Forum Ogrodnicze Oaza

Nie prawda. Różni producenci, różne typy preparacji, inne odmiany. Każdy stwór (nawet odmiana) potrafi mieć własne wymagania (kiedyś przerabiałem). Z jednymi odmianami hiacyntów świetnie, a z innymi zero reakcji. Miałem takiego pełnokwiatowego, nazywał się 'General Koëhler' i mimo różnych prób nigdy nie utworzył większych kwiatostanów. Jak w instrukcji zalecają zaciemnienie, jak ja, to rób, przecież nawet nie znam odmiany.

Hyacinthus orientalis 'General Koëhler' ładna odmiana pełnokwiatowa, ale uważam, że tylko kolekcjonerska. Kwiatostany relatywnie do odmian "pustych" krótkie i wąskie. Nigdy nie umiałem zmusić do większych kwiatostanów mimo kilku prób.

Oby do wiosny!!!

ahan wrote:
Ano właśnie - postępuję wg zaleceń
Co do nazw odmian to ja szczerze powiem - nie znam nazwy ani jednego mojego hiacynta. MOże kiedyś się je zidentyfikuje - o ile w ogóle zechcą zakwitnąć, bo mam takiego jednego co to kwitł tylko wtedy gdy go kupiłam w doniczce Nie wiem czy popełniam jakiś błąd w hodowli czy co ale on się zaparł i nic. Od 3lat sadzę go jesienią do ziemi, wykopuję gdy już straci wszystkie liście, suszę, robię mu kołderkę na zimę a on nie chce kwitnąć. Nawet cebulki przybyszowe wypuścił a kwiatów nie...

Śliczny ten Generał nawet z takimi małymi kwiatostanami. Może taka jego uroda?

Poszukam zdjęć moich doniczkowych hiacyntów...

mój eksperyment zapleśniał i tyle. klimat w piwnicy nie służy pędzeniu hiacyntów w wodzie.

Pytanie - czy mogę jeszcze pędzić w ten sam sposób hiacynta w domu z użyciem kapturka?

Jak są przechłodzone lub preparowane cebule, to myślę, że tak. Proponuje jednak cebule do doniczki z ziemią. Zagłębić do połowy (tak jak kupuje się gotowe) i zaciemnić do czasu, jak nie pokaże się kwiatostan między liśćmi.

Hyacinthus orientalis Amethyst.
Bardzo ładna odmiana o nieczęsto spotykanym kolorze wśród inny hiacyntów. U mnie rosła szereg lat nie wykopywana i zawsze wiązała, duże, w miarę zwarte kwiatostany.

Hyacinthus orientalis Marconi.
Jeden z ciekawszych o wyrazistym różu.

Ależ ta przyroda nadrabia zimowy przestój!

Hiacyntom lada moment pękną pąki - dzisiejszy widok

Moje już kwitną:

Mój dzisiejszy lider dopiero jutro pokaże kwiatki w całej okazałości.

U mnie zaczynają rozsiewać zapachy



Starsze nie wyglądają już rewelacyjnie. Nie wiem co robić by nie drobniały z roku na rok

Kwitna i u mnie... Trzy ostatnie-sa pełne...

pierwszy, najbardziej zaawansowany

dodad wrote:
Chyba trzeba będzie, Doroto, po przekwitnięciu i uschnięciu liści wykopać te zdrobniałe i ponownie wysadzić jesienią (IX/X).
To samo zjawisko zauważyłam u siebie i właśnie podjęłam takie postanowienie

Białe hiacynty teraz :


- i te same dwa lata wstecz (2011) :






___________

Aktualnie kwitną jeszcze niebieskie i różowe... były też żółte, lecz nie przeżyły zimy






Jakie macie doświadczenia z wykopywaniem hiacyntowych cebulek?
Ile lat ładnie kwitną w jednym miejscu, niewykopywane?

Aniu, własnie, postanowienie na ten rok: wykopać hiacynty!
Choć pewnie zależy to też od odmiany. Taki 'Jan Bos' mimo, że rosnie drugi rok zakwitł przepieknie.

Za to 'Woodstock" - mizerka

Wszystko możliwe, Dorotko. Niestety ja nie znam swoich odmian, bo cebule hiacyntów pozyskuję corocznie
z doniczek sprzedawanych na końcu zimy w marketach - a te nie są opisane .

Bezsprzecznie ten 'Jan Boss' jest boski ... takie 'bomby' najbardziej mi się podobają
Równie piękne pokazała wyżej Agnieszka/Robaczek

Zobaczymy czy zabieg z wykopaniem się powiedzie?