Romciu, Alinko, Marto,
ja nie główkuję, tylko ciężko pracuję
Etap koncepcyjny mam już za sobą, teraz tylko trzeba pomysł
wcielić w życie. Gdybym wiedziała, ile mnie to będzie kosztować pracy, to nie wiem, czy bym się porwała z motyką na słońce
Właściwie większość robót mam już za sobą, ale wczoraj musiałam posiłkować się M., bo wykopanie kilkuletnich liliowców okazało się ponad moje wątłe siły. A i tak obawiam się, że sporo kłaczy jeszcze zostało w ziemi...
A więc króciutkie podsumowanie: na rabacie "za bukszpanowym płotkiem" wykopałam wszystkie zioła (zostały tylko spore kępy pysznogłówki, która z racji pachnących listków robiła u mnie za ziółko) i resztki warzyw, całą rabatę przekopałam i zasiliłam kompostem. Wyrównałam i posadziłam: dwie trawy (rozplenicę i jakąś inną NN), dwa kłącza piwonii (Prima Vera i White Wings), cztery hosty (podzieliłam moje wielkie), kilkanaście lilii (min. Orange Pixie, Latvia, Citronella,Venezuela, Tigrinium) i kilkadziesiąt tulipanów. No i na razie nie ma co pokazywać, bo cebule i kłacza pod ziemią, więc efekt żaden...Ale obiecuję zrobić fotki...
To jeszcze nie koniec, bo coś trzeba było zrobić z wykopanymi ziołami wieloletnimi. No więc "pod młotek" (raczej pod szpadel) poszły liliowce na wąskiej rabacie w pobliżu wejścia do domu. Liliowce wykopane, część wywalona, część czeka na nową kwaterkę, a w ich miejsce zostały posadzone ziółka - będę je miała pod ręką, a one w końcu dostaną dużo słoneczka
Na dzisiaj w planie mam posadzenie irysów na jednej z rabatek wokół kącika słonecznego. Po wielu latach przepraszam się z irysami (wpływ forum, pasjonatów irysowych i wspaniałej sekcji irysowej
) Przesadzę tam moje zwykłe żółte, które dotąd gdzieś były upchnięte i nowo kupione odmianowe, ale nazw oczywiście nie pamiętam
)
I to by było chyba tyle zmian przewidzianych na wrzesień 2012. Oczywiście cały czas sadzę cebule i dzielę hosty i żurawki, którymi wypełniam wszystkie wolne miejsca w ogrodzie
A deszcz dzisiaj znowu padał, więc wszystkie roślinki ładnie się ukorzeniają w nowych miejscach, a mi łatwiej kopie się dziury
Iwonko, z nowych nabytków mam na razie tylko fotkę kordyliny australijskiej, roślinki doniczkowej, ale już widzę oczami w wyobraźni, jaką fajną kompozycję będę mogła zrobić z nią w roli głównej w przyszłym roku:
Dawidku, a ja moją rozplenicę wykopałam i podzieliłam na trzy części; tak mi się ona podoba, że postanowiłam ją posadzić również w innych częściach ogrodu
Dzisiaj jesienne róże
...i hortensje