Forum Ogrodnicze Oaza

Bardzo się cieszę, że tak dobrze się goi, jak na psie . Trzymajcie się dziewczynki

Babcia Ala wrote:
Moim , ogrodowym/dziko żyjącym kotom, aplikuję tabletki/kropelki w kulce z mielonego surowego mięska. Obojętnie, wieprzowe czy drobiowe - łykają jak bocian żabę

Ja mam kłopoty z Franiem. Ma alergię na własną płytkę nazębną i problemy z dziąsłami, wg weta rozwiązaniem jest karmienie Barfem, surowym mięsem, które trzeba szarpać rozgryzać. Mieleniem kości skrzydełek załatwiłam sobie maszynkę a Franio nie chce tego jeść, kawałki filet tolerował 2 dni.
Sucha karma rani mu chyba dziąsła bo ją omija jak może a mokrej nie wolno mi podawać.
Nie ma przykrego zapachu z pyska.
Widzę, ze się źle czuje z pyszczka mu leci ślina, dużo pije i śpi. Macie jakiś pomysł?

My mieliśmy podobne kłopoty i od jakiegoś czasu robimy Barfa. Kotka nie chciała początkowo tego jeść, nie mielimy kości, ale jeśli chcesz, mogę podpowiedzieć trochę jak dosmaczyć to surowe mięsko, bo nasz kot już jada

Bardzo chętnie.
Myślę, że nie tylko mnie się przyda.

Devina "na ciężkiej bani":




Ma jakiś olbrzymi problem i już jasne - myślała, iść spać czy nie, chwilę jej to zajęło, a jednak:




Bulteriery to "beztlenowce" - aby zasnąć muszą mieć zakryty nos.

No chyba, że choroba nie pozwala - Funia już tak nie śpi.

Aniu, BRAWO Lutnia . Domyślam się, że na razie po schodach ją nosisz, ale może nie będzie to trwało długo. Myślami jestem z Wami.

Taka tam pogoda

U nas szwy zdjęte!



"Lampa" jeszcze do jutra, ze by niezasklepione dziurki po szwach nie kusiły do lizania.
Koło miesiąca reżimu smyczowego i bez szaleństw.
Ale - jest super, w porównaniu z lewym kolanem - inna klasa.

Mój pies jest bardzo słaby.
Cały dzień nie je i nie pije, trochę go poję Żanetą, sle większość wypływa mi z pyska.
Nie chce się ruszyć z legowiska, nawet brzęczenie smyczą nie pomaga.
Czyżby.... oby nie.

Beatko

Beatko...może jeszcze nie teraz...

Może jutro wstanie nowy, lepszy dzień. Bądźmy dobrej myśli

Przytulam

Pies przespał półtorej doby i ożył.
Nawet na spacerze byliśmy.
Szedł co prawda bardzo wolno, noga za nogą ale chciał iść.
Niestety zauważyłam, że kompletnie gubi się gdzie jest.
Sam nie wróciłby do domu.

Beato, to mógł być wylew.
Musisz bardzo uważać, pies może mieć kompletnie zaburzona percepcję.
Ale...na razie macie prolongatę na bycie razem, to ważne.

Kolejny wylew?
O rany, przecież dostaje leki na krążenie mózgowe.

Kochana Beatko ,
wybacz, że dopiero teraz odpowiadam.
Wszystko zależy od tego, czy robisz Barfa, tzn. mięsko z suplementami i podrobami. Jeżeli tak, to trzeba sprawdzać drogą eliminacji, czego nie lubi zwierzak. Przygotowując posiłek można go posypać drożdżami (suplementem). Często też dodaje się żółtko zwykłe lub w proszku, które może pupilowi bardziej smakować. Nasz jeden kot uwielbia wersję podlaną olejem z łososia...
U nas najlepiej sprawdziło się dodawanie do Barfa przysmaczki w postaci sosu

Jeśli chcesz łatwiej dostępny, to w Rossmannie mają sos Winston.
Dosmaczyć można też gęsim smalcem, masełlkiem albo wciskając w mięso ulubione przysmaczki.
Z rzeczy behawioralnych podobno problemem może być miseczka... ale to podpowiedź mądrzejszych, u nas niesprawdzone.
Wspomniałam wcześniej, że nie mielimy kości, ale dodajemy mączkę kostną.