Forum Ogrodnicze Oaza

Witam serdecznie!

Jaka szkoda, że trafiłam tu tak późno. Moje pomidorki dopiero wczoraj dostały pierwszy oprysk i do tego szamańską metodą, czyli z mleka, tak zapobiegawczo, z braku laku, jako że w najbliższych dniach zapowiadali opady, a komunikat o zz wisi. Póki co żadnych plam nie zaobserwowałam (tfu!), ale i powodzie ominęły moją okolicę, więc z pewnością miały lepsze warunki niż u niektórych tu obecnych.

Po przeczytaniu kilku stron momentalnie nastawiłam zakwas (a całkiem niedawno spleśniał mi półroczny stabilny zakwas, bo mi się odechciało chleba piec echh).

Mam też pytanie natury praktycznej. Otóż jak bardzo dokładnie opryskujecie wasze pomidorki? Pytam nie bez powodu, gdyż przy oprysku mlekiem na FO zalecano aby dokładnie pokryć całą roślinę, każdy liść z góry i od spodu, gdyż to miało stanowić barierę dla zarodników. W ten sposób na cztery krzaczki wylewałam około 1,5 - 2 l roztworu z mleka – mam większość pomidorów odm. san marzano, a że wegetatywny jest to i liściory ma spore… Pytam bo nie wiem ile tego zakwasu mam sobie zaplanować.

Myślę, że przy okazji będę chciała też opryskać różne inne rośliny na działce (np. winogrono zaatakowane przez mączniaka rzekomego, młode wiśnie zaatakowane przez niezidentyfikowany patogen itp.) o ewentualnych efektach postaram się dać znać.

PS. Jakiś czas temu oglądałam w telewizji blok reklamowy o wdzięcznym tytule „Maja w ogrodzie” i prowadząca polecała dodać do gnojówki z pokrzyw EMy w celu redukcji nieprzyjemnej woni, mało tego gnojówka miała zacząć pachnąć jabłkami I w związku z tym mam taką małą sugestię i zapytanie, czy może ktoś próbował dodać zakwasu do gnojówki? Ja sama w tym roku nie nastawiłam gnojówki, ale czytając ten wątek tak mi się nasunęło, że może warto spróbować…

Ja pryskam jak trzeba nawet co 5 dni . Do lodówki nie chowam , trzymam cały czas pod ręką na ciepłym ganku. Żurek po ukiszeniu mieszam z kredą w butelce i zaobserwowałam że nadal kilka dni potrafi fermentować . Zawsze mam w zapasie kilka gotowych butelek . Ciągle na jakiejś roślinie coś się ujawni , więc mleczan jest w pogotowiu . Przez tą miksturę mam spokój z rozdwajaniem paznokci . Pryskam bez rękawic , innych środków nie używam , więc mleczanem często lesie się po rękach , paznokcie są czyste , twarde , plamy po soku z czatnej porzeczki z rąk pięknie schodzą . Wczoraj zerwałam i przerobilam10 l porzeczki ręce miałam sine , strach patrzeć , dziś mam bielutkie .

Moim pomidorkom i nie tylko robię (prysznic) pryskam liście od góry i spodu a także łodygi teraz jest trudniej bo pomidory już są rozrośnięte nie wiem jak inni bo mi to mleczan kapie z liści i nawet ziemia jest popryskana wokół nich.Jak zrobisz więcej zakwasu to na pewno nie zmarnuje się a jak chcesz pryskać regularnie i nie tylko pomidory to obawiam się że będziesz go robiła na okrągło. Potrzebna jest jeszcze oprócz zakwasu kreda malarska. Pomodoro dokładnie krok po kroku napisał na początku wątku jak zrobić mleczan

Dziękuję za odpowiedź. Przepis znalazłam, przeanalizowałam cały wątek, zrobiłam podręczne notatki i będę śledzić Was na bieżąco

Danusiu, kwas mlekowy wchodzi w skład większości kosmetyków do oczyszczania skóry

Alinko niby wiem że w kosmetykach jest kwas mlekowy . W pracy przy roślinach w domu przy roślinach , ręce czasem jak u robotnika , zajdą brudem i grzybami , nie wszystko da się w rękawicach robić . Kremy mało skuteczne sa w sezonie ogrodowym . Mleczan wapnia ratuje sytuacje , wygładza , wybiela , wysusza skórę , potem troszkę kremu i gotowe .

Byłam na działce i sprawdziłam moje pomidorki nowych zarażonych liści nie mają ale deszcz mnie przegonił. Ochłodziło się co sprzyja ZZ jak co to będę co trzy dni pryskała mleczanem.

Ale Was widzę wciągnął ten mleczan

Co ja mówię Was. Mnie również.

Czyli nas.Pryskałam tydzień temu 3 raz,co dzień trafiaja się listki do oberwania ale na każdym jest plamka zasuszona wręcz,kruszy sie przy lekkim dotknięciu,jednym słowem zarodniki kiełkują ale nie dają rady sie rozwijać/oby tak dalej/.Ze względu na zapowiadane deszcze,prysnęłam wczoraj po południu 4 raz.W sumie między 3 i 4 opryskiem było tylko 6 dni.Opady zaczęły się 8-10 godzin po oprysku,więc wydaje mi się,że dostatecznie długo aby oprysk zdążył zadziałać.

Czy można by było na początku tego wątku dokleić kompletny przepis na zrobienie "zakwasu" do oprysku.

A czyżby ten przepis był niekompletny ?

A co mu brakuje ?.

Od chyba dobrego miesiąca wszyscy tu piszący kiszą na okrągło zakwas i pryskają nim prawie wszystko ,a tu nagle się dowiaduję , że przepis, który zapodałem w tym wątku jest niekompletny.

Tzn robię zakwas - 2szl mąki + 2 l wody + dodatek "startera" i po ukiszeniu bez rozcieńczenia pryskam - tak ? bez rozcieńczeń .

A to skąd pozostałe tu osoby wiedzą, że trzeba dodać kredę i rozcieńczyć 1;1 ?

Przecież to jest nonsens ,bym w jednym wątku kilkakrotnie w kółko podawał jeden i ten sam przepis.

Przepis na to co z zakwasem po ukiszeniu trzeba zrobić jest podany tłustym drukiem na stronie 3 forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/5...w-w-gruncie?start=36

A czytałaś cały wątek? jest tam dokładnie podany przepis jeśli nie to proponuje i poczytać od początku

pomodoro wrote: No własnie,żeby było wszystko oczywiste to wydaje ,że "przyklejenie" kompletnego przepisu do pierwszego postu byłoby dobrym rozwiązaniem szczególnie dla tych co po raz pierwszy czytają o tym eksperymencie .

Ja wiem. To dla takich ,co to tylko ich przepis interesuje, żeby sobie za dużo czasu nie mitrężyli na czytanie ino łap przepis i do lasu.

Pozwolisz, że nie skorzystam z propozycji.

Nowym forumowiczkom(om) proponuję stary sposób zapamietywania -czytać ,czytac,czytać ..... .To tak jak nauka wiersza w szkole.
Im więcej czytasz,tym więcej wiesz.

Szparag61 przeczytać trzy strony to żaden problem, a nawet wystarczyłoby przejżeć, bo Pomodoro wszystkie ważne informacje podaje tłustym drukiem. Druga rzecz, oprysk zakwasem jest jeszczew fazie eksperymentu więc warto poczytać wszystkie informacje.

Ja dzisiaj pryskam czwarty raz. U nas codziennie świeci mocno słońce więc wręc zakwasł bardzo wysechł i mimo rannej mgły powłoka ochronna od ostatniego razu mocno się trzyma.

Tacca mogłabyś napisać jak kisisz czosnek. Ile główek dajesz na litr wody i czy dajesz jeszcze coś dodatkowo?