Ewik - dziękuję bardzo
Ewuniu-Nowinko - ano 2 lata

Nie powiem żeby było łatwo ale wytrzymałam. Pamiętam, że nie stosujesz chemii i ja też tak robię więc wygląda na to, że i u mnie docelowo będą takie co walczyć umieją. Oczywiście wspomagam środkami naturalnymi, mechanicznie usuwam chore części roślin ale to nie zawsze jest skuteczne, a już mam trochę dosyć lasu róż z gołymi du..ami od połowy sezonu

Dziękuję za pochwałę wianuszka
Gosiu - dziękuję i cieszę się, że poświęciłaś czas i zerknęłaś

No powiem Ci, że robienie takich drobiazgów mocno ćwiczy cierpliwość

ale to jest taka moja terapia pokorporacyjna

A swoją drogą to nie mów, że jesteś antytalent - pewnie nawet nie próbowałaś

a nawet gdyby to widocznie jesteś utalentowana w innej dziedzinie i tyle

Każdy z nas ma jakiś talent i dobrze, że różne bo jest ciekawiej...
Asiu - no ślicznie było

na tyle, że mnie w piżamie wydarło robić zdjęcia

Taką późną jesień to ja lubię ...i jeszcze jak jest tajemniczo-mgliście...nie wspominając o słoneczku oczywiście. Najbardziej nie lubię pogody takiej jak np. dzisiaj mamy - wiatr, że łeb urywa i deszcz ze śniegiem. Mokro, zimno, ślisko - ble !
Oj tam, oj tam - jakie doskonałe ?! Wcale nie takie doskonałe ale ciągle nad tym pracuję. Zmiany będzie widać dopiero w sezonie i to latem bo wielu roślin wiosennie pięknych teraz nie dosadziłam

no oprócz 5 pigwowców i 2 derenio jadalnych dla M (na nalewki

) Wiesz, że nawet cebulek wiosennych nie kupiłam ? Nie kupiłam ! O ! A większość tych co miałam siedzi w donicach.
Różyczka nie mija, niestety, podobnie jak i chęć do zmian i próbowania nowych aranżacji ...i to chyba jest zakaźne
Aguś - dziękuję bardzo

Co do kartki to szkoda ale może jeszcze będzie okazja

Jakby co to wiesz gdzie mnie znaleźć

Wiesz, mam nadzieję, że zmiany faktycznie idą w lepszym kierunku ... zobaczymy

Ja mam nadzieję, że nic głupiego mi do głowy zimą nie wpadnie i wiosna będzie spokojna ogrodowo

Również ciepło pozdrawiam