TEMAT: MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 11:18 #122657

  • Roma
  • Roma's Avatar
Chyży- pięknie się wabi, ciekawam czy i charakter dostosowany jest do imienia :P Moje raczej należą do tych które ponad wszystko cenią sobie spokój i błogie lenistwo, najlepiej na stopach pańci. :)


Zielone okna z estimeble.pl

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 15:18 #122728

  • Wendka
  • Wendka's Avatar
  • Offline
  • Gold Boarder
  • Posty: 168
  • Otrzymane dziękuję: 197
Tak Firletko, potwierdzam, gustujemy też w "blue" i nie napawa nas to smutkiem, a raczej wstrzymaną myślą rzadkiej urody.
Doszły więc kulinaria, ale też tekstylia - jedwabie, muśliny, koronki...
Veilchenblau moim zdaniem jest cudna, zapach ma chyba, jeśli w ogóle, ulotny, bo w pamięci mojej nie pozostał po nim ślad, mimo to, i mimo że kwitnie tylko raz w sezonie - to zachwyca ilością kwiatów i całą mocą krzewu/ów (mam 6 dwumetrowych). Podsadziłam jej z jednej strony clematis Veronica's Choice a z drugiej Maiden's Blush i różowe spódniczki clematisa Purple Dream - w czerwcu przekonam się czy trafnie. W innym miejscu za towarzystwo ma Sweet Haze, Graham Thomas i New Dawn, a w jeszcze innym powojnik żółciutki (miłość miał w metryce) i naparstnice, a jeszcze innej Perennial Blue
Nie mam Rhapsody in Blue - może to straszne dopatrzenie? Pamiętam, że gdzieś wyczytałam, że trafia jej się migrena po deszczach, a na jednej ze stron znanej szkółki odcień jej płatków wydał mi się spłowiały, zmęczony, jakby niestarannie domalowany kolorem. Może to ja wtedy miałam migrenę?
Tak, w awatarku jest Rosarium Uetersen - poprzednia zima okradła mnie z kilku jej krzaków.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 18:49 #122816

  • magdala
  • magdala's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 4524
  • Otrzymane dziękuję: 1071
Magdo :)
Róż muszę się nauczyć ,więc będę je dawkować sobie powoli :)
Poza tym tylko część działki jest jako tako zagospodarowana ogrodowo,
na reszcie terenu trwa budowa :)

Wendko :) -pozwolisz,że zapiszę sobie wszystkie Twoje zestawienia z różą
Veilchenblau . Pooglądam i będę ...zgapiać :P

Ciekawa jestem bardzo tej różyczki.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 19:27 #122840

  • Firletka
  • Firletka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 640
  • Otrzymane dziękuję: 433
Margolciu- tak one już mają te nasze zwierzaki, że nie wiadomo skąd , znają nasze słabe punkty i wiedzą jak nam zagrać byśmy tańczyli tak, jak one tego chcą.
Chyży w dzieciństwie i młodości był bardzo rozbrykany, szkodny , niesubordynowany . Zmądrzał po bardzo ciężkiej chorobie , która zagrażała jego życiu – miał paraliż nerwu szczękowego – nie mógł przełykać . Umarłby z głodu i pragnienia nad pełną miską. Karmiłam go wtedy ręką wpychając mu niemalże do żołądka papkę z ziemniaków i mięsa.
Poiłam strzykawką . Zżył się z nami przez tę chorobę bardzo. Jakby rozumiał ludzką mowę.
Po tamtych wydarzeniach stał się naprawdę statecznym , dojrzałym , spokojnym psem, wcale nie pozbawionym radości. Mam wrażenie ,że to taki wielki szczeniak.

Mówisz,że metoda pozytywnego szkolenia „wydaje się być skuteczna” ?
Najważniejsze ,że skuteczna. „Wydaje się” trzeba wyciąć. Albo poczekać na „jest”.

Chyży ma towarzystwo. Tak . Rodzoną siostrę – labradorkę.
Bez niej nigdzie się nie rusza. Jedno za drugim przepada. Razem śpią, razem łobuzują, razem wszędzie. Nawet dwa ryjki w jednym kubeczku po jogurcie nie są przeszkodą . Nie ma zazdrości , warknięć, choć są przepychanki , ale radosne. Kochają się jak wariaty.






A ja właśnie jesienią przeniosłam część perovskii pod róże , a właściwie za róże . Ciekawe jak będą się komponowały. Ten sezon pokaże, mam nadzieję.

Romko – tak, błogie lenistwo . Już teraz tak. Kiedyś bywało inaczej, ale doświadczenia życiowe i wiek zmieniły mu usposobienie. Nadal jest jednak radosny , a młodość ducha widać w spojrzeniu.



Wendusiu – mojej Rhapsodce ( Psotce ? choć nie. Nie psoci ) jedynie listki plamistość dopadła późnym latem. Kolor ? Na początku kwitnienia nasycony, ciemny by w miarę rozchylania płatków płowieć, ale nie tak mocno ,jak u tych , które widywałam na słońcu.

Gdy Twoja aleja różano-powojnikowa zakwitnie to stać na środku w bezruchu i zachwycie. :hearts:
Spódniczki będą powiewały na wietrze po raz pierwszy . Sama jestem ciekawa tego tańca. Co mówi Sunia ? Idzie już Zima na drugą stronę świata ?


Magdalko - tak . Dawkujmy, bo jak mawiał poeta „ słodycz w nadmiarze to rzecz obojętna”, na co mi Wendusia dodała,że „chyba róż nie znał.”

No to Falstaff, choć Forumkowe znawczynie twierdzą, że jednak Shakespeare:
Ostatnio zmieniany: 12 Lut 2013 19:28 przez Firletka.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 19:32 #122845

  • Shirall
  • Shirall's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 3980
  • Otrzymane dziękuję: 747
jejku szkoda, że Elfka się przeniosła do wieczności bo była taka piękna :(
......będę musiała o swoją zadbać :whistle:
jejku Mainzer Faschtnach........cuuudna :hearts:
na pewno ją kupuje w tym roku.....nie ma zmiłuj....ten kolorek i te jej inne nazwy....moja ulubiona - Blue Moon :hearts:

zaś psiaki......kochane :woohoo:

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 20:57 #122900

  • Margolka
  • Margolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1747
  • Otrzymane dziękuję: 235
Magda :hug: Chyży może być dumny ze swej kochającej Pani. Ależ przeszliście historię...Dobrze, że z tego wyszedł. Choroba ukochanego zwierzaka bardzo jednoczy rodzinę. Pamiętam jak woziliśmy do weterynarza naszego kota - dachowca. Po jakiejś kociej bójce zachorował na bałaczkę. Długotrwałe leczenie nie zakończyło się happy endem. Bezsilność... rozpacz... niemoc...Nigdy tego nie zapomnę , niestety...
Fajnie , że Chyży ma kumpelę.Czyżby ta sostra trochę z nieprawego łoża? :think: Dianka ma do dyspozycji towarzystwo kota i od czasu do czasu czarnego labradora z sąsiedztwa, z którego wizyt jest zawsze bardzo kontenta :devil1:Fotorelację z wizyt Chojraka możesz zobaczyć w moim wątku, zapraszam :kiss3:

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 21:25 #122933

  • Roma
  • Roma's Avatar
Niestety, berneńczyki to rasa często zapadająca na różne choroby.Choć pies wielki to delikatny. Labradorka jest przesympatyczna.
Mizianka dla Twoich psiaków od moich burków leśnych.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 12 Lut 2013 23:25 #123010

  • Firletka
  • Firletka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 640
  • Otrzymane dziękuję: 433
Martuś Shirall - szkoda, bo jej uroda tak oryginalna , a dodatkowo była prezentem od M.Uważaj na swoją, bo bardzo delikatna to dama.

Z takich jagodowych mam jeszcze Blue Queen ( nie znam jej pochodzenia , bo nigdzie o niej nie słyszano ... jakaś tajemnica pokoleniowa, może mezalians i dlatego sza! ) i Frederick Mistral, jednak zdjęcia nie oddają pełni koloru .

Frederick Mistral - Meillanda



Margolciu - śmiejemy się z M,że Bojka to siostra rodzona Chyżka, bo więzi między nimi są tak silne jak te , pomiędzy rodzeństwem.
Byłam u Ciebie i widziałam i Dianę i Rogera i czarną labradorkę. Wspaniały widok rozbawionych zwierząt. Niby dorosłe, a jednak zachowują się jak dzieci. Labradory to wieczne szczeniaki. Kochają cały świat . Moja Bojka uwielbia ludzi , zwierzęta i wszystko, co żyje . Wspaniała , bezpieczna rasa dla dzieci , szczególnie do dogoterapii. Berneńczyki zresztą również.
Właśnie Margolciu. Wszystko jest dobrze dopóki jest ...dobrze. Kiedyś przychodzą kłopoty i trzeba im stawić czoła. Tak po prostu jest . Niektórzy chcąc uniknąć tego bólu w ogóle nie decydują się na przyjęcie do domu zwierzęcia. Podobnie myślą młodzi ludzie uciekający przed bliższym , prawdziwym , autentycznym kontaktem z drugim człowiekiem. Po co się zakochiwać skoro miłość przynosi ból i cierpienie. Myśląc w ten sposób i unikając innych w obawie przed zranieniem skazujemy się na straszną samotność.

Romo - Twoje burki leśne to sklonowane Chyżki ! Jak to jest ? To pewnie jakaś rodzina , bo nawet spojrzenie ma skubany takie samo . A jakie czyściutkie i błyszczące ! Jak Ty to robisz ,że mają tak wspaniale utrzymaną sierść ? Mój włazi w najgłębsze doły , które sobie skrupulatnie wykopuje po całym ogrodzie i panieruje się w tym piachu. Na niektórych zdjęciach roślin widać takie pomarańczowe, nieestetyczne sznurki, zieloną , drucianą siatkę - to zasieki przeciwko psom, a właściwie psu , bo Bojki raczej piach nie interesuje.
Kładę się z nimi na tym dywaniku , bo jeszcze mi trochę miejsca zostawiły i wtulam się w ciepłe futro , a sierć mają delikatną i puszystą, jak najszlachetniejsza wełna. :hug: Wiem coś o tym...
Ostatnio zmieniany: 12 Lut 2013 23:31 przez Firletka.
Za tę wiadomość podziękował(a): Margolka

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 14 Lut 2013 23:32 #123780

  • Firletka
  • Firletka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 640
  • Otrzymane dziękuję: 433
Wilgotny , ciężki śnieg. Taki , który chłonie ostre dźwięki i zaokrągla powierzchnie . Jednak szczebiot sikorek coraz donośniejszy i częściej zauważalny niż miesiąc temu. Uwijają się, pracują ciężej, bo i pokarmu coraz mniej , więc z większym wysiłkiem trzeba zdobyć w ciągu dnia to samo. Konkurencja . Przy prowizorycznym karmniku z plastikowego wiaderka zawieszonego na sznurku jednak nie ma sprzeczek. Co i raz podlatują kolejne , ruch i porządek jak na płycie wielkiego lotniska. Na zmianę – jedna startuje , następna ląduje na jej miejscu . I tak aż do ostatniego ziarenka słonecznika.
Przyszły nawet dwie sinogarlice – stałe mieszkanki naszego ogrodu.
Latem siadują na huśtawkowej belce, skąd widok dobry na całą okolicę , spłoszone, próbując złapać równowagę, lokują się na cienkich gałązkach sąsiadujących z ogrodzeniem świerków.
Z czarnego bzu nie została ani kuleczka. To , co rosło zbyt wysoko i czego nie udało mi się zebrać na leczniczy sok w oka mgnieniu zostało pochłonięte przez stada szpaków . Chyba szpaków. Wpadły jak zgraja . Ogołociły resztki i odfrunęły tak szybko , jak się pojawiły. Pozostał kołyszący się krzak i strzępki liści opadłych niedbale na trawnik po walce o pierwszeństwo w uczcie .

Tak. Czarny bez to już wspomnienie. Uchowały się jeszcze tylko berberysy , do których przyleciał zgłodniały kwiczoł . Siedział nastroszony, gruby, ledwo mieszczący się w plątaninie gałęzi . Wyglądał trochę niezdarnie , powoli, jakby od niechcenia , sięgał po kolejne czerwone łezki owoców , lecz gdy tylko powietrze przeszył ostry gwizd jakiegoś ptaka zerwał się tak zwinnie i szybko, że pozostawił mnie w nagłym osłupieniu.
To on tak potrafi ?...
Może i ja potrafię więcej , niż się powierzchownie wydaje ...
Czy musi przyjść sroga zima ,by się o tym przekonać ?
Ludzie miewają w życiu różne pory roku , zupełnie niezależne o niesionych w sercu lat. Czasem w młodej duszy lodowa cisza , podczas gdy w dojrzałej eksploduje wiosna.

Dzisiaj karmnik samotny , nikt go nie odwiedził. Wisi niewzruszony, pozornie, bo gdy tylko uchylam firankę i z niepokojem zerkam w jego stronę wysyła mi pełne wyrzutu spojrzenia.
Przez kilka dni nie dosypywałam ziarna. Może …odebrałam komuś nadzieję , skazałam na śmierć swoją niefrasobliwością ….?



Czy naprawdę tylko niepewność zmusza nas do myślenia ?
Za tę wiadomość podziękował(a): olibabka, Gosia, waldek727, Margolka

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 14 Lut 2013 23:54 #123789

  • Roma
  • Roma's Avatar
Bardzo pomysłowy ten karmik zawieszony na drzewie.W przyszłym roku nasze leśne ptaszki też dostaną takie karmiki :)
Magdo-od wrześni do maja nie mam możliwości kąpania moich psów dlatego staram się czesać je przynajmniej raz w tygodniu bo to i łatwiej i mniej kłaczą. Nasi znajomi twierdzą,że wszystkie berny są do siebie bardzo podobne i nierzadko mają problemy z ich rozpoznaniem ;) Szczególnie jak jest ich pięć albo i więcej w jednym miejscu, jak to czasami u nas bywa :happy:
Szczerze powiedziawszy to już chyba mm dosyć tej zimy(ja jej miłośniczka) a to dlatego,że jest to zima podczas której w naszym rejonie prawie w ogóle nie pokazuje się słońce. :(

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 00:10 #123792

  • Firletka
  • Firletka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 640
  • Otrzymane dziękuję: 433
Romciu - karmnik może niezbyt estetyczny , ale ma swoje zalety: ekspresowy ,czyli łatwo dostępny , łatwy w montażu i lekki dla kieszeni.
Masz dość zimy ? Ty ? No tak , nawet "wieczna optymistka" musi czasami baterie podładować. :happy:
Naszym psom chyba nie tęskno do lata. W takim futrze też leżałabym całymi dniami na śniegu.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 09:12 #123830

  • Margolka
  • Margolka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 1747
  • Otrzymane dziękuję: 235
Magdo - widzę, że Twój ogród to gościnna ptasia stołówka :) Niestety Roger skutecznie przepłoszył z mojego ogrodu skrzydlatych gości. W zimie ptaki są bezpieczne , bo kocisko w "domowym areszcie" ale kiedy przyjdzie czas polowań, wypraw i zasadzek - muszą trzymać się z daleka :dry:

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 09:21 #123833

  • Cebulla
  • Cebulla's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 647
  • Otrzymane dziękuję: 206
Oj, ruszyłaś moje sumienie, żeby przedrzeć się przez zaspy i napełnić karmniki... Ptaki to teraz jedyny przejaw życia na tej lodowej pustyni, trzeba o nie dbać!

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 11:07 #123886

  • Gosia
  • Gosia's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • strefa 6b
  • Posty: 1397
  • Otrzymane dziękuję: 1284
Bardzo pomysłowy karmnik, u mnie co prawda tradycyjne ale też okupowane przez ptactwo, a ja lubię siedzieć w oknie i je obserwować. :flower2:
Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do odwiedzenia
Ogrodowych pasji Gosi

Wszystkie treści wraz ze zdjęciami, ilustracjami zawarte w moich postach na stronie forumogrodniczeoaza.pl/ chronione są Ustawą z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, oraz międzynarodowym prawem autorskim. Wszystkie prawa zastrzeżone. Jakikolwiek materiał zawarty w moich postach na w/w stronie nie może być wykorzystany w całości lub w części bez mojej pisemnej zgody.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 12:54 #123937

  • piku
  • piku's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 6169
  • Otrzymane dziękuję: 5027
Dziś w ramach terapii na szare zimowe dni przyszłam do Twojego ogrodu i utknęłam na dobre :lol: . Magdo u Ciebie nie tylko piękne zdjęcia ale również, a może przede wszystkim słowa koją duszę :flower2: Będę tu częstą bywalczynią, choć nie obiecuję włączenia się do konwersacji, bo zwykle swoje myśli wypowiadam krótko i zwięźle :oops: , pewnie moje talenty ulokowane zostały gdzie indziej :huh:
pozdrawiam - Wiesia :bye:


"Rośliny są jak ludzie, potrzebują miłości, ale i ludzie są jak rośliny, pozbawieni miłości więdną."

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 15 Lut 2013 12:55 #123938

  • Roma
  • Roma's Avatar
Magdo- nie uwierzysz ale moje burki kochają wygrzewać się przy kominku, czasami muszę ich wyganiać w obawie,że mi się przegrzeją. Bianusia ma już 9 lat i za bardzo nie lubi przebywać na dworze za to Dino, kocha zabawy i tarzanie w śniegu, to jego żywioł.

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 17 Lut 2013 10:11 #124871

  • Firletka
  • Firletka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 640
  • Otrzymane dziękuję: 433
Margolciu – Roger to domowy tygrys, a wiadomo , tygrysy mają instynkt łowiecki. Żeby był jakiś patent na przekierowanie zainteresowania w stronę wypłaszania nornic i kretów miałabym pewnie ze trzy koty . Choć nie … mój M ma niestety alergię na kocią sierść. Na szczęście tylko na kocią.
Kret szaleje . Kopce jak Wezuwiusze. :sad2:

Cebullo – na szczęście śnieg topnieje – nie będzie trudno dotrzeć do karmników. Odwdzięczą Ci się pięknym śpiewaniem a i rośliny z ulgą odetchną uwolnione od niewidzialnych dla naszych oczu lokatorów.

Gosiu – Motylku – oglądanie ptaków to jak wpatrywanie się w płonący ogień w kominku, lub rybki w akwarium. Cały czas coś się dzieje . Po co nam telewizory ! :)

Wiesiu – Pikusiu – u Ciebie to dopiero widoki - heeeen po horyzont ! Można złapać oddech na takiej przestrzeni , gdzie wzrok wędruje swobodnie , bez ograniczeń Dzwonki , len, cykoria podróżnik - wolność. :hearts:
Przyjdę do Ciebie na spokojną wędrówkę po tych łagodnych zboczach, gdy mi dokuczy wielkomiejski hałas lub troski codzienności dadzą się we znaki..
Bywaj u mnie kiedy zechcesz. :hug: Już wiem, że i dla Ciebie piszę, nawet jeśli śladu słowem nie zaznaczysz, choć…nawet ‘krótko i zwięźle’ też mnie uraduje.

Romo – suńki tak już chyba mają,że wolą ciepłe legowiska i święty spokój :cool3: Mój Chyży , mimo że równolatek Twojej Bianusi , uwielbia przestrzeń i zapraszany do domu niechętnie przychodzi. Może dlatego ,że to mężczyzna i , jak to gospodarz, lubi ogarnąć wzrokiem swój teren , przekonany ,że nikt przecież lepiej nie dopilnuje niż on .
Leży więc całymi dniami przed domem co i raz podnosząc łeb, gdy coś go zaniepokoi, szczeknie , czasem ruszy z impetem do siatki by zademonstrować swoją siłę i gotowość do obrony terytorium. No przecież jestem taki ważny !
Lew domowy . :happy:
Ostatnio zmieniany: 17 Lut 2013 10:12 przez Firletka.
Za tę wiadomość podziękował(a): piku

MagdaLena - gościnnie w ziemskim Edenie 17 Lut 2013 11:45 #124907

  • pamelka
  • pamelka's Avatar
  • Offline
  • Platinum Boarder
  • Posty: 9346
  • Otrzymane dziękuję: 2383
Madziu zajrzałam poczytać Twoje opowieści :)
Masz niebywałą umiejętność przyciągania uwagi i wprowadzania w spokojny nastrój zadumy.
U mnie zima ... za oknem :) w sercu chyba jesień :oops: kiedy będzie wiosna :cry3:
Nawet spojrzenie po horyzont nie poprawia nastroju bo tam biały z szarością się przenika i mgły, i mroźne klimaty, kolory skryte pod grubą warstwą śniegu nie przyciągają uwagi :unsure:
Słońce ... :) czekam na słońce B)


Zielone okna z estimeble.pl

Moderatorzy: Dorota15, Betula
Wygenerowano w 0.809 sekundy
Zasilane przez: Kunena Forum