Forum Ogrodnicze Oaza

Nieliczne kwiaty - nowość u mnie - Compassion. Zapach bardzo oryginalny i mocny!

Pierwsza roza zakwitla Ebb Tide

Nuttela, Compasion to wspaniała róża jest na mojej liście od dawna, ale zniechęca mnie niska mrozoodporność i ciągle odkładam jej kupno.

U mnie wreszcie zaczęły.
Ninetta miniaturka

A czy pachnie ? Bo maja miniaturka niestety nie.

Dodam dzisiejsze kwitnienie Rose de Resht, to jest mały krzaczek, taka kopka, ale cały w pąkach, niestety kolor trudno uchwytny róż idący w magentę

Pomaleńku rozwija się Pacyfic Blue, zapach cudny, lekki z nutą konwalii


Lada moment pokaże swoją urodę Annapurna


Zapowiada też kwitnienie Mainzer Fastnacht

Niektóre już w szczycie kwitnienia.
The Poet's Wife, najlepszy sezon, w biegłych latach miała kwiatów o wiele mniej i pojedyncze kwiaty o połowę mniejsze. Te są wielkości klasycznej filiżanki herbacianej.



Królewna Małgorzata



Golden Showers





I nade wszystko Alchemik





Inne dopiero zaczynają.
Autumn Sunset



Teasing Georgia - bardzo wytworny odcień starego złota:





Podobna, ale inaczej zbudowana Crocus Rose



The Generous Gardener - taki róż akceptuję:



Jeszcze inne dopiero w twardych pąkach, ale to się zmieni w tym tygodniu, jak podejrzewam.

Piękne kwitnienie , moje angielki powściągliwe, ale Alchimist rozwija pąki nie będą to duże kwiaty jak u Ciebie Aniu, ale już mam wyobrażenie jak może być.

Kupiłam wczoraj w kwiaciarni jako "roślina doniczkowa", czy ktoś mi podpowie, co to?

Podejrzewam że ta różyczka to Veilchenblau

Tymczasem u mnie pierwsze kwiaty Scarletki

MARRY wrote: Marry wsadzilam dziś w nią nos i nic nie czuję, ale mam okropny katar, więc sprawdzę jeszcze za parę dni

Wreszcie zakwitła Louis Odier ,a jest tak obsypana pączkami,jak żadnego roku ,
jej zapach uwielbiam .

Troszkę nowych i u mnie.
Dopiero co pisałam, że Red Leonardo cherla. Tymczasem...



Summer Song - moja wiosenna zdobycz.



The Wedgwood Rose - zeszłoroczna, nadal niewielka, ale ma kilka pąków



Za to ta jest największą różą w moim miejskim ogrodzie; Antike 89 Kordesa - nienachylone pędy mają dobre 3 metry wysokości. Straszliwie niebezpieczne są. Kolce z hartowanej stali





Ta łagodniejsza, cudny kolor, cudny kształt, niebiański zapach - jednym słowem Jude the Obscure, pierwszy rozwijający się pąk.



Tę mam przypadkiem i niezbyt mnie porusza, Schneewittchen.





Następny 'drapieżnik" - ale cudny. Elfe.

Przepiękne!

Tak naprawdę, to nadal nie mam tej, której szukam.

Cała historia zaczęła się właściwie od prób zakupu róży nie morelowej, nie w odcieniach brzoskwini, a idealnie pomarańczowej, o kwiatach przypominających lekko spłaszczone mandarynki, wysoko rosnącej - jak ramblery.
Niektóre prawie, prawie pasują...lecz nie do końca.
Aloha na zdjęciach Maryli - Merlin (gdzie jesteś, czarodziejko???) była nieomal idealna, u mnie - za różowa





W ostatniej fazie zbyt złota



Ale przynajmniej wspina się.




Alchymist ma ten kształt kwiatów i wspinaczem jest jeszcze lepszym - ale kolor, kolor!



Summer Song - Kolor idealny, kształt prawie, ale to maluch, pewnie nawet w optymalnych warunkach nie przekroczy półtora metra.





To samo dotyczy Benjamina Brittena - w dodatku zbyt czerwony...



A ta, której pożądam, rośnie vis a vis mojego płotu, przy drzwiach domku po drugiej stronie ulicy.
gdybym się zdobyła na śmiałość i poszła na przeszpiegi, ludzie nie będą znali jej imienia... A wbrew Szekspirowi jest ważne

Mój 'Alchymist' do podziwiania z drabiny. Muszę pokombinować w przyszłym sezonie z takim upięciem pędów, żeby trochę niżej oglądać kwiaty.

U mnie wszystkie mają jeszcze maleńkie pączusie. Chyba mają za mało słońca.


Pierwsza wystartowała miniaturka "Bienenweide Hellrot"