Forum Ogrodnicze Oaza

Dziewczyny, spokojnie!
"Ania Łatka" pozwoliła sobie ingerować, ale o żadnym usuwaniu nie ma oczywiście mowy, po prostu edytowałam i podpisałam zdjęcia nad obrazkami.
Rzeczywiście, ponieważ wyszukiwarki "widzą" tylko wystukane na klawiaturze literki, korzystniej jest z wielu powodów tak prezentować zdjęcia, ale to nie jest mus, tylko prośba.
Uzupełnieniem spisu odmian zajmę się, jak nastaną definitywnie szarugi.
Na razie cały czas jednak coś się dziej. Może coś jeszcze zakwitnie? Te dwa pąki "górskiej" Mathilde Renaissance troszeczkę się powiększyły pod moją nieobecność.





Znalazłam jeszcze taki odrobinę sponiewierany kwiatuszek New Dawn. Jestem z tą odmianą związana emocjonalnie.


Znalazłam, bo trochę pracowałam na poszerzeniem rabatki, też malutkiej, ale przynajmniej z większymi szansami na odrobinę słońca w sezonie. Jestem załamana, nie wiem, czy wykopać róże spod płotka, gdzie szukając światła albo wyciągają się jak liany (te starsze), albo zamierają... Kilka lat temu okoliczne drzewa były jednak mniejsze

Shalina wrote:
Proszę mnie źle nie odbierać, podpisywanie zdjęć pomaga nam wszystkim, nie napisałam, że nie podpisane są nic nie znaczące, ale Bogusia jeszcze podkręciła atmosferę, bo nie czyta chyba ze zrozumieniem. Nie spodziewałam się Shalino, że to tak odbierzesz. Często zwracamy sobie na to uwagę, Janinka niejednokrotnie "stawiała nas do pionu" w podpisywaniu zdjęć pomidorów i papryk.

Nie będę się już odzywać, bo wychodzę na Ksantypę.

Alu niczego nie podkręciłam ,napisałam do Halinki przecież nigdzie nie krytykuję nikogo,ja się nie wtrącam w Waszą wymianę zdań .

Ojojoj...Burza w szklance wody nam się zrobiła.
Proszę się odzywać, jak najbardziej! Bo inaczej pozostaje zamknąć wątek, a może i forum?
Z drugiej strony nie bierzmy uwag innych uczestników jako ataki ad personam, przynajmniej ja zakładam, że chodzi nam o wymianę doświadczeń w gronie sympatycznych osób, niekoniecznie nawet bardzo kompetentnych, ale życzliwych dla roślin - i ludzi. Czasem jakieś sformułowanie nie jest może zbyt zręczne - mimo to nie łapmy się za słówka, nie urażajmy. Mało antagonizmów wokół nas, by jeszcze je wprowadzać między róże, że tak powiem?
W każdym razie ja przepraszam, jeśli kogokolwiek zabolało, co piszę - i proszę o branie moich wpisów za dobrą monetę.

Nie kłujmy się nawzajem!

Na dobry wieczór właśnie przekwitły ostatnie .

Bogusiu, nie mają już żadnych pączków?
Bo prognozy na następne dwa tygodnie - jeśli się sprawdzą - pozwoliłyby im się otworzyć.
Popatrzcie, co robi William Shakespeare:

Widoki pięknego upadku, schyłku, rozpadu, nie miałam jeszcze zdjęć z 31 października:
Popponella żabia perspektywa




Alden Biesen



Cardinal Hume



New Dawn



Pilgrim dorównuje Pomponelli w kwitnieniu


Penelopa


Hansestadt Rostock



Graham Thomas



Na wydłużonych pędach, często bezlistnych okazują resztki wigoru, skłaniają nie do zachwytu, ale zadumy.

Ile dni na wiosnę zajmuje Wam przycięcie tylu róż? Ja mam 8 parkowych (4 wielkie i kolczaste, 4 średnie) i 8 okrywowych, a w tym roku pogoda nawet tych nie pozwoliła mi doprowadzić do ładu, skutkiem czego okrywowa ma w tej chwili około 1,8 m

Alicjo, mam ok. 80 róż i zajmuje mi to dwa, trzy dni, a tydzień gdy się nie spieszę i robię przy okazji inne rzeczy; problem potem ze stertą kolczastych gałęzi, kupiłam nawet maszynę do zrębek.
Okrywowe nie trzeba co roku przycinać, chociaż jak się to robi to kontrolujesz wymiary.

No to ja chyba za bardzo się tym przycinaniem przejmuję, jak wszystkim zresztą , taki typ. Dużo czasu zabiera mi niestety moja praca, od kilku lat coraz więcej, bo taka atmosfera wokół mojej branży, a pogoda też nie pomaga.
Kolców maszyna do zrębków nie rozdrobni, też ją mam, a drzewo różane jedno z najtwardszych, kolce najdłużej butwieją, potem wszystkie na powrót z ziemi są w palcach. Na razie R. pali w piecu, ale to już tylko kilka lat będzie możliwe, czasem robimy ognisko, chociaż nie wolno, jeszcze nikt nie doniósł

Alu, śmiało do rębaka. Mój pan M. od dawna wszystkie gałęzie przepuszcza przez maszynę i nie ma problemu. Oczywiście w mocnych rękawicach
Od innych kolczastych też, np. ognika, berberysu.
Potem nie rozrzucam na rabatki, ale w miejsca gdzie nie grzebię łapskami - najczęściej pod stare, wielkie świerki.

Aniu a no nie mają ,zaniedbalam CP ,potem lało i pogniły pączki. Zadbam o nie wiosną .
Alu idę liczyć zaraz swoje .Ja trochę ścięłam w tym roku we wrześniu i październiku
na początku ,a potem to juz wiosną.Na pewno wycięłam wszystkim chore gałęzie.
Powiedzcie proszę cxy ktoś z Was zabezpiecza ziemię wokół róż od grzyba ?a jeśli to jak ?

47 szt policzyłam właśnie ,na co mąż rzekł ,chyba wystarczy nie ?

Bogusiu podlałam wiosną Magnicur Energy.
Róże nie chorowały, ale nie jestem pewna, czy dzięki temu zabiegowi.

Amadeus zachwyca mnie ta róża

Golden Showers

New Dawn Dzisiaj jeszcze walczy

Hot Chocolate twardzielka

Jakaś rabatówka

Alberich

NN

Ewuniu a gdzie to coś kupiłaś ? też podleję

Bathsheba

Bogusiu, kupiłam 100 ml tu allegro.pl/uzytkownik/superogrod24/oceny?recommend=&page=1 ( jeśli nie można zamieszczać linków to proszę moderatora o usunięcie) są też w mniejszych opakowaniach. Widziałam ten środek w OBI i w lokalnym ogrodniczym sklepie. Trzeba zwracać uwagę na termin przydatności.



Pomponella w jesiennej odsłonie.