Forum Ogrodnicze Oaza

Czerwony dywanik:



i pomarańczowy smolinos:

Powolutku zaczynają kwitnąć:

Pozdrawiam.

Dla mnie - szczyt bezpretensjonalnej elegancji; a ileż wspomnień - od dieciństwa! No i ten zapach - nie do podrobienia.
Kwitną dwie - o 100% więcej, niż w ubiegłych latach

Moja pierwsza Azjatycka pokazała na co ją stać:



Siostry jeszcze się wstrzymują :




niestety nie pamiętam jak się nazywają.

Aniu różnie hodowcy podchodzą do wirusa chociaż nikt właściwie nie wie co to za wirus. Mnie nie przeszkadza jak lilia ma "nie planowane ciapki" i tak jest piękna. W życiu nikt mnie nie namówi do wywalenia lilii, choćby była najbardziej zawirusowana. Jak sama padnie, to wtedy zmienię wokół ziemię i posadzę nową

Dwa martagony:)

Guinea Gold


Manitoba Morning

Kilka kwiatków rozkwitło:



Pozdrawiam.

Fózefkę ciągnie do słońca:

Eliza52 wrote:
Elizo - chyba mam takie same azjatki - i od zeszłego roku daremnie zastanawiam się, co to za jedne . Popatrz tylko:





Poza tym dzis zakwitła Pearl Carolina - pomarańczka na rabatce.



... i pierwsza Miss Feya



A martagony odchodzą do Persefony (ale mi się zrobiła poezja ).
Jeszcze tylko Tsing...

Aniu ta lilia to America.
U mnie kwitną tylko azjatki

U mnie lilie wszelakie dopiero zaczynają kwitnienie. Strasznie póżno w tym roku i w dodatku z powodu przemarznięcia będzie ich o wiele
mniej...
Jak zwykle pierwsze azjatki:

Z różowych miałam Spring Pink i Donato, ale takiej nie kupowałam

Pierwsze trąbeczki!
Lilium regale album



i ta "zwykła" królewska - poczyniły od wczoraj wielkie postępy.



Również Pearl Carolina ma sie świetnie



Z azjatek w zasadzie uznaję tylko te o trąbkach skierowanych przynajmniej w bok - i o podwiniętych w "turban" płatkach. Te otwarte ku górze mniej do mnie przemawiają

Oj, wolno to idzie...
Może Mapira"?- faktycznie ciemniejsza niż na zdjęciu

Azjatki

Michale - zwłaszcza ta ostatnia azjatka wielkiej urody. Co to za jedna?

Moje Lankony - rozwinęły się mimo wichury, burzy i ulewy.





W ubiegłym roku wiosną kupiłam chyba trzy cebule - z tym, że posadziłam źle, nie licząc się z ekspansywnym charakterem piwonii drzewiastej; jedną lilię udało mi się przesadzić, jedną zniszczyłam - i zarzuciłam myśl o przesadzaniu. Stan tegoroczny jest taki: ta przesadzona zakwitnie, lecz marnie, ta niby zniszczona - mniej obficie, ale kwitnie, a nieruszana - podzieliła się, tak że mam cztery egzemplarze.

Wczoraj pokazały pierwsze kwiaty lilie Pearl Loraine:


I jakieś LA- nie pamiętam nazwy

Łatka, żebym ja to wiedział