Forum Ogrodnicze Oaza

Na oba pytania odpowiedziałaś sobie sama
Ja tej wiosny zainwestowałam w hiacynty... gdzie ja je posadzę jesienią?

No to już są łany, a nie one (ang. łan) . Ślicznie wyglądają w takim zagęszczeniu. Moje niewątpliwie się rozmnożyły . Bo w zeszłym roku miałam w tym miejscu trzy na krzyż , a teraz wyłażą i wyłażą .

Krokusy w trawie to dla mnie porażka - ja bym do czerwca bez jogi nie wytrzymała .

Dorcia... ja też nie!
Po dzisiejszej wizji lokalnej stwierdzam obecność w trawniku sześciu sztuk krokusów
Co innego na rabatkach... tam trwa w najlepsze krokusowa orgia i nawet jeśli zapowiadane pogorszenie pogody położy kres tym widokom, to dotychczasowe doznania z nawiązką to zrekompensują

To co? Krokusowe szaleństwo?



















Policzyłam... taka kępka to około pięćdziesięciu kwiatków...
Czy się rozmnażają zatem? Raczej tak, bo nie podejrzewam samej siebie o taką rozrzutność

Jak tak patrzę na te fotki, to już wiem, że muszę dokrokusić u siebie jesienią. Najlepiej gdyby sprzedawali na kilogramy, na dużo kilogramów
Z hiacyntami Gorzatko ostrożnie, no chyba że ZA... paskudnie wyglądają w masie ich żółknące liście.

Tak po prawdzie, to równie niepięknie wyglądają zasychające liście wszystkich cebulowych... ale czy to powstrzymuje nas przed ich sadzeniem?

Nie, bo kwitnienia rekompensują wszystkie nie takie widoki po

No i możemy je w miarę skutecznie zasłonić wyrastającymi bylinami, które obecnie jeszcze siedzą w ziemi i ich nie zasłaniają
Bo tak właściwie, patrząc na te zdjęcia, skłonna byłabym pomyśleć, że mam dużo miejsca... tymczasem wszelkie puste przestrzenie kryją w sobie... coś
I tak, tam gdzie teraz widziałabym kępy białych krokusów, wkrótce (mam nadzieję) wychyną liliowce rodem z Martowego i nie tylko...
A ja, pomna wiosennych postanowień, stanę nad nimi jesienią z workiem cebulek... i zawyję z bezsilności

Gosiulu, rzeczywiście istne krokusowe szaleństwo! One są wszędzie! Nawet przygniecione kamieniem wyłażą boczkiem, boczkiem...
Może to nie znajdzie teraz u Ciebie zrozumienia i aprobaty, ale powiem to...
Uważam, że nie powinnaś już kupować więcej krokusów!

I tu odnajduję potwierdzenie tego, że jesteś chora
Gdzie odwieczne: "kupujemy, kupujemy"? Martulu... martwię się o Ciebie

Nie, no kupujemy, kupujemy, ale nie krokusy! Iryski reticulata może zamiast?
Znaczy, ja nadal mogę!
Oj, na pewno coś się znajdzie!

Krokusowe orgie są cudne! i dają co roku liczne potomstwo bo też z kilku pojedynczych mam całe kępki

Witaj Gosiu!
Już w ubiegłym sezonie podglądałam cichutko Twój wątek i teraz również zamierzam do Ciebie zaglądać. Jestem zachwycona Twoimi krokusikami. Ale zdecydowanie bardziej podobają mi się Twoje dwa wyjątkowe kwiatuszki

oh... mam nadzieje, ze kiedys sie dorobie takich krokuskowych kepek

No właśnie dlaczego nie kupować krokusów jak one takie wiosennie piękne, a im więcej tym piękniej

Bardzo pieknie, ja popieram zakupy krokusowe w całej rozciagłości
Wiesiu, dawno nie wiedziana Gdzie się podziewałaś?

Gorzatkowo zozrokusiało na dobre, piękne widoki.
Widzę koło domku dzban do mojego kompletu wypatrzonego na straociach, sprzątnęłaś mi go spod nosa
Pozdrawiam serdecznie

dodad wrote:
Na Podkarpaciu Dorotko, ale niestety wcale nie w ogrodowych zamiarach

Nieprzyzwoicie dużo masz tych krokusów ... to tak w nawiązaniu do krokusowej orgii . Ale pięknie w takich skupiskach i w takiej ilości wyglądają.