I zaległe odpowiedzi
Danusiu, zima to doskonały czas na prace koncepcyjne
Ja też często planuję wtedy zmiany i wcielam je w życie wiosną. Nie jestem jednak fachowcem żeby jakoś rozsądnie doradzać innym...słabo się spełniam w takiej roli, ale w miarę możliwości służę pomocą.
Piku, ja co roku dosadzam cebulowe, ale nigdy ich też nie wykopuję...co roku coś się zmienia i wiosna dzięki temu tryska kolorami
Poza tym lubię jesienią myśleć o tym, że to, jak będzie wyglądać wiosna w ogrodzie jest choć częściowo w moich rękach
Jakoś te prace pozwalają mi przetrwać jesienne słoty
Marta, ja się jeszcze szykuję na listopadowe wyprzedaże, na giełdzie Królik będzie obniżał ceny
Julek, Ghitę wykopałam wczoraj, gotowa do wysyłki. Postaram się ją spakować jutro i po południu podrzucę na pocztę
Aniu, współczuję problemów z oczami...sama mam dużą wadę wzroku i bez soczewek się nie ruszam z domu. Wczoraj podczas kopania sypnęłam sobie ziemią po oczach i myślałam, że oczy mi wypłyną..
Masakra..
Kobea szaleje, biała i fioletowa, choć te kolory są zmienne. We wczesnej fazie jest niemal biała, a potem się wybarwia. Cudna roślinka
Ewa, witaj! Jak fajnie, że jesteś! Stęskniłam się
Wczoraj sadziłam szachownice i przebiśniegi między ciemiernikami. Mam nadzieję, że nie za późno na nie. Dzisiaj pada, więc podlewa wszystkie cebulki. Tyle dobrego, bo ostatni rachunek za wodę mnie zmiażdżył
Moni, te przywołane tysiące to z zeszłego sezonu hahaha, już kwitły, a spektakl Ci uciekł
Ale coś tam przypomnę zimą
Teraz sadzę tylko drobiznę, może z tysiąc się uciuła
Mam ochotę na konkrety, chciałabym posadzić drzewa, dużo drzew! Tylko.... miejsca brak, więc sadzę te moje krokusiki, co mam począć...
Ty za to szalejesz i to w najlepszym stylu, kibicuję Ci serdecznie kochana!
Gosiu, co roku dosadzam i wcale nie widać tej ilości
Na szczęście kwitną od marca do maja, więc można się nimi cieszyć całą wiosnę! Na taki spektakl warto czekać i to mnie mobilizuje do sadzenia kolejnych
Co tam jeszcze kwitnie..
Miłego wieczoru