Forum Ogrodnicze Oaza

Próbowałam...wykopałam i wsadziłam wszystkie biedaki do jednego koszyka. Niby ładniejsze, ale do pierwotnych wiech nie wróciły.



A to stara odmiana, nigdy nie były wypasione, ale też nie dziczeją. Pięknie się mnożą u sąsiadów, więc wyżebrałam kilka cebulek.

Czyli można wnioskować, Basiu, że jednak odmiana ma znaczenie!

Choć ładnie wyglądają w licznej kępie, to faktycznie poszczególne rośliny nie są bardzo obfite
A może to zagęszczenie cebulek wpłynęło na ich mniejsze gabaryty?

Jak czytam, ich rozstawa zależy od wielkości cebul i powinna wynosić od 4 do 20 cm
Tu jest to ciekawie opisane -> muratordom.pl/ogrod/rosliny-do-ogrodu/hi...wiosna,128_2883.html

Mogłabyś Agnieszko napisać kiedy sadziłaś te ślicznoty ? Tzn. ile lat są w ziemi?

Hiacynt 'Fondant' - urósł duży i wypasiony, ale to jego pierwszy rok. Ładne połączenie dwóch odcieni różu:

Rzeczywiście wypasiony! Takie powinny być wszystkie i zawsze

Oby tylko za rok się nie zmienił, Dalu.

Ja mam takiego -dorzucony gratis z Lilypolu jesienią przy liliach

U mnie już wszystkie kwitną.
Niestety pogoda - gorąco i sucho, nie sprzyja długiemu kwitnieniu.

Aniu sadziłam je jesienią więc dlatego są takie ładne. Z doświadczenia wiem, że za rok już nie będą takie wypasione mimo, że wiosną podsypuję nawozem.

Amlos wrote:
Aniu...tak sobie kombinuję skoro sadziłam hiacynty z odzysku jesienią, to przecież cebulom objętości nie przybyło. Może raczej brak odpowiedniego nawożenia w poprzednim sezonie. Zresztą teraz też niczym nie podsypywałam
Odległości między cebulami 15-20 cm? W moim małym ogródku każdy cm na wagę złota

Dziewczyny, fajnie tak wymienić sobie doświadczenia i poglądy - od razu coś mi się nasunęło...
Przypomniałam sobie, że w 2010 jesienią posadziłam trzy nowo zakupione, ogromne hiacyntowe cebule, także blisko siebie (3-5cm), i wiosną 2011 były super wypasionione . W 2012 i teraz w 2013 - stopniowo mizerniejsze.

Tak sobie więc dumam , że skoro Twoje Basiu były z odzysku,
a Agnieszki, Krysi, Dali i (domyślam się)Doroty - kwitną po raz pierwszy od zakupu,
to może dostawcy mają swoje metody i stosują jakiś doping?

I co za tym idzie, może wykopywanie i sadzenie na nowo niewiele pomoże ?

Jesienią zacznę doświadczenie - w jednakowych warunkach, odległościach itp. posadzę te z odzysku (wykopane w czerwcu)
i te nowo zakupione.
Na wynik trzeba będzie poczekać do następnej wiosny

Aniu, cyknęłam fotkę hiacyntom z sąsiedniego ogródka coś mi się kojarzyło, że widzę je już kolejny sezon



Podpytałam dziś właścicielkę...faktycznie, mają co najmniej trzy lata i nigdy nie były wykopywane. Obrosły w dzieci, które jeszcze nie kwitną.
A może my zbyt szybko usuwamy podeschnięte liście, bo szpecą, bo przeszkadzają innym roslinom ? Sąsiadka chyba w ogóle ich nie obcina przypuszczam, że nawet nie nawozi cebul

Ciekawa jestem efektów tego eksperymentu.
Ja jednak uważam, że dużo zależy od odmiany. U mnie część hiacyntów sadzona w 2011 a część w 2012.
Dwie odmiany z 2011 zakwitły wspaniale - chyba nawet lepiej niż rok temu
Jan Boss 2012r.

i ten sam w tym roku


i taki - niestety nazwa gdzieś zniknęła
2012

i w tym

Dorotko, jak spotkam tego Boss'a to nie ominę - będzie mój! Jest bardzo interesujący.

I odmiana i usuwanie liści, o czym pisze Basia, na pewno też mają znaczenie.

Gnojóweczka z mniszków już tydzień fermetuje, więc za kolejny tydzień i cebulom hiacyntów dogodzę,
może się odwdzięczą - a poeksperymentować jesienią nie zaszkodzi

Może ktoś mi pomorze-posadziłem cebule hiacyntów do doniczki by zakwitły na Boże Narodzenie-a tu figa-wystawiły łepki z ziemi na jakieś 2 cm i ,,palą głupa''. Nie kumam o co kaman ,stoją na parapecie od wschodniej strony-za zimno,za ciepło 18-22 stopni, jakieś podpowiedzi .

Może za późno wsadziłeś , a może sobie myślą czy warto . W sprzedaży też widzę takie dwu centymetrowe, może więc tak mają

A czy przypadkiem cebule hiacynta nie potrzebują okresu przemrożenia?
Jeśli je przemroziłeś to może za krótko?

Dzięki za odpowiedzi, cebule kupiłem we wrześniu a posadziłem pod koniec listopada - chyba