Forum Ogrodnicze Oaza

W nocy solidnie popadało. Na parę dni wystarczy. Miałam wczoraj pomoc w warzywniku


Później zbierały borówki na tort. Chyba pamiętały Pavlową. Mała nazbierała jeszcze szyszek modrzewia na tort dla wiewiórek


A sikorki też mają/miały swój tort


Wracając do pogody, to zapowiada się bardzo ciepły, słoneczny dzień.
Spokojnej niedzieli

O 22 zaczęło padać i trwało to 2-3h zawsze coś. Dziś słonecznie i bezchmurnie

Janina ta duża cebula to ta cukrowa?

Tak, to Alice Craig

Noc była ciepła 17,5 *,teraz jest 21,5 *.Tez byliśmy na fajerwerkach jak Ania (anaka).Pojechalismy z wnukami,bo chcieli zobaczyć .Pojechalismy tylko dlatego,ze to był pokaz ostatni raz.Juz więcej w Szczecinie nie odbędą się .Wnuczek zatykał sobie uszy bo było bardzo,ale to bardzo głośno.To już nie moja bajka.Spokojnego dnia.


Pozdrawiam Teresa

Z wczoraj:



Trochę popadało, ale już dziś nie ma szans. Jeszcze mam tydzień wariacji.
Trzymajcie kciuki - niech to już minie.

spokojnego dnia

W nocy solidnie popadało a od rana gorąco i duszno teraz jest 29*C.Wczorajsze zbiory z działki:





A to dzisiejsze zbiory ale z lasu

Ciepła niedziela - teraz 26 stopni. Od rana przyjemnie, ciepło, wiaterek, ale odczuwałam wielką niechęć do pracy na działce, a i po powrocie z niej dalej czuję, że nic nie mogę. Jakaś niemoc... To osłodziłam koniec dnia:


Zbiory niewielkie, ale cieszą:


Coś podjada papryki:


Na "fajerwerkach" nie byłam - nie dla mnie to - nie lubię "spędu", hałasu. Ale ja jestem "inna"

Bożenko - bela, wiesz może, jak się nazywają te pomidorki w kształcie łzy, czerwone? Jestem ignorantką, wiem...
Prawdziwki dla mnie graniczą z cudem, w obu miejscach, gdzie żyję, susza chyba wyeliminowała grzybnię do końca roku
Choć podobno we Wrocławiu wczoraj padało - tak twierdzą sąsiedzi. Ja w każdym razie nie bardzo widzę efekty tego opadu,, zastałam pomdlałe nawet jeżówki...
Z drogi powrotnej taki widoczek - z dedykacją dla Ani-anaka (nie umiem robić tak pięknych panoram, jak Małgosia - ale mam chyba lepszy punkt obserwacyjny, pochlebiam sobie)

Aniu, niebo, góry, las i pole... Raj!

Aniu - Ty góry masz bliżej, a panoramy robi aparat, nie ja.

Trochę lata, tak na szybko
Była motorówka, ale zwiała:


Taki śmieszny rower wodny:


I po prostu Zalew Pilchowicki z dziś:



Mam taką różę marketową - jest piękna:


A tu zbliżenie płatków:


Co robić aby osy nie żarły owoców???
Ostatnia renkloda:

Dziś pod bramką wejściową na moją działkę przywitały mnie grzybki. Trzy borowiki i jeden podgrzybek zajączek.

Na następne noce zapowiadajæ burze, więc trzeba wykorzystać ostatnią spokojną. Takie rzeczy tylko u babci Janiny


Dziadek w klimatyzowanej sypialni, a babcia w namiocie na materacu. Przypominają mi się stare dzieje. Tylko namioty bardziej wypasione . Ciężka noc będzie, bo jest duszno, ale czego się nie robi dla Wnuków.

Łatko-Aniu tą rozsadę pomidorków kupowałam na targu jakie koktajlowe gruszki czerwone i żółte są bardzo smaczne i słodziutkie.U nas popadało dlatego grzybki ruszyły i w lesie jest dość mokro,uwielbiamy z mężem chodzić po lesie a jak są jeszcze grzybki to nas jeszcze bardziej ciągnie.Dzisiejszy zbiór już prawie ususzony i parę słoiczków zamarynowanych.Jutro mają być u nas upały to będzie z działki tylko zbiór pomidorów i jeszcze ostatki ogórków a rano o 4.00 kawka i do lasu a pózniej przetwory.

Pomodoro-Mieciu bardzo lubię borowiki ceglastopore w sosie lub do jajecznicy sa takie twardzsze tylko wymagają wiekszej obróbki niż reszta grzybów.

Bożenko

Ale to nie są borowiki ceglastopore . To jest borowik ponury. Grzyb warunkowo jadalny, ale pewnego rodzaju ostrzeżenie dla działkowca. Nie wolno tych grzybów popijać alkoholem

pomodoro wrote: W jakich warunkach wyrosły te grzyby?

Proszę sprecyzować pytanie.

Bożenko, pytałam o te małe pomidorki, bo wyglądają wypisz-wymaluj, jak te, które trzeci rok utrzymuję "w czystości linii" , wysadzam między kwiatami na tarasie - i nie tylko. Znalazły się w ogrodzie same, a raczej za sprawą któregoś z psów i miałam nadzieję, że czegoś się o nich dowiem.
To wczorajszy zbiór z tarasowych donic



- nie do końca dojrzałe, ale po powrocie z gór zorientowałam się, że nie kupiłam żadnych "poważnych" pomidorów , a niedziela niehandlowa
Nad ranem - popadało. Nie przesadnie, ale podobno ma być ciąg dalszy. Niby dobrze ponad dwadzieścia stopni, a jakoś tak...ciągnie po nogach. Na spacer do parku wyciągam z kąta zapomniane kalosze.
Zapach na dziś - zdecydowanie OT Anastasia, wróciwszy wczoraj znalazłam w tarasowej donicy rozkwitnięte egzemplarze sadzone po 20 maja, z wyprzedażowych cebulek.

Jakoś tak perłowo...
Niby miało nie padać, ale coś tam padało i dobrze.

Czas róź:







i hortensji (nie wiedziałam, że taką piękną mam - kupiona jako "zdechłe witki" z przeceny).



Kawa i do pracy
spokojnego dnia