Forum Ogrodnicze Oaza

Mnie tez powojniki nie lubią
Królowa Jadwiga mi "zaszalała" drugim kwitnieniem , wiosną miała 1 (słownie jeden) kwiatek, teraz ma... cztery . No szał ciał i uprzęży

Dalu ja własnie jesienią lubie góry najbardziej mniej ludzi, a widoki przepiękne. Powojniki kwitnące super sprawa o tej porze u mnie nieustająco kwitnie JPII wczesniej nie chciał teraz nie może przestać

Dalu, powojniki piękne . Mnie tam powojniki lubią , więc i ja zawsze zwracam na nie uwagę . U mnie też jeszcze sporo kwitnie .

Dalu piękne widoki z Gór Stołowych, ja przemierzałam te szlaki jeszcze bez aparu cyfrowego więc powinnam się tam wybrać jeszcze raz bo jednak zdjęć mam jakoś mało a i do mojej ukochanej Pragi z Kudowy blisko

Kasiu, naprawdę warto wrócić w te strony! I zrobić kilka fajnych fotek

Dorotko, u mnie jakoś nie ma powojnikowego szału, ale kilka powojników ratuje honor tych roślinek i nawet daje radę. Zwłaszcza o tej porze cieszą nawet pojedyncze kwiatki

Isiu, właśnie teraz w październiku jest w górach najpiękniej Takich kolorków to nigdzie nie ma!
U mnie akurat JPII kwitł bardzo bardzo oszczędnie, więc musiałam się z nim pożegnać

Martusiu, tak szczerze, to i mnie moje powojniki nie zachwycają, no, może z małymi wyjątkami - pierwsze kwitnienie Polish Spirit:



Marysiu, ja swoim Billem podsadziłam forsycję; mam go drugi rok, ale jeszcze chyba nie pokazał na co naprawdę go stać...

Marto, ja do tego na A. jeszcze zamierzam dotrzeć i to chyba wcześniej jak później...Na szczęście nie mam daleko.

Jadziu, jest tyle pięknych miejsc w Polsce i na świecie, że życia nie starczy, żeby je wszystkie zobaczyć...
Trzmielinowy płotek też mam



Dzisiaj, po kilku dniach ogrodowego lenistwa, spowodowanego -powiedzmy- problemami innej natury, spędziłam kilka godzin w ogrodzie. Pogoda była całkiem fajna, więc troszkę popieliłam, pozbierałam jabłka z trawnika, posadziłam porcję pięknych narcyzów, wycięłam kilka brzydkich już piwonii lekarskich i floksów z mączniakiem...Posiedziałam też na trawie pod jabłonką, zupełnie bezczynnie, wczuwając się w zapachy jesieni - te niezmiennie mnie fascynują:
mieszanina palonych liści, wilgoci, grzybów i czegoś tam jeszcze...Udało też mi się zrobić obchód ogrodu z aparatem fotograficznym:

Żaba w różowej czuprynie - mistrzostwo świata

Ale gigant z tego Polish Spirit
W życiu się nie doczekam takiego kwitnienia

Dalu, Twój żywopłocik trzmielinowy nieodmiennie zachwyca, jak precyzja w cięciu, wiem,wiem, kto za to pochwały powinien zbierać!
Jaka wnikliwa analiza jesiennych zapachów... Gdybym miała dorzucić coś od siebie, to byłby to zapach gnijących resztek kalafiorów i brokułów z pól... I już tak miło nie jest! Ty pewnie nie wiesz, co to znaczy i dobrze!

Martusiu, ja tu próbuję dokonać poetyckiej refleksji nad jesiennymi zapachami, staram się być romantyczna, a Ty mi tu wyskakujesz z ...gnijącymi brokułami Nawet nie chcę wiedzieć, ani tym bardziej czuć tych wspaniałości!
A płotek? Oczywiście, że ja! U mnie nie ma chętnych do takich misternych robótek ogrodniczych Na szczęście mam świetne urządzonko Boscha do takich zabaw

Martusiu (Markita), akurat Polish Spirit jest niezawodny, nie choruje i pięknie kwitnie, zwłaszcza w słońcu. Mogę go polecić z pełnym przekonaniem!

Marysiu, żaba lubi przebywać tam, gdzie w danym momencie najbardziej jej się podoba - w październiku kucnęła pod kwitnącymi właśnie rozchodnikami

Dalu, życie!
O, a jak Cię kiedyś pytałam, ale o bukszpanowy chyba, to mówiłaś, że M. No w każdym razie jeden i drugi wzorcowy!

Martuś, bukszpanowy też ja! Jedyny wkład M. w cięcie roślin ogrodowych to toporne przycinanie żywopłotu z ligustru dwa razy w sezonie A ile jest przy tym gadania i narzekania

No to może o ten ligustrowy pytałam!

W takim razie wiosną nabędę Polish Spirit i zobaczymy . Słońca w każdym razie mu u mnie nie zabraknie

Dalu .dzięku tobie znowu odwiedziłam Skalne Miasto ..a tak miałam chęć w tym roku tam pojechać ale plany się zmieniły....powojnik to naprawdę mistrz świata..żabka urocza...ona też lubi kwiaty..

Alinko, cieszę się, że przywołałam u Ciebie miłe wspomnienia

Marto, ja ten powojnik mogę polecić z pełnym przekonaniem, nawet tym, których powojniki specjalnie nie kochają

Powolutku jesień zaczyna być coraz bardziej widoczna w ogrodzie, chociaż nadal jest dosyć ciepło...Na tyle ciepło i przyjemnie, że ciągle można usiąść przy stoliczku i na przykład ...zjeść jabłko zerwane chwilę wcześniej z drzewa:



...pochodziłam po ogrodzie i nawet znalazłam kilka iglaków Żeby nie było, że u mnie same liściaki




Pierisek powoli zaczyna stroić się w pączki kwiatowe:



Azalkowo-trawkowo-pelargoniowo

Śliczny jest ten twój stolik ogrodowy.
Jesień-ja tam lubię. Ten mój pieris variegacki, to musi być inna odmiana. Nigdy nie miał kwiatów. Ale czerwone przyrosty też są piekne

Martuś jesienią są przeceny i można kupić za parę groszy .Ja w ubiegłym roku kupiłam a Oszołomie 2 po 5 za szt i ślicznie kwitną jak na 1 roczne.Trzmielinowy żywopłocik również śliczny

Szkoda, że u nas nie ma Oszołoma , wielokrotnie czytałam, że mają tam fajne rzeczy i równie fajne ceny
Spróbuję rozejrzeć się w innych miejscach