Dzień dobry!
U Was też tak wiało w nocy? Słabo przez to spałam i dzisiaj chodzę na rzęsach..
Ale przynajmniej jest jasno jak wracam do domciu, więc można przed zmrokiem zrobić szybki obchód
Przebiśniegów coraz więcej, czekam na pierwsze krokusiki i inne cebulkowe
W weekend planuję cięcie glicynii i porządki w różach. Trochę liści zacznę zbierać, a jak coś mi się nawinie na sekator, to ciachnę, a co
Nowy sekator już gotowy na otwarcie sezonu, a roboty mnóstwo, zwłaszcza, że mam tylko dwie ręce do dyspozycji (M się angażuje w takie prozaiczne czynności jak porządki ogrodowe
).
W przyszłym tygodniu wyjeżdżam na urlop, potem Gardenia i już niewiele tych weekendów do wiosny zostanie, więc nie ma na co czekać, trzeba odtrąbić początek sezonu
Monia, drzewa, krzewy i rawy będą na pewno trzonem nasadzeń w części krajobrazowej. W części preriowej planuję coś w stylu matrix planting, czyli niewiele gatunków, w dużych ilościach z plamami innych, głównie bylin. Stawiam na sucholubne twardziele na słoneczne stanowiska i ubogie gleby. Przynajmniej w teorii
Jeśli idzie o wrzosy i wrzośce to między sosnami wyglądają fajnie, temat do przemyślenia. Jak będę miała kształt rabat to łatwiej będzie je umiejscowić. W każdym razie liczę na Twoją pomoc
Majutku, zamysł jest taki, żeby dominowały gatunki rodzime, łatwe w uprawie, bo tamta ziemia nie wybaczy błędów i dobór właściwych roślin do stanowiska będzie kluczowy. Dlatego min. z różami nie mogę przesadzić, bo przygotowanie ziemii pod te rabaty to będzie niezła orka...w porównaniu z moją gliną, tam jest pył i piach. W dodatku suchy jak pieprz
Najbliższe 2 lata będę pracować nad ziemią, ale wiosłem rzeki nie zawrócę
więc i tak wskazana jest wstrzemięźliwość w doborze roślin wymagających opieki. O wszystko będę dbać sama, więc chciałabym większość rabat obsadzić tak, żeby rośliny nie wymagały stałej pielęgnacji. Podejrzewam, że opadające liście to będzie najmniejsze z moich zmartwień
M kosi, więc zbiera kosiarką, a resztę można zdmuchiwać na rabaty. Ziemii na pewno przyda się zastrzyk próchnicy. Żywopłoty będą cięte i tu przewiduję graby, cisy i bukszpany. Pochłania to sporo czasu, wie to choćby w małej skali u siebie, ale na szczęście tylko 2 razy w roku
Przy pielęgnacji róż, takie cięcie żywopłotów to spacerek
Pewnie myślisz, że to pobożne życzenie, żeby ogarnąć taki metraż samemu, popołudniami?
Niewykluczone, że porywam się z motyką na księżyc..
Gabi, super, że to dostrzegasz, to dla mnie wielki komplement. Widziałaś tyle wspaniałych ogrodów w Anglii - prywatnych i publicznych - że na odległość wyczuwasz moje ukochane klimaty
Co byś poprawiła? Mów śmiało, biorę na klatę wszelką krytykę, bo traktuję to jako serdeczne, konstruktywne wskazówki.
Aguś, dziękuję za cenne uwagi i komentarz, kochana jesteś
Cieszę się, że pomysł łąki zyskuje aprobatę..choć kompletnie nie wiem jak to się sprawdzi w praktyce. Czytam o tym w czasopismach, literaturze, o specjalnych mieszankach na suche, ubogie gleby etc, ale pewnie jak zwykle rzeczywistość zweryfikuje plany. Chciałabym trochę bylinowych roślin polnych na te łące, żeby trawy nie zdominowały jednorocznych kwiatów, więc pewnie będą konieczne systematyczne dosiewki. Napatrzyłam się na te wszystkie stylizowane łączki na Chelsea, a to przecież kontrolowane dzieło człowieka, które tylko udaje naturę..
W ogóle to czytasz ze mnie jak z otwartej książki hahaha Gertrude Jekyll, Lutyens, ale też Oudolf, T. Stuart-Smith..inspiracji jest wiele, bo tak jak piszesz, koncepcja angielskiego ogrodu jest też bardzo pojemna. Od krajobrazowych, naturalistycznych założeń po sentymentalne, nastrojowe ogródki wiejskie..można swobodnie się w tym odnaleźć, bez względu na osobiste preferncje. Moja ogrodnicza natura jest nieco przewrotna, więc zapożyczenia są różne, ale zamysł ogólny leży pewnie gdzieś po środku. Chciałabym aby ogród łagodnie przechodził w to, co poza nim. Stąd zaplanowałam różnice poziomów, pagórki i zagłębienia terenu, żeby zapożyczyć nieco pomorenowy krajobraz za płotem i wpleść ten kawałek ziemii w otoczenie. Drzewa i krzewy też będę dobierać do rodzimej flory, z korzyścią dla ptaków i innych stworzeń, które mam nadzieję, znajdą u nas swój dom. Formalne otoczenie domu to moja mała fanaberia, chciałabym, aby najbliższa część ogrodu przydomowego była przedłużeniem wnętrza domu, stąd pokusa do tworzenia "saloników", alejek etc. Nie wiem czy znasz ogród Titchmarsha? W tym względzie jest dla mnie absolutnym wzorem
Ogród w Bressingham znam tylko ze zdjęć, ale faktycznie jest urzekający. Co ciekawe, jest bardzo atrakcyjny zimą - można zaczerpnąć masę inspiracji, a stosunkowo proste kompozycje sprawiają, że dość łatwo je zaimplementować nawet w małym ogrodzie.
Monia, przywołałaś wichrowe wzgórza...i zrobiło się tak romantycznie
szkociego krajobrazu tam na próżno szukać, ale na pewno leśna rabata z brzozami i sosnami na pewno będzie pasować
Bozi, kamienie na pewno pomogą zniwelować brzegi..będę ich potrzebować baaaaardzo dużo
W każdym razie jest o czym myśleć. Jeśli w przyszłym roku jakimś cudem udałoby się wykopać staw, to przez kolejne lata będę zbierać kamienie
Sieriko, dzięki za wpis odnośnie łąki - właśnie czytałam ostatnio o tych mieszankach traw i kwiatów polnych, bardzo interesujące. Myślę, że skuszę się na jakieś próbne wysiewy takich mieszanek, będę testować. Może w przyszłym roku wykroję fragment poletka i spróbujemy?
Pamelko, Ty też masz sporo liściaków, naprawdę tyle z nimi pracy? U nas drzew jest niewiele ( w obecnym ogrodzie), ale to co spada, np. z brzozy, M zbiera kosiarką. Resztę zdmuchuję odkurzaczem na rabaty jako ściółkę. Zebrałam też kilka worków na kompost liściowy i uważam to za prawdziwe złoto ogrodnika...pewnie do czasu?
A tak serio, to wydaje mi się, że liście opadłe na rabaty (które będą bardzo szerokie, pow. 5 metrów), mogą, a nawet powinny tam zostać, a to co wydmucha wiatr, można zebrać kosiarką. Wokół stawu nie przewiduję dużych drzew, żeby uniknąć ciągłego czyszczenia wody, ale w głębi ogrodu jakoś nie potrafię sobie wyobrazić rabat bez dużych drzew...Za iglakami nie przepadam, więc ograniczyłam je w projekcie do kilkunastu sosen, jodeł, świerków i oczywiście cisów. Dużo cisów
Dzisiaj wiosna z domu: