Forum Ogrodnicze Oaza

Nowinko , Krzysiu tylko czy to nie jest tak, że my wiosnę w kościach czujemy już od listopada ? W każdym razie mogłaby już przyjść. Przypomina mi się piosenka, której uczyłam się w przedszkolu... Szczególnie te ptaszki na końcu mnie wzruszyły, będę to teraz nucić do wiosny. Was też zachęcam

Michał, przepraszam, przeoczyłam Twoje pytanie, mój taras dużo mniejszy od Twojego - 3mx5m. Cały chcemy obłożyć drewnem, łącznie z kolumnami, do tego po bokach kratki na pnącza. Na podłogę kupimy gotowe ryflowane deski tarasowe, resztę drewna zamawiamy u znajomego stolarza. Zamawialiśmy już u niegomateriał na szopkę i plac zabaw (domek i chuśtawki). Myślisz też o deskach, czy zdecydowaliście się już na kostkę?

Dalu, pamiętam dobrze Twój ogród, muszę do Ciebie znowu zajrzeć. Mieszkamy niedaleko od siebie, jednak nie da się ukryć, że u mnie klimat nieco gorszy
A że blisko, tym bardziej zapraszam na kawkę

Dzisiaj do kawki były ciasteczka takie oto (piekła moja młodsza córka):

Podaję przepis, bo pyszne:
1 paczka kleiku bobovita
5 łyżek wiórek kokosowych
1,5 łyżki mąki (w oryginalnym przepisie cioci Moniki jest bez mąki, więc niekoniecznie trzeba dawać)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 cukier waniliowy
3 jajka
kostka margaryny (pewnie możnaby z asłem, ale nie próbowałam)
powidła śliwkowe

Wszystko wymieszać, uformować, zrobić dołek na dżemik
Upiec i postarać się złapać ze dwa zanim znikną z talerza, a u mnie znikają szybko
Smacznego!

Flora wrote: Tak materiał na taras wybrany - kostka... jak najbardziej będzie pasował do mojego domu... gdyż drewno nie za bardzo... bo nie miałbym go z czym połączyć.... a kostka będzie mi pasować do elewacji i do dachu domu...

Ale każdemu co innego może pasować i się podobać...

Czyli ty idziesz w taki drewniany domek z drewnianym tarasem...? tak naturalistycznie
pozdrawiam

Nowinka wrote: Obyś Ewuniu miała rację, bo ja też już marzę za ciepełkiem, słoneczkiem i za wiosną.

Sylwia, a te tulipanki mnie zachwyciły. Niby takie zwykłe a jednak niezwykłe, bo mają w sobie mnóstwo ciepła.

kaska1ge wrote:
Kasiu, mój ogród też raczej z tych w powijakach , ale już jest się czym wymieniać Do listy, którą Ci podałam dorzucam jeszcze naparstnice, może nie masz:






Krysiu, widziałam Twoje piękne hoje i spotkałyśmy się też w wątku skrętnikowym Kaśki. Jak mają się Twoje skrętniki? Nie zrezygnowałaś z uprawy?

Chwilkę tu nie zaglądałam, a tu snują się plany wiosenne, budowlane i inne. Kawka na tarasie, biel ścian, no i te ciasteczka kokosowe. Też kiedyś takie piekłam.
Co do bieli ścian, to nasz dom jest po remoncie i szarością na razie spogląda, plany na kolor są w tym roku, zobaczymy jaki w końcu będzie. Chciałam soczyście zielony (jak młoda trawa), ale sąsiedzi w ramach remontu zrobili sporą rozbudowę i teraz ich dom (stojący na podwyższeniu terenu) zdominował nasz mały domek. Ciemny kolor teraz całkowicie odpada, bo znikniemy optycznie, a także zleje się cała zieleń ogródka. Ponieważ dach mamy zielony i wszelkie dodatki w kolorze klinkieru, to myślę jeszcze o zieleni, ale bardzo jasnej (może limonkowej)... Chyba mnie prześladuje... A tak na poważnie, to zaczekam na kuzynkę, która ma nam doradzić, zrobimy większe próbki i wtedy się podejmie decyzję, w każdym razie musimy jak najbardziej rozjaśnić elewację. Podczas remontu przechodnie nam mówili "To będzie mały, biały domek?", ale był biały już wiele lat (przynajmniej w części) i jakoś nie jestem przekonana.

Danielo, limonka to bardzo fajny pomysł na elewację. Wybrać kolor niełatwa sprawa w sumie, my idziemy trochę na łatwiznę, biel z drewnem wiadomo jak będzie wyglądać, a konkretny kolor dopiero po wszystkim można ocenić. Najłatwiej, myślę, jak się u kogoś podpatrzy coś konkretnego i podpyta o nazwę farby czy tynku.

Ja tu przepędzam zimę, a ona mi się w ogrodzie rozpanoszyła i ani myśli się wyprowadzić. Słonko co prawda świeci, więc może trochę podtopi te śniegi. Póki co jednak odwilży nie widać
Chyba w takim razie wybierzemy się na zimowy spacer.
Dla ogrzania serducha, co by raźniej było potem brnąć przez zaspy , zdjęcia różane:

Sylwio wpadłam na kawkę, co prawda dzisiaj ze swoją ale poczęstowałam się ciasteczkiem i ślicznymi kolorowymi różami napasłam oczęta
Krzeszów odwiedziłam bardzo dawno temu, niewiele pamiętam ale widoki macie tam śliczne.
Z rodziny poznaliśmy już ciebie, eMa, synka, córkę - cukierniczkę, zostało jedno dziecię i piesio, przedstawisz nam resztę rodziny

Fajnie,że zaczęłaś już odliczanie. Uspokoiłam się, bo myślałam,że tylko ja tak mam. Zazdroszczę, bo jeszcze masz dużo wolnego miejsca. Pozdrawiam Aga.

Aga, skoro u Ciebie już mało miejsca w ogrodzie, to na pewno jest co pokazywać, wymyśl nazwę dla wątku i gotowe edulkot wrote: Majka, najstarsze dzieciątko jest nastolatką (13 wiosen).
Pies wabi się Inka, przygarnęliśmy ją pięć lat temu. Nigdy nie miałam psa i nie bardzo umiałam czytać psie zachowanie, więc kiedy przyszła za mną do drzwi mieszkania (jeszcze w bloku), zawołałam męża sparaliżowana, bo bałam się, że mnie zaatakuje, czy coś Okazało się, oczywiście, że Inka, była wygłodzona i szukała jedzenia.
Zjadła całe kocie żarcie (wpałaszowała znaczy ), a że wybieraliśmy się właśnie na budowę, zrobiliśmy test... Otworzyliśmy drzwi samochodu. M. powiedział:
jak wskoczy, jest nasza. No i wskoczyła, i jest Była wtedy już dorosłym psem, miała pewnie dwa lata, a wychudzona tak, że weterynarz kazał ze szczepieniami poczekać, bo była za słaba. Nie mogę znaleźć zdjęcia, na którym jest sama, wszędzie gdzieś przemyka w tle, więc znowu prezentuję rodzinkę


Dzisiaj zrobiłam kilka zdjęć zimowych, w porównaniu do zdjęć dojrzałych zimowych ogrodów, które oglądam w innych wątkach, mój ogród taki bym powiedziała ażurowy czyt. pusty









Jeżyk i pozostałe fryzury:









I jeszcze naparstnica latem i ta sama dzisiaj:




Pewnie się rozsiała

Fajny synek.A taki przygarnięty psiaczek jest bardzo wierny - śliczna jest. Tak dobrze trafiła , do wspaniałej rodzinki. No i jeszcze wieś i przestrzeń jej się trafiła

Mmmmm , świetny ten ogrodowy tarasik - nie dość,że częstują kawka to jeszcze smakowite ciasteczka dorzucają Przepis skopiowałam, łatwe więc spróbuję upiec. Skoro Twoja córcia dała radę , to jest cień szansy ,że i mnie się uda.

Sylwio Inka wypisz-wymaluj mój Chester...ale podobna.... i nic się nie martw że ogród pusty, nawet się nie obejrzysz a ogród się zmieni i ,,urośnie''. U ciebie śnieżna zima u mnie prawie wszystko się roztopiło, pozdrawiam i życzę miłej soboty.

Sylwio... Bardzo ładnie, zimowo... chociaż ja bardzo nie lubię, zimy... jestem taki bardziej ciepłolubny ... jak tak sobie patrze na Te Wasze włości to aż bym poszalał... (ale to już po prostu ja...), sam u siebie nie mogę ogarnąć... he he he
Ale jak tu szaleć... jak ma się dwójkę urwisów na głowie... i czasu na wszystko brak... więc ogród rządzi się swoimi prawami... może na emeryturze będzie czas... jak dożyję...
pozdrawiam

Hejka!- Zdjęcie z latawcem dla mnie bezcenne!- dziękuję za wczorajszy przemiły dzień! Jak weszłam na forum to myślałam ze zacznę parkiet zrywać i ogród w domu zakładać! kopalnia wiedzy i pomysłów już chcę wiosny! Buziaczki dla Całej rodzinki

chester633 wrote: Paweł, rzeczywiście podobieństwo jest, ale Twój Chester odrobinę bardziej szlachetnej krwi chyba;) , nasza Inka ma coś z labradora, ale rasa jak nic podwórkowa, kundelka znaczy .
Ewelina ciastka wyjdą na pewno, do kawki jak znalazł , można jeszcze trochę sezamu dodać. Piękne glicynie pokazałaś w swoim wątku, u nas by chyba przemarzły. Raczej na pewno, w okolicy u nikogo nie widziałam. Ciepłolubne... Kwitną Ci co roku?
Michał, te bodziszki, o których pisałam na pv:


Bodziszek renardii, tworzy piękne kępy, a listki wspniale sprawdzają się w wazonie.
broja wrote: Edytka, nie wiem czy widziałaś, że witałam Cię wczoraj, gdzieś koło północy w wątku powitalnym. Patrzę "Broja", coś mi zaświtało , sprawdzam zdjęcie - Twoja działeczka. O jak się cieszę , tyko wpadaj do mnie od czasu do czasu Wiedzialam, że spodoba Ci się na forum, a jak już zaczniesz zwiedzać ogrody, to Krakowiak Cię od komputera nie oderwie.
Wyjaśnię wszystkim, dlaczego zdjęcie z latawcem dla Edyty bezcenne

Jako że zrywanie parkietu i zakładanie ogrodu w domu niewskazane, musimy się wspierać, ćwiczyć cierpliwość i silną wolę (to apropos niekontrolowanych przedsezonowych zakupów i tu ja potrzebuję wsparcia ) Wiosna tuż tuż...

Już luty, czyli do wiosny coraz bliżej…
A jak się patrzy na tak cudne kwiatuchy, to w sercu już jest !
Miłej niedzieli !

Asiu, dziękuję, że wpadłaś do mnie w lutowy poranek Teraz mamy już z górki. Sprawdziłam pogodę długoterminową i temperatura nocą nie będzie spadać poniżej minus dziesięciu stopni, w dzień okolice zera.
Nie mogę się doczekać tego sezonu, liliowce pewnie pokażą co potrafią, liczę też na irysy, które jeszcze nie kwitły. Będzie pięknie:

Sylwia, ale masz piękną kolekcję liliowców ! Szczególnie te fioletowe na przedostatnim zdjęciu wpadły mi w oko.