Dobry wieczór!
Dzisiaj na dłużej zaświeciło słońce i od razu jakoś świat inaczej wygląda

Obchód ogrodu o zachodzie słońca był bardzo przyjemny, a śpiewający kos dodatkowo uprzyjemniał ten spacer..chociaż wkoło jeszcze szaro, to jednak coraz więcej powodów do optymizmu! Kolejne kwiatuszki pokazują kolorki, ziemia pachnie wiosną, biedronki się budzą...a będzie tylko lepiej!
Nowinko, dziękuję

To dopiero pierwsze zwiastuny wiosny, ale cieszą ogromnie o tej porze roku!
Qro, witaj! Bardzo miło mi Cię gościć!
Jeśli chodzi o oczar to kupiłam go jesienią i miał metkę Arnold's Promise, ale faktycznie bardziej przypomina Jelenę albo Dianę, bo ma miedziany, oranżowy odcień z ciemniejszym u nasady frędzelka...

Przepiękne krzewy, będę je napewno sadzić w kolejnym ogrodzie

Leszczynę Contorta mam od od zeszłego roku i rośnie w donicy, więc trudno mi ocenić tempo wzrostu, ale chyba nie należy do ogrodowych sprinterów...niemniej jednak warto ją mieć, bo to piękny, architektoniczny krzew zimą i wiosną.
Passiflory kupuję co roku wiosną i traktuję je jako jednoroczne pnącze. Zdarza im się przezimować, zwłaszcza błękitnej, ale wiosną startuje od zera. Kupuję podrośnięte sadzonki, całe w pączkach i kwitną tak do grudnia. Czytałam, że te z wysiewu zakwitają po 2-3 latach. Warto wiosną je podciąć o 1/3 i mocno nawozić żeby pobudzić żarłoka do kwitnienia.
Wisterię wyprowadzoną na pniu mamy od 4 lat, ale kupowaliśmy sporą sadzonkę. Mam też 3 inne, na metalowej konstrukcji - bardzo szybko rosną i wymagają regularnego cięcia, ale kwitną zjawiskowo co roku.
Dziękuję za serdeczny wpis i zapraszam na kolejne spacery
Bozi, dzisiaj pięknie świeciło..., żałowałam, że nie mogę całego dnia spędzić w ogrodzie ...

A jak Twoje porządki? Tniesz już róże czy czekasz na forsycje?
Pozdrawiam
Ewa, ja ostatnio też mało zdjęć robiłam, bo po pracy ciemno, a w weekendy pogoda do bani i słońca jak na lekarstwo...ale dla pełnej dokumentacji ogrodu foty muszą być, więc się przeprosiłam z aparatem i teraz korzystam z każdej wolnej chwili, żeby cyknąć parę fotek..

U nas było w nocy -2, rano jeszcze trzymał szron..ale róże jak dotąd zielone, pączki nabrzmiałe, więc tnę jak leci. tylko oprysk miedzianem wciąż zaległy...

Miłego!