Forum Ogrodnicze Oaza

Jeśli padły pąki, może to jednak grzyb?
Nie zaszkodzi, jak go pryśniesz fungicydem, a uszkodzone części usuń.
Miejskie azalie zakwitły mimo chłodu.



Sunte Nectarine, kilkuletnia, piękna odmiana o wyjątkowo dużych kwiatach z ognistym rewersem.




I najstarsza, sadzona w 1998 roku, o nieznanym mi imieniu, nad którym rozmyślam od lat. Satan???

Ania jak zwykle na czele Polski
Ale piękności
U mnie po daniu nawozu w ub tygodniu widać natychmiast reakcję .
Sporo pąków i co mam nakryć całą rabatę ?
Bo jak naleci mróz
Jutro naprawdę kupuję ze 3 op 5 m agro jak by miał być to chyba
trzeba położyć na całość rabaty eh .
Wyrwała się nam wiosna.

2szystkie mają pąki ,tę zdominował orlik
Wepchnął się w środek

Orliki lubią się pchać w różne miejsca. Całe szczęście nie są trudne do przesadzenia

Fajnie nawet on wygląda ,ale jesienią go zabiorę ,bo zdominował mi azalię

W tle pontyjska, Homebush i Klondyke

Maryś W poście Twoim nr 855557 to moim zdaniem jest azalia Feuerwerk.
Mam ją jest chyba identyczna .
Na zdjęciach w necie widać całe liczne grona kwiatów ,natomiast jak się
przyjrzeć to moje są chyba takie same .
Na razie w pąkach jedna .

W orliku ,druga chyba .
Jednak orlik rośnie obok i chyba to dobre towarzystwo ,
ponieważ te rosnące samotnie są dużo mniej zielone w listkach i

zdecydowanie mają mniej kwiatów .
Satomi

Klondyke

Zaszkodziło moim owinięcie w agro przed przymrozkami.
Były ładniejsze krzewy przed .
Ale miały już liście i bałam się ,ze nic z nich nie zostanie .
A przymrozku nie było .
Chodzę po działce od rana i zastanawiam się co tak pachnie ,a to ona .

Dać im teraz w maju nawóz ?
Raz już dostały w kwietniu .
Marysiu mistrzostwo świata ,jak
Ania Łatka by rzekła ,klękajcie narody -u Ciebie

Bogusiu
U Ciebie cudnie kwitną, a ta czerwona to z postu Ani, u mnie czerwony jest na końcu listy zakupowej

Będę zakwaszała glebę bo po deszczach zawsze się wypłukuje, zasilę po kwitnieniu, trzeba/warto oderwać zawiązki, to ważne.

Jeśli chcesz mieć pachnidło azaliowe to tylko azalia pontyjska zapach snuje się po całym ogrodzie.
Już przekwita.

Haaga

Wspaniałe kwitnienie.
Wygląda na o, że moja pycha została surowo ukarana. Przymrozek z końca kwietnia załatwił nie tylko kwiaty tych rododendronów, które akurat były w trakcie rozkwitania, ale co znacznie gorsze, młode listki azalii. Kwiaty oczywiście też. To bym przebolała, natomiast obawiam się, że o ile w mieście te kilka azalii, co tu rosną, jakoś odżyje, to w górach spora część kolekcji, kilkadziesiąt sztuk, może być martwa. Widziałam je 10 dni temu, to było wstrząsające. Nie miałam siły na zdjęcia, ale te "lepsze", miejskie, są takie:





Jedyna w miarę nienaruszona to Glowing Embers, w momencie spadku temperatury miała zamknięte łuskami pąki i niewiele listków:

Cudna jest, ta czerwień pąków i pomarańcz kwiatów

Aniu i tak możesz się cieszyć, że masz trochę kwiatków. U mnie jest 1 słownie: jeden kwitnący kwiatek na jednej azalii, reszta w kolorze brązowym. Rododendrony nie otwierają pąków, sił nie mają po sławnej nocy 23 kwietnia? Opryskałam dzisiaj wszystkie kwasoluby siarczanem potasu + żelazo. Niech się dzieje co chce.

Kalinka już przekwita niestety u mnie, tak bardzo oczekiwałem na jej kwiaty, a już muszę się powoli z nimi żegnać Wybaczcie za jakość zdjęcia, robiłem w biegu podczas chodzenia z konewkami.


Tuż obok niej nowy nabytek azalia Nabucco zaczyna kwitnąć. Zrobię wkrótce fotkę. Przy zakupie pomyliłem się z kolorem, bo nie odróźniłem różu od czerwieni na zdjęciu i otrzymałem nie to co zamierzałem, ale trudno się mówi. Może kiedyś przesadzę lub zostawię, choć myślałem o różowej rabacie w tym miejscu. Myślicie że róż z czerwienią się dopełniają ?

Grzesiu, czy coś pasuje, czy nie, to kwestia gustu i konwencji. W górach mam różaneczniki kompletnie pomieszane, mnie ten misz masz nie przeszkadza, przeciwnie.
Nabucco jest zdecydowanie czerwony, taka czerwień dogasających węgli albo truskawek w pełni sezonu. Gorący żar. Jak Ci nie pasuje połączenie z Kalinką, przesadź po prostu, to łatwe, szczególnie w przypadku młodej rośliny. Płytki system korzeniowy działa tu na korzyść. A na różowej rabacie posadź jakąś landrynkę, na przykład Homebush lub Juanitę. Albo upojnie pachnącą Chanel.
Albo dosadź inny kolor, biały Oxydol na przykład.

A tak na przyszłość, jak jesteś w trakcie zakupów, obojętnie on- czy offline, otwierasz sobie stronkę bardzo fajnego forum ogrodniczego i wchodzisz do spisu odmian, na przykład Nabucco i tam masz kompetentne informacje i dobre zdjęcia.

Elu, mnie nie idzie już tak bardzo o kwitnienie tegoroczne, wiadomo, bywa różnie. Chodzi o to, że boję się utraty kilkudziesięciu krzewów, w tym kilku odmian trudnych w tej chwili do zdobycia (pomijając, skąd wziąć środki na odnowienie kolekcji i czas potrzebny, by wyrósł jaki taki krzaczek).

Co do zimozielonych rododendronów, myślę, że sobie poradzą i że pąki kwiatowe w większości nie są uszkodzone. Chyba, że akurat się otwierały.
Popatrz, to jeden z dwóch, jakie nadal mam w mieście, Nova Zembla, wczoraj kwiatka nie było:



Tu otwiera się kolejny pąk:



Płatki są niewątpliwie żywe.
Fakt, Nova Zembla to po Cunninghams White najbardziej żelazna odmiana, jaką znam.

Obejrzałem trochę filmów z projektowania rabat w ogrodzie i starałem się przestrzegać reguły, by nie wprowadzać za dużo kolorów w jednym miejscu. Kiedyś mi to nie przeszkadzało, a teraz mam mętlik w głowie, czy robić jak niektórzy doradzają, czy nagiąć reguły.
W tym momencie Kalinka i Nabucco kwitną w podobnym czasie, ciekawe jak będzie za rok, bo już azalia zmieni warunki i może coś zmieni się w terminie kwitnienia u mnie. Może wtedy wymienią się w czasie kolorem, różanecznik przekwitnie, a azalia dopiero zacznie mam na myśli. Póki co nie będę przesadzał.
Dziękuje Aniu za nakierowanie do odpowiedniego działu z odmianami, przyznam, że zakup tej azalii nie był do końca przemyślany, bo wpadła przy okazji kupowania trzmieliny o białych liściach na niski żywopłot. Tak czy inaczej podoba mi się jej ten głęboki kolor dogasających węgli jak to określiłaś ładnie Aniu.







W niedalekim czasie zamiast trawy pomiędzy będzie zrębka. Dodam też ozdobne trawy , może jakieś jeżówki, rudbekie w kolorach rózu, bieli, czerwieni? Dwa dni temu dosadziłem kocimietki z tegorocznego siewu pod bukietowymi hortensjami.

Z wczoraj .









Tej wiosny mizerne kwitnienia,pomimo zasilenia nawozem .
Otulenie przed mrozem zaszkodziło chyba rozwojowi pąków .
A japońskie to totalna porażka ,to chyba robota nornic .
Mają po parę kwiatków każdy .

Chyba różaneczniki są łatwiejsze w uprawie, u siostry obok nic nie kwitnie.
Mi się podobają azalie o żółtych kolorach, pomarańczowych.

Bogusiu, piękne, cieszę się, że Ciebie ominął mrozowy dramat. Pokazuj te ślicznoty!

Grzesiu, co masz na myśli, pisząc, że różaneczniki są łatwiejsze w uprawie? Od czego łatwiejsze? Bo "różanecznik" to botaniczna nazwa rodzaju roślin wrzosowatych, część zimozielonych, dużych krzewów objętych tą nazwą potocznie i w handlu nosi miano rododendronów, inne, tracące liście na zimę oraz generalnie mniejsze zwykle nazywamy azaliami (wielkokwiatowymi, japońskimi, indyjskimi itd). Łacińska nazwa wszystkich tych roślin to po prostu Rhododendron.
To takie belferskie przypomnienie.

Ja też kocham azalie o ognistych barwach. Głównie takie kolekcjonuję. Ale w tym roku tak zwana kicha, prawdopodobnie jedyna kwitnąca, to najstarszy krzew w miejskim ogrodzie, Glowing Embers. Co jest w górach, przekonam się wnet.
Pozwól, że ofiaruję Ci taki "płonący bukiet" (z perfidną myślą, że skusisz się na kolejne azalie):

Aniu pięknie dziękuję miło słyszeć
od Ciebie takie słowa ,bo przecież u Ciebie tam w górach
to jest zawsze spektakl kwitnień .
Dxiękuję za płonący bukiet .

Szykuje się kolejny ma sporo jak na tę wiosnę pąków .
Martwię się tylko ,że do końca maja przekwitną, a mamy
gości dzieci eh
Chciałam by się nacieszyli tym widokiem .
A lilie dopiero tworzą pąki .
Może róże zakwitną .
Doczytałam ,ja bym się chyba skusiła bo niebawem rabata
będzie pusta .
Ale tam jest mokro ,fajnie byłoby azalie tam mieć , plus paprocie.