Forum Ogrodnicze Oaza

CHI ależ info o drobiu. Aż się przestraszyłam. Muszę chyba zgłębić temat a nie od d.. strony się brać. Najpierw zapuścić drób, a potem się martwić Trzeba się dokształcić najpierw.

Pogoda kiepska, już od miesiąca powinna być zima i powinno być dużo śniegu, a ujemna temperatura za dnia zaczęła się dopiero 30 listopada i w każdy dzień jest -1 -2,a w nocy około -7 . Śniegu brak, lekko poprószyło i na tym koniec.Końcem tygodnia znowu się ociepli, jeszcze 7 lat temu nie wyobrażałem sobie drugiej połowy listopada bez zimy i śniegu, bo zima zawsze zaczynała się początkiem listopada i trwała do kwietnia, a to co się teraz dzieje jest okropne. Śniegu potrafi nie być nawet w święta. Za 7 lat chyba nie będzie śniegu wcale. Pierwszy raz w życiu zerwałem truskawki w grudniu okryłem krzaczki, ale jednak truskawki w grudniu zerwane. Ale ten klimat się zmienia, wolę normalną zimę, niż 10 truskawek w grudniu

Właśnie pada śnieg, zrobiło się biało. Wieje wiatr. 1stopień na plusie.



Pracowite dni. Bombek, gwiazdek przybywa.
A dziś bombki z recyklingu na miejska choinkę


Praca moich dzieci, troszkę pomogła
Miłego wieczoru

Cały dzień utrzymywała się temp. 1-2 stopnie.Lekki wiaterek,zero słońca.
Z dużej wierzby opadły ostatnie liście,które zgrabiłam i zabezpieczyłam nimi róże od mrozu.Trochę ostatnich prac porządkowych w towarzystwie ptactwa i czworonogich.Z jednej strony kury robiły raban z powodu krążącego jastrzębia,a z
drugiej wyjący Figo i syczący łabędz.

Aniu - czyli nie jest tak źle z Sunią.
Lucysiu - bez przesady.

Marysiu - łabędź prawie jak smok - super.

Niby przymrozek, trochę śniegu popadało, ale wrażenie ciepła...
W górach biało:




Droga do Szklarskiej Poręby (byłam u kardiologa z Funią), nie chce mi się o tym pisać.



A pierwiosnki sobie kwitną:


Wstawiacie różne smaczne i skomplikowane potrawy, a ja prościutko :

banan pieczony na kominku. Pycha - sama słodycz.
Wersja najprostsza: położyć banana na kominku, odwrócić i jak zacznie pachnieć to zdjąć. Jeść na ciepło.
Jest to modyfikacja (moja) czeskiej wersji "full wypas" banana z grilla. Oryginalnie było obranego banana rozkroić, do środka wlać miód, zawinąć folią aluminiową i grillować. Bardziej smakują mi "moje"

A tu nie wiem - wariat czy optymista:

Dobranoc

No to trochę popadało


Na termometrze jest minimalnie poniżej zera i wieje lekki wiatr. Dobrze, że dzisiaj nie muszę wychodzić z domu i pluchę, która będzie, będę oglądała przez okno
Miłego dnia

Wieczorem i w nocy trochę mżył deszcz,przy temperaturze ok.5*C.Tuż przed wschodem słońca termometr wskazywał 4,6*C,zaraz po wschodzie temperatura spadła do 3,8*C.Poranek ze słońcem,ale też jest trochę ciężkich chmur od strony północnej.Aktualna temperatura wynosi 4,2*.

Teraz u mnie -2 ,słońce ukryte za przemykającymi gęstymi chmurami po błękitnym niebie.Rzeżko i na samochodach cieniutki lukier.Ciekawe jakie będą święta,pewnie tradycyjnie mokre,a śniegiem sypnie w Sylwestra Miłego i ciepłego dnia

Teraz słońce zaczyna się wychylać

Nad Lublinem szare niebo ,bez wiaterku,a na termometrze 0*. Troszkę poprószyło śniegiem.
Zimno,przesyłam więc dla wszystkich słoneczną różyczkę



spokojnego dnia

W nocy trochę sypało na aucie rano 3cm śniegu a na działce a tak ładnie dotychczas było

Wreszcie posypało, teraz jest -1, rano było -2. Zdjęcia robiłem rano, teraz jest jeszcze więcej śniegu, bo sypało dużo od 8 z przerwami do teraz. Wreszcie jest śnieg, ale w niedziele znowu będzie niestety dodatnia temperatura i stopnieje

Ale macie pięknie,biała pierzynka Ja mogę pomarzyć..

koma wrote:
Marysiu - uważaj na Figusia, łabędź, zwłaszcza jak będzie trochę straszy, może być naprawdę niebezpieczny.

Józiu, albo mieszkasz w wyjątkowo ciepłym zakątku, albo coś z Twoim termometrem (może świeci na niego słońce) - ja o dziewiątej rano odrywałam drzwi samochodu od uszczelki - nie mówiąc o szybie, całej zalodzonej po nocnym deszczu, co nad ranem przymarzł. Samochodowy wskaźnik meldował +1, a on zawsze o stopień zawyża.

Tak zimno, bo w nocy całkiem się wypogodziło, dziś słońce nieomal bez przerwy, znaczy tam, gdzie nic nie rzuca cienia - jak na większość mojego ogrodu .
Mimo ziąbu wykorzystałam suchy moment na pozakładanie kapturów na przynajmniej te hortensje, co całkiem straciły liście. I mimo puchówki po godzinie wróciłam do domu w charakterze mrożonki.

Grażynko - róża z dziś? Bardzo ładna, jaka to? Namolnie zapraszam do tematycznych wątków różanych...

A ja zerwałam ostatnia różyczkę (bo kwiatek malutki) tego sezonu - Dame Judi Dench. Pąk jakoś zdołał się rozwinąć.

Piękny, słoneczny,bezwietrzny dzień.Temp.na plusie 1-2 stopnie.
Wczesnym rankiem wyjazd na targ-zakup 2-ch worków marchwi i 1-go buraków/dla kur i łabędzia/.Cena za kg.1,50 zł.W bliżej położonym dużym mieście X 2.Opłacało się jechać kilka km.dalej.
W nocy poprószył śnieg,który w ciągu całego dnia utrzymywał się tylko na lekko zamarzniętym stawie.
Ciemne "szlaki" na stawie,to trasa łabędzia.

Aniu,staramy się wypuszczać Figusia jak łabędz jest w wodzie.Nie zawsze się to udaje.Ale zawsze jesteśmy w pobliżu.

Aniu słoneczko dopiero wschodziło więc jeszcze na termometr nie świeciło.Czujnik termometru jest osłonięty przed słoneczkiem,a sam termometr jest sprawny.Sprawdzam go co tydzień z trzema innymi w mieszkaniu.Niby tylko 40 km.a jednak różnica u nas jest często.Mój termometr jest usytuowany ok.2 m. od podłoża.W lecie istnieje możliwość nagrzania się parapetów okiennych,ale w tym okresie nie nagrzewają się.A może tak grzeczniutko poproszę abyś sprawdziła swój termometr?

Mój samochodowy kłamie - o jeden stopień - ale co z przymarzniętymi drzwiami i szybami?

Jasne, że mogą być różnice, w Karkonoszach często mam tak, że w dolnej wsi bura jesień, kilkaset metrów dalej (i z 50 wyżej) - bialutko.

Marysiu, ja sobie tylko wyobrażam, co by robiły moje wariatki, mając takie ptaszysko na podwórku. Lutnia niewykluczone, że by się rzuciła wpław. Figuś rozsądniejszy prawdopodobnie.

Dla zmarzniętych - kolibry z kuchennego okna.

Dziś słoneczny dzień. Gdyby nie wiatr, było by całkiem przyjemnie, a tak to noski dzieciom marzły. Choć wcale im to nie przeszkadzało w zabawie na pierwszym śniegu, malutka ilość a sprawiła im tyle radości.


ogród pod pierzynką śpi a ja na pełnych obrotach dziś padło na wstażkowe bombki i usztywnanie gwiazdek( żeby nie było tak wykorzystuje igły do strzykawek)




A jak nie ma czasu na gotowanie to szybko kopytka mało miałam ziemniaków dorzuciłam sera. Pyszne wyszły.


Miłego wieczoru ja wracam do pracy.