Forum Ogrodnicze Oaza

To prawda.
Podejrzewam, że bierze się to z zwiększonego "parcia na ogrody",ubocznego skutku pandemii - nie tylko w Polsce.
W ostatnim "Tygodniku Powszechnym" (swoją drogą polecam, chyba najlepsza publicystyka w tej chwili, wyważona i na poziomie) przeczytałam bardzo interesujący reportaż o lawinowym przyroście zainteresowania ogródkami wszelkiej maści w Zjednoczonym Królestwie, w samej Anglii kilkadziesiąt procent więcej ogrodów działkowych.
Choć nie narzekam na moje sadzonki z Floribundy - z gołym korzeniem. Takie, jak zawsze. Może mam szczęście.

Głupie 250-300m2 w ROD ludzie życzą sobie 50tys, chyba bym musiał na głowę upaść aby za tyle wziąć taką powierzchnię i to jedynie w dzierżawę No cóż będzie trzeba się wstrzymać z zakupami skoro tyle sobie za wszystko życzą. Ja już późnym latem zamówiłem sadzonkę Gefylt, elmshorn, i jakąś parkową nawet nie pamiętam nazwy to elmshorn jeszcze jako tako ale gefylt podobny rachityczny badylek 15cm

Pierwszy pączuś w tym sezonie

Paul’s Scarlet

Moja nowość. Róża miniaturowa Ninetta - miejsce docelowe taras

Wspaniale wystartowała, Szafirku.
Zachęcona fotką Ani zajrzałam w liski róż i cztery wczesne mają pąki, ostatnio zaczynaliśmy sezon 3 maja, więc jest opóźnienie, ale wszystkie roślinki nadganiają zaległości.
Persian Yellow





Stanwell Perpetual





Aicha





i nowy nabytek Juhannusruusu - róża św. Jan, jeden lichy pęd, ale ma pączuś, to dzika róża:



No to pomału zaczynamy

Pytanko ,czy tak przycięte pnące mają szansę na zakwitnięcie w tym roku?
Wszystkie pędy trzeba było wyciachać wszystkie zmarzły tej zimy .



Pora szukać środka na żarłoki ,Louis Odier' w lekkim półcieniu ,
ta sama w słońcu bez jednej meszki.

Marry, taką kupiłam w donicy. I przesadziłam do swojej donicy. Będzie na tarasie.

Na moich różach już grasuje skoczek różany

Bogusiu, nie mam wiedzy, bo moje pnące są raczej parkowe, ale z tego co czytałam, bo wybierałam pnące, to zależy od odmiany, jedne wypuszczają długie pędy i kwitną nawet po przycięciu do ziemi, inne nie.
Może się wypowie ktoś, kto miał taki przypadek.

Też nigdy nie goliłam moich pnących "na zero", ale na zdrowy rozum nie zakwitną te, które mają pąki na ubiegłorocznych pędach. Np. Alchymist nie powtarza kwitnienia i pewnie nie posłuży mu takie strzyżenie. Inne raczej zakwitną, może ciut później.

Jest, jest na to czekamy, pierwsza w tym roku pokazała kolor Stanwell Perpetual, pąki mają wszystkie

Piękna
Moje w pączkach dopiero

Marysiu trudno juz przycięte co będzie to będzie.
Problem bo zmarzło mi parę szkoda ,pomimo ocieplenia i np te na pniu góra martwa dół taki.

Od dołu odbija podkładka, bo szczepienie jest u góry - tak to chyba jest; te róże na patyku są piękne, ale właśnie kłopotliwe, trzeba na zimę koronę przygiąć do ziemi i zrobić kopczyk, jest co robić.

Od 2016 zawsze je owijam agro i było ok ,tej zimy nie wystarczyło .
Mam jakieś obawy Marysiu by je nagiąć do ziemi ,a zapewne ta metoda by je uratowała .Angielka piękna na pniu zmarzła i parę jeszcze .
Ale już nie dokupię za dużo tego dobrego ,przeredaguję te miejsca
będzie ram co innego np klony .Jeden klon tez chyba zmarzłpomimo okrycia .

Róże na pniu są świetne ale dotychczas nie skusiłam się na nie z uwagi na konieczność zabezpieczenia na zimę. Oglądałam kiedyś filmik o roślinach przy jakimś zamku gdzie róże pienne na zimę były wykopywane z dużych pojemników i dołowane na okres zimowy w rowach i w całości zakopywane. Najbardziej podobają mi się róże pienne płaczące czyli chyba szczepione są odmiany okrywowe o wątłych pędach. Trudno, nie da się mieć wszystkiego co się podoba. Moje róże po po wiosennym cięciu prawie do ziemi ładnie odbiły i na niektórych są pąki kwiatowe. Nowe nasadzenia też ładnie rosną. Jakieś dwa tygodnie temu dostałam od kolegi różę tzw. poniemiecką, ma być niska, delikatnie różowa z ciemniejszym środkiem, pachnąca i puszczająca z korzenia odrosty. Wygląda na to, że się przyjęła i teraz z niecierpliwością czekam na kwitnienie.

Na pniu mam od 2016 i były bezproblemowe ,ale ta zima była mega
mroźna u nas i agro nie dała radę.Tez mam prawie wszystkie przycięte bardzo nisko
tak duże były straty gałęzi po zimie i to u wszystkich bez wyjątku .
Pięknie odbily ,ale jak będzie z kwitnieniem pnących okaże się .
Będzie co będzie dalej

Dzisiaj dostałam przesyłkę od Rozarium, róża, Felicia, ma pąki i jest w dużej donicy, coś mi mówi że nie powinnam jej wsadzać. Poczekam, aż przekwitnie.

Nie mam takich "szybkobieżnych" odmian, jak Marysia,tylko w znakomitej większości angielki i dziś rano napisałam w swoim wątku, że potrzebują jeszcze kilku dni.
Chyba przesadziłam.
Może wystarczy jeszcze doba, byle co najmniej tak ciepła, jak dzisiejsza.
Lady of Shalot - już pokazuje rumieniec.