Forum Ogrodnicze Oaza

Dario- wreszcie w domu Marna to jednak pociecha, bo jutro przed 8 ruszam w podróż do pracy.. a wracam ok 21

U nas w starostwie urzędniczki przećwiczyły naszą architekt, która składała dokumenty o pozwolenie na budowe. Najpierw nie przyjęły, bo nie było spisu treści i strony nie były ponumerowane.,. później brakowało jakiejś pierdoły.. a na końcu przyczepiły się, że nie zrobiła "zagospodarowania terenu zielonego"- czyli nie pomalowała powierzchni działki zielona kredką- uwierzysz?!? Dla Niej to było spore zaskoczenie- tym bardziej, że sama pracowała w urzędzie, ale w innej dzielnicy..

Jak robilismy z sąsiadami media, to w starostwie też się do tego czepiali.. Najpierw przyjęli dokumenty, żeby za kilka dni zgłosić się do nas, że czegoś brakuje.. za kilka dni znów się dopatrzyli jakiegoś braku- jak sąsiad pojechał z moim Mężem, zrobili awanturę- to nagle się okazało, że wszystko ok

Aniu- u nas najpierw trzeba było wyczyścić filtr, ale finalnie okazało się, że to awaria zaworu trójdrogowego. Hydraulik ma wymienić bo ma gwarancję, a my teraz i tak nie ogrzewamy domu- tylko wodę.

****

Dziś odebrałam Mamę z sanatorium. Mama stwierdziła, że najpierw człowiek nie mógł się doczekać, żeby jechać.. a później- żeby już do domu wrócić
Oczywiście zrobiłam rekonesans po Maminych rabatach- co jak rośnie, co kwitnie, a co się szykuje..

Rabata, którą kilkuletnia sąsiadka podejrzewa o bycie czyimś grobem.. Ja uważałam, że ma kształt nerki..ale sąsiadka się pytała, kto jest tam pochowany?!

Na owej rabacie krzewuszka szykuje się do kwitnienia. To Bristol Ruby.

Pojawiły się pączki na tawułkach Goldmound (u mnie na działce jeszcze pączków brak..)

Rozdzielane w tym roku żurawki. W tle krzewy hortensji ogrodowej

i hosta Aureomarginata, wyhodowana z kłącza z LM

Tawułka Arendsa

Peonie rosną w 2 miejscach.. jedno- to małą kępa przy świerku serbskim..

Drugie miejsce, nieco na uboczu, przy ogrodzeniu, schowane za kolejnym świerkiem, więc nieco zapomniane- ale też się starają

Wiciokrzew Blanche Sandman, oplatający z jednej strony altankę, w tym roku zakwitnie- na razie zaszalał jednym kwiatkiem..

Rododendron zaszczycił nas jednym kwiatem- on co roku zawsze ma jeden.. Reszta gałązek tylko kolejne pędy produkuje..
Ten biedny blady rodek, o którym niedawno rozmawiałyśmy pąków ma sporo, ale chyba brakuje mu sił na ich rozwinięcie. Pilnie potrzebuje pomocy i zajmę się nim w niedzielę lub poniedziałek!

Nad ławką (rozpaczliwie wymagającą odnowienia..) robi się powoli daszek z winogrona

Będzie co jeść

Azalia Canzonetta- mało ma kwiatów w tym roku

I uwaga, nie dla widzów o słabych nerwach i wysokim poczuciu estetyki trawnikowej
Moje dziecięce marzenie w pełnej krasie- trawnik pełen stokrotek Jak miałam ok 7 lat, to bardzo o czymś takim marzyłam, więc sadziłam kepki stokrotek w trawniku -ku wątpliwej radości Taty, który musiał omijać to kosiarką.. Tak wygląda tuż przed skoszeniem. Teraz nie omija się kosiarką jedziemy równo po wszystkim.. aby za kilka dni mieć to samo..

Pozdrawiam, życząc udanego wieczoru

Moniś, u mnie tak samo stokrotki rosną w trawniku i zawsze mi jest ich żal podczas koszenia ale i tak po 2-3 dniach znowu wszystko od początku......kocham te maluszki

Monika-Sz wrote:
Spodziewałam się jakiegoś horroru z np. kretem w roli głównej , a Ty pokazujesz najpiękniejszy trawnikowy widok.

Monia dzis sobie zadzwonię do starostwa zapytać uprzejmie czy aby jeszcze czegoś nie potrzebują czy juz im sie wyczerpały pomysły żeby nam uprzykrzyć życie..

stokrotki czy moiki-dmuchawce na trawniku robią ładną ozdobę.. a umiałaś jako dziecko robić wianki z stokrotków.? bo ja byłam- jestem antytalent i nie umiem do dziś

Ja też dosadzałam stokrotki, teraz już sieją się same Uwielbiam stokrotki w trawie, a kiedy zobaczyłam taki stokrotkowy trawnik na terenie uniwersytetu w Cabridge mówię, że to trawnik angielski

Podczytuję... podczytuję... ale po takim trawniku muszę się ujawnić!
Uwielbiam! I choć koszę regularnie co tydzień, to i u siebie mam te cuda!
M się zżyma, że rozety liściowe zagłuszają trawę i najchętniej wyrwałby wszystko (koniczynę też ) ale ja się nie dam!

Moniko, na tym rodku zostały już tylko pączki liściowe na moje oko
Ale oczywiście warto się nim zająć, bo odwdzięczy się za rok

Hej Moniko, jestem zaskoczona, tym co piszesz o 'fachowcach'. Raczej spodziewałam się, że negatywni to wyjątki, a reszta to jednak ludzie w porządku. A tu widzę, że jest na odwrót. Niby konkurencja, niby klient teraz wymagający, a niewiele się zmieniło. Myślałam, że tacy 'byle jacy' są tańsi i dlatego tak się boję zabrać za konieczne powoli prace u siebie (malowanie elewacji ). Piszesz, że cena nie idzie w parze z jakością. Beznadzieja. Dobrze, że macie umowy z prawdziwego zdarzenia. Brawo dla Twojego M. Nie wiem, jakie masz plany wszystkich nasadzeń w swoim ogrodzie, ale ten świerk (koło piwonii) u Twojej Mamy jest cudny. Może u siebie też zapuścisz takie piękności? Nie jest nieprzyjazny innym roślinom. A trawnik nabiera uroku stokrotnie ze stokrotkami

Monia, cudny ten trawniczek u rodziców! Miałaś fajny pomysł z tymi stokrotkami Zielone ręce od małego
Czytam o przejściach z fachowcami i na pocieszenie powiem, ze będzie lepiej Wreszcie jesteście u siebie!
Byle do piątku

Dłuuugi dzień dziś za mną- ale wreszcie w domu, najedzona Wiatr wieje potępieńczo za oknem i targa moje dwa kloniki bezlitośnie.. Pnie i bryły korzeniowe stabilne, ale krony.. Oby nic się nie połamało! To młode drzewa, więc powinny byc giętkie- przynajmniej tak mi się wydaje, że powinno to działać..

Siberia (Iwonko?). Początkowo też było mi szkoda, aż kiedyś na próbę skosiłam, bo denerwowały mnie te długie łyse badyle przerośnie trawą- i okazało sie, że stokrotki produkują sie na bieżąco- więc teraz kosimy wszystko. Początkowo jednak, jak miałam jako dziecko kilka małych kępek, to Tata musiał omijać kosiarką

Iwonko majowa- ostatni kreci kopiec w trawniku widziałam chyba w podstawówce Nie wiem, jak Tata to zrobił, ale się wyprowadziły dokumentnie wiele lat temu.

Dario- nasza gmina jest bardzo przyjazna- obsługa klienta jest na bardzo wysokim poziomie a młody wójt bardzo się stara spełniać oczekiwania mieszkańców. Wystarczy popatrzeć, że u nas kwestia wody i kanalizacji od pierwszej rozmowy do zamknięcia inwestycji trwała 10 miesięcy a gmina pokryła koszty wykonania- my tylko zapłaciliśmy za projekt w drodze gminnej oraz za to, co biegnie po naszych działkach.
Natomiast pożal się Boże starostwo to masakra- nic tak dobrze nie zrobiło urzędniczkom jak opr, który zrobili nasi Panowie. Za kilka dni jak mój Mąz pojechał, to wszyscy jak w zegarku.. A jak pojechała sąsiadka z mężem, to sie pytali w urzędzie, czy mąż ma dziś dobry humor
Wianki ze stokrotek umiem robić, nawet robiłam jakieś 2 lata temu razem z 8-mio letnią wtedy sąsiadką

Marysiu- angielski trawnik- tego się trzymajmy! Ja zaczynałam od kilku kępek, a przez lata zrobiło sie takie poletko i baaardzo dużo sadzonek w innych miejscach. Trochę zaszalały..

Gosiu- u nas też w tym miejscu to raczej trawnik rosnący w stokrotkach, niż odwrotnie. Cieszę się, że foto moich zrealizowanych marzeń dziecięcych skłoniło Cię do ujawnienia się


Siberio- na tym zdjęciu, o którym wspominasz jest kilka krzaczków nieduzych i faktycznie- wszystkoe mają pędy liściaste i tylko ten jeden kwiat. W tym miejscu rośnie też blada biedotka, której nie widac na foto. Co roku pięknie kwitnie. W tym roku ma ok 20 pączków ale nie ma siły ich rozwinąć. Na niedziele zaplanowałam wymianę ziemi pod krzakiem i nawóz dolistny. Może to go postawi na nogi..

Haniu- my chyba mamy takie szczęście zezowate! Na nasz plus przemawia, że każda kicha została poprawiona, a wykonawcy sie nie uchylają. Mąż pod tym względem trzyma rękę na pulsie.
Jutro o 9 rano przyjeżdza ekipa od balustrad- z nową balustradą bo pierwszą zabrał.. A niby specjalizują się tylko w tym- niestety nie wyszło.. Super mieliśmy firmę montująca kuchnię, firma od kominka też rewelacyjna. Wykonawca podłóg zrobił to pięknie, ale już schody mu nie wyszły..
Wykonawca elewacji (firma z kilkunastoletnim doświadczeniem..) poprawiał- ciągnął drugi raz klej i tynk bo pierwsza wersja była w plamy jakieś.. Zrobili błąd i nakładali tynk w zbyt wysokiej temperaturze i za szybko im zasychał na ścianie- zrobiły się półokrągłe smugi- widoczny ruch pacą przy zacieraniu. Nie zgodziliśmy się na taki łaciaty kolor, a że ekipa była z polecenia to chyba było im głupio świecić oczami- więc robili jeszcze raz klej z siatką i kolor..
Ekipa montująca drzwi wewnętrzne- super! Rolety w oknach montował mój kolega z podstawówki- też jesteśmy zadowoleni.
Elektryk- też z polecenia, pomieszał kable i trzeba odkuwac niektóre puszki.. Na szczęście mam zdjęcia z realizacji, więc wiadomo jak biegną kable i gdzie są puszki. Obecny elektryk- świetny facet- wyprowadza nam to wszystko..
Tragikomedia..
Świerk u Mamy to świerk serbski- rosną tam dwie sztuki obok siebie. U mnie też są dwa serbskie, ale rosnące osobno- i na razie niewiele wyższe ode mnie Bardzo lubię tę odmianę świerków.
To jeden z nich, na pagórku przy klonie Crimson Sentry

Widać po prawej stornie kawałek drugiego

U Mamy to już spore "choinki"

Rosną też takie- po prawej chyba serbski, po lewej nie wiem co.. Tata sadził wiele lat temu

Kasiu- oj tak, już prawie piątek i całe szczęście. Czwartek to dla mnie najcięższy dzień- mogę odetchnąć. Z fachowcami, jak to mówi Mąż- należy się cieszyć, że teraz będzie lepiej, bo jest coraz mniej do sp...

Stokrotki to wynik dziecięcych fascynacji. Jak miałam 6 lat, to pojechałam z Babcia do sanatorium w Nałęczowie. Tam przed pałacykiem na klombach rosły bratki, a trawnik w parku przypałacowym był usiany stokrotkami. Byłam tym zafascynowana- do tej pory bratki i stokrotki są bliskie mojemu sercu, więc stokrotki opanowały trawnik, a wiosną w doniczkach zawsze królują bratki.

*** Wiatr się trochę uspokoił i dobrze, bo bardzo nieprzyjemnie huczał Jutro od rana jestem na baczność, bo panowie montują kolejną balustradę. Jak dopisze pogoda to sprawdzę, czy nieznany bandyta obżarł całkowicie maluśkie poziomki, czy może jednak coś przetrwało.. Niedawno Iwonka majowa śmiała sie, że na zdjęciu nie widac sadzonek- obecnie ja stoję nad nimi- i też ich nie widzę A tak się cieszyłam!

Może opryskaj poziomki jakimś śmierdzielem Masz gnojówkę?

Sziralcia, to do Ciebie było :

No i pokręciłam Siberię z Shiralką Ja muszę się izolować od Męża, jak forumuję- niby udaje, że z uwaga słucham.. kątem oka zerkam i piszę- i wychodzą z tego takie klopsy bo niepodzielną uwagę dziś mam Nie gniewajcie się Dziewczyny- jak wyszłam z domu przed 8 to wróciłam po 21 i chyba niekumata jestem

Nie ma za co się gniewać Możesz nawet post wyedytować, byle szybko
I nie pracuj tyle Szkoda życia Ja poszłam na urlop

Moniś spoko
domyśliłam się, że to było do mnie
no nie udało mi się dziś trawnika skosić, więc stokrotki jeszcze sobie pokwitną

Siberia- Nie będę edytować- miałam to zrobić, ale postanowiłam dzielnie stawić czoła swojej pomyłce

Kwiecień miałam bardzo marny pod względem pracy, więc uczciwie trzeba teraz popracować Pod względem pracy najgorsze środy i czwartki: 9-20 lub 10-20 z krótką przerwą w środku. Do tego dochodzą dojazdy po przeprowadzce, więc dzień automatycznie się wydłuża.. Za to w pozostałe dni nie zaczynam przed 15 Niby jestem przyzwyczajona, ale czasem męczy mnie pracowanie we wszystkie wieczory- dni przelatują między palcami..

Marto- Shirall, u Mamy stokrotki, u mnie mlecze- wszystko szaleje jak chce. Albo wiatr wygania z ogródka, albo deszcz..

U mnie też stokrotki w trawniku, ale pozwalam im rosnąć tylko w jego starej części, do nowej nie mają wstępu.
Tzw. "fachowców" nie zazdroszczę, strach się bać, na jakie pomysły czasem wpadają.... Pamiętam, jak robili u mnie łazienkę.... Najczęściej wypowiadanym przez nich zdaniem było pani, tego sie ni do (potem się oczywiście okazywało, że jednak się da ). Wspięli się na "wyżyny" swoich umiejętności obudowując karton-gipsem stelaż geberitu. Różnica szerokości półki na długości 1,2 m wynosiła 10 cm . Zdolniachy byli, nie ma co... Oczywiście, winny był hydraulik, bo krzywo zamontował geberit ...

Moniko, wiele się u ciebie zmieniło od moich oględzin na innym FO.Ciekawa jestem, czy uda Ci się zrealizować zamierzenia, które ilustrowałaś na symulacji Puzzle. Pozdrawiam

Gratuluję usunięcia włókniny z rabat, za jakiś czas rośliny się na tyle rozkrzewią, że będzie mniej pielenia.
Córcie grzeczne, więc mam czas na forum, choć pewnie za jakiś czas to się skończy np. przy ząbkowaniu..