Forum Ogrodnicze Oaza

Jeszcze troszkę i będzie na pierwszą wiosenną zupę szczawiową

Pogoda do paru dni praktycznie bez zmian, czyli szaro, smutno i ponuro.
Temperatura ok 10*C w dzień, noc ok. 5*C. Było by nie najgorzej i już weszła bym siać, gdyby nie deszcze.
Wszystko mokre i miejsce pod warzywa to jedna wielka, mokra breja
A to wisienka, która mnie rozczuliła.
Ściśnięta w koszu z innymi drzewkami, zakwitła samotnie w Tesco.
No nie mogłam się powstrzymać...
A dziś, okazało się, że nie tylko ja uległam jej urokowi pomimo, że zamknęłam ją w szklarence.

Ładna, ale ją poobcinaj i uformuj, bo tego wymaga.Jaka to odmiana?

U mnie deszczu od nawałnicy nie ma. Dzień był słoneczny, pomidory zostały po raz 1 wystawione na balkon na 3 h. Teraz jest +10C i tak mogłoby zostać

Tak jest
Pobiegłam po ulotkę i jest to: Groniasta z Ujfehertoi
Wstyd się przyznać, ale kiedyś to myślałam, że wiśnie dzielą się na : wiśnie-wiśnie i wiśnie-szklanki

Będzie dobra na nalewkę, ja mam jej siostrę, nazywa się Pandy. Ale jeszcze nie kwitnie.

Czy ona wymaga jakiegoś zapylacza?

Mamma wrote:
Nie

To odmiana częściowo samopylna. Z zapylaczem plon będzie większy.

Pyszna wiśnia, nawet wnuki jedzą, bo nie jest zbyt kwaśna. Co roku obficie plonuje, zapylacza nie mam. Kompot i nalewka super.
Zapomniałam o pogodzie. Na termometrze było lekko powyżej zera, a na trawie szron. Widać, że przymrozek szedł tuż nad ziemią

Bo wisienki tak mają, że łapią za serce - moja też w kwiatach, już w doniczce, ale na razie "mieszka pod dachem" bo u mnie zimno... O 3 było +2, teraz +5, ale pochmurno, mgliście i "jakoś tak do d..."

Czy to rannik?

Wczoraj mi się to odkryło...

W "celach leczniczych" byłyśmy wczoraj we Wrocławiu. Dziś ledwie żyję... Ale będzie lepiej.
Faktycznie 2 tygodnie różnicy w stosunku do mnie. Forsycje Wrocław - prawie kończą:

a moje dopiero nieśmiało zaczynają.

No i mam zdjęcie samolotu


Po drodze ufociłam pierwsze bociany:




Na gnieździe - czyli zapowiada się "spokojny, domowy rok, bez wielkich zmian" oby boćkowa przepowiednia się sprawdziła...

Wg tej przepowiedni bocian w locie (pierwszy zobaczony) zwiastuje "rok dynamiczny i wiele zmian"...

Podczas mojej nieobecności "domowa stokrotka" wypuściła nowe kwiatki:


Spokojnego dnia

Jest słońce, ale wieje zimny wiatr, w miejscach osłoniętych całkiem cieplutko.
Kupiłam w OBI Pszonak Erysimum Bowles Mauve, myślałam że to Wieczornik damski, ale nie, była jedna doniczka, czekała na mnie

Małgosiu - żółtasek wygląda na rannik, daj go jeszcze raz, jak podniesie łepek.
Dość przyjemny dzień z spokojną pogodą - no, może słonka mało, dopiero teraz się przejaśnia.
Wystawiłam na taras ubiegłoroczne pelargonie, a na kilkugodzinne hartowanie przepikowane dalie i te parę pomidorków. W chmurnej fazie dnia było +15.
Na mojej śliwie Pissardi para srok chyba oczekuje potomstwa - przestały kombinować przy gnieździe, pod spodem zostało tylko mnóstwo niewykorzystanego "materiału budowlanego". Typowa budowlana fuszerka.

W południe temperatura na termometrze 13 stopni.Odczuwalna znacznie niższa.Nie powiem,dałam trochę dzisiaj "po robocie",bo pogoda temu sprzyjała.Mój kocurek "włóczy kij"po dwóch dniach zawitał w domu.




I takie .....niebo

Poczynię dzisiaj jeden wpis, bo jestem niesamowicie zmęczona. Pogoda sprzyjała, więc co nieco zrobiłam w ogrodzie. Z roślinami nic, tylko z "architekturą" ogrodową. Na grządkach likwidowałam tunele, które odkryłam. Nornice, karczowniki, czy coś innego. A ja się zastanawiałam, czemu tam nic nie rośnie. No nie rośnie, bo woda z podlewania znikała w tunelach. Na szczęście od trzech tygodni nie mam żadnego nowego kopca Obiad też przygotowałam wcześniej, dzisiaj tylko odgrzałam.


Na rabacie pojawiło się takie coś


Do jutra
No tak, jeszcze zapomniałam, że ratowałam kota od schroniska. Na szczęście znalazłam mu dom. Bo jak nie, to miałabym trzy koty
Ale kotek ma swój nowy dom. Jak znam się na ludziach, to będzie szczęśliwy

Noc ciepła 8°C. Teraz niewiele więcej, bo 9°C. Dzień ma być ciepły, ale pochmurny. Mimo to trzeba korzystać i jak najwięcej zrobić w ogrodzie. Więc do pracy rodacy. Miłego weekendu wszystkim

Ja dziś mam zamiar zakwasić ziemię w donicy w której rośnie hortensja ogrodowa, poprzesadzam skiełkowane nasiona pomidorów w perlit i co jeszcze się okaże. Mamy dziś ładną pogodę, ciepło, mały wiatr

Pogoda jest cudowna. Aż żałuję, że nie mam możliwości pójść dzisiaj na działkę. Jest 18 stopni, delikatny chłodny (nie zimny!) wiatr i czyste niebo.
Pozdrawiam z Jeleniej Góry, do której musiałam dziś pojechać - ale nie żałuję, bo kocham te widoki podczas drogi Przy okazji zdobyłam troszkę ostrych papryczek od miłego pana znalezionego na olx. Więc już przynajmniej nie muszę się martwić, że zostałam całkiem bez niczego. Mam nawet kilka odmian właśnie z tych, które chciałam.
Słowem - dobry dzień.
A na wsi w tych górach jak nic mogłabym mieszkać na stałe. Ale nie w Jeleniej Przerażają mnie te ciasne uliczki idące pod górę w połączeniu z tłokiem.








Zwróćcie tylko uwagę na niebo - piękne!

A ja dziś na wyjeździe. Córka adoptuje 2 świnki morskie uratowane z jakiejś dziwnej farmy przez kobietkę z pasją.
Córcia tak się zaangażowała, że szok. Klatka przygotowana full wypas. Wszelkie info wyczytane.Jestem dobrej myśli


Żałuję pięknej wiosennej pogody. Mogłam coś zrobić w ogrodzie. Czego się nie robi dla dzieci