absolutnie nic poza wylegiwaniem się na sofie, hamaku i czym popadnie...popijałam cydr (kto by pomyślał, że pod wpływem geopolitycznej zawieruchy, rosyjskich sankcji i fali patriotyzmu będę gazowane jabole pić

Ale smaczne to, nie powiem

), podczytywałam Monty Dona i delektowałam się chwilami w promieniach zachodzącego słońca

Muszę Wam też wyznać, że mam chwile zwątpienia i obawy w kontekście planowanej białej rabaty. To znaczy oczywiście marzy mi się biała rabata, ba, nawet cały biały ogród w stylu Sissinghurst, ale z braku miejsca rodzą się dylematy. Na przykład, czy na pewno powinnam autować Red Leonardo. Zbudował niesamowity krzaczor.. dzisiaj obserwowałam te jego malinowe, woskowe kwiaty, które w późno-popołudniowym słońcu promieniały radośnie...i niemal słyszałam jak do mnie szepcze...zobacz jaki jestem piękny...a Ty mnie chcesz wywalać

Cyknę jutro fotki, sami zobaczycie jak się broni

Poza tym zdecydowałam, że pod purpurową śliwowiśnią zostanie dr Jamani, bo kolorem będzie idealnie do niej pasował, a jakiś punkt odniesienia do bieli powinnien być.
Tylko co z Leosiem?

Dwa punkty odniesienia to chyba jednak za dużo...ale zobaczę, pomyślę, prześpię się z nim (

) i zdecyduję.
Co poza tym? Bajoro nr 2 wkopane i choć na razie szału nie ma i plastikowa beczka wciąz jest...jakby to powiedzieć...plastikową beczką

Ale lilie od
Very (jeszcze raz dziękuję za wspaniałe sadzonki

) już posadzone i jak liście zarosną taflę, a blado-różowe lotosy pojawią się na tafli wody...będzie fajnie
Monika, fajna glicynia, szybko urośnie. Dziękuję za fotkę róży, ale mnie nie chwyta za serce...może to za sprawą koszmarnej nazwy? Kastelruther Spatzen? Kto daje róży TAK na imię?
Boniu, witaj po przerwie

Nie ma co demonizować planowanych zmian, zapewniam Cię, że nie zauważysz braku kilkunastu róż w gąszczu przeszło 300 krzaków

Zamawiaj spokojnie - jak dobijesz do 200 to sama będę Cię stopować
Ewuniu, całkowicie rozumiem apetyt na hortensje bukietowe...są fantastyczne i praktycznie bezobsługowe

Wiesz, u mnie dotychczas też rabaty były z gumy, ale mam wrażenie że ogród osiągnął maksymalną wyporność i więcej się po prostu nie ma prawa zmieścić
Monia, kochana - apel o przebiśniegi przerodził się w niekontrolowaną akcję zasialania mojej dżungli białym kwieciem, ale nie czuj się w żadnym wypadku zobligowana

Za odwiedziny serdecznie dziękuję i odwzajemniam życzenia udanego weekendu!
Madżen, dziękuję za propozycję

Zawilce H. Jobert kupowałam wiosną, ale nie wiem czy będzie zgodność odmiany, bo dotychczas miałam mnóstwo pomyłek...

One się mnożą bardzo szybko przez rozłogi korzeniowe, łatwo się ukorzeniają i zasiedlają całe połacie ogrodu. September Charm musiałam zacząć eliminować, bo jest mocno ekspansywny. Pozdrawiam serdecznie, udanego weekendu