Forum Ogrodnicze Oaza

Święta tuż tuż. Nowy Rok też do nas biegnie.
Nie wiem jak Wy, ale jak przyjdzie styczeń, to pierw będę myślała o pobieleniu drzewek jak się ociepli na +, a potem będę liczyła dni do lutowych i marcowych - zasiewów
No i być może w styczniu kupimy tunel

Ale póki co cóż, nogi mnie bolą więc porządki odkładam ale chyba pójdę piec ciasteczka.

A to dzisiejszy wypad z córcią do Lublina, obie mamy po foteczce

Uploaded with ImageShack.us

Ciekawe co dostałaś od Mikołaja Widać ,ze ryneczek u Was wysprzątany tylko na bokach widać trochę śniegu .Zdrowych i radosnych Świąt

Piekny Lublin i Piekna Ulka Wygladasz super kobieto
Wszystkiego naj naj na święta

Ulu,
No mieć takie zdjęcie z Mikołajem, to coś!
Czerwone buty miałaś, tylko zarzucić czerwony kubraczek i mogłabyś być śnieżynką.

Jest taki czas, co łzy w śmiech zamienia,
Jest taka moc, co smutek w radość przemienia.
Jest taka siła, co spełnia marzenia...
To właśnie magia Świąt Bożego Narodzenia.


Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, spełnienia nie tylko ogrodowych marzeń, życzy Urszula z rodziną

Uploaded with ImageShack.us

A to przy okazji:
Maleństwo na stoliku, świeci się na zielono także:)


Coś cosiowo na komodzie


Pamiątka od Kasi też stanęła na honorowym miejscu


Nie bawiłam się w stroiki wiązane, narobiłam ich w tym roku już kilka, wykorzystałam swój niezawodny koszyk


A to maleństwo na pół szerokości przedpokoju

Witaj Ulu,,,przeszedłem''przez cały temat i jestem pod wrażeniem,od przebudowy i modernizacji domku,budowy ogrodowego ,,wnętrza''oraz na koniec wycinka tak potężnych świerków.Pomysł na chamaczek -przedni,udekorowanie domku wiszącymi skrzynkami z kwiatami-bezcenne .Muszę wspomnieć o mistrzowskim talencie cukiernika-tortownika-może czas pomyśleć o własnej działalności .Pozdrawiam.

Oj z powodów wielu, min opieki nad niepełnosprawną córą oraz marnym tzw rynkiem usług - nie mam szans na swój interes, wszystko toczy się wokół najtańszych towarów itp. Więc cukiernictwo zostanie tylko hobbistycznie.
Niestety dziś mam naprawdę doła. Właśnie wróciłam z sunią od Veta. Czeka ją poważna operacja usunięcia zmian nowotworowych pochodzenia hormonalnego. Mam wyrzuty sumienia choć nie powinnam, że parę lat temu nie poddałam ją sterylce. Teraz od jakiegoś roku jest to zabieg ryzykowny, ze względu na zwyrodnienia kręgosłupa. Jednym słowem - możemy ją wysterylizować, może nawet się uda oczyścić z komórek nowotworowych ale - psina może przestać chodzić
brak mi słów.
W dodatku nie ma żadnej gwarancji, co jest wytłumaczalne, że uda im się wyciąć wszystkie ogniska tego nowotworu. Nie ma on obecnie przerzutów, no nie umiem wyjaśnić, ale przy sutkach u suki jest traktowane jako jedno, mimo iż będzie np kilka gulek. Fakt taki, że muszę niestety zgodzić się na ryzyko operacji choćby kosztem kręgosłupa. A to nie jest łatwe.

Bardzo Ci współczuję
Ja właśnie postanowiłam nie czekać ze sterylizacją i w przyszłym roku na pewno to zrobię.
A może uda się operacja i wszystko będzie dobrze? Nie można się zamartwiać na zapas

Marta ma racje czarne myśli trzeba wrzucić w kąt i zacząć myśleć pozytywnie Ulka .Macie chyba trochę czasu na zastanowienie się,ale będzie dobrze

Dziewczyny kochane. Ja się już nie zastanawiam, decyzja podjęta, czekam na jutrzejsze wyniki i umówienie terminu z lekarką.
Marto, poczytałam o tym dziadostwie i nie czekaj. Pisało, że zmniejsza ryzyko sterylka najpóźniej po 1-2 cieczce. Gdybym mogła cofnąć czas... ale nie mogę. Żyje się dalej.
Nie wielka dla mnie pociecha ale by zapomnieć i nie myśleć - buszuję po ofercie Podstolca Marka. WYnik finalny około 100zł

Ula rewizyta , Masz bardzo ładną działeczkę i dobrze Zrobiłaś ,ze Wycięłaś te świerki były śliczne , ale zdecydowanie za duże i z biegiem czasu stałyby się utrapieniem a nie ozdobą.
Wiem co pisze też mam spore drzewa na większym areale, też było mi szkoda nawet przyciąć dwa lata walczyłam z myślami przyciąć czy nie, w końcu w tym roku przycięłam i jestem zadowolona były już tak duże ,że trudno było je po przycinać a za parę lat, byłby koszmar ze ścięciem , pozwolenia i.t.d, czubki które żeśmy przycięli były tak wielkie i grube jak spore drzewka, jak spadały to tylko patrzyłam,żeby nie poniszczyły innych drzewek i nie zabiły po drodze nas, coś okropnego, wszystko jest ładne póki jest jeszcze małe a później jest kłopotliwe no chyba ,że się ma hektary na których już nic się nie ma zamiaru robić i wszystko puszcza się na żywioł.

Małgosiu 2 wielkie drzewa na skromnych 4 arach z domkiem - już były niestety bardzo uciążliwe. To co latem było zaletą - cień i chłodek w upały - jesienią, zimą i wiosną stało się właśnie utrapieniem. Ciągły cień, zimno, wilgoć. Nie raz nawet latem rano w domku siedziałam w swetrze a na zewnątrz - rozbierałam się. W upały dam sobie radę. Jedynie hostunie zmienią miejsce zamieszkania, bo może je już tu co nieco przypalać. Ale mam dla nich miejsce, pierwotnie planowane na hosty z odmian nadmiernie rozrastających się Ale wszystkim tam będzie doskonale.

Przytulam :hug2:

Stary rok się dzisiaj kończy,nowy się zaczyna.
Niechaj radość trwa dziś wiecznie,
zdrowie nigdy nie opuszcza,
a sakiewka niech będzie zawsze pełna.
Szczęśliwego Nowego Roku 2013.

Witaj Ulu poświątecznie troszeczkę tak smutno się u Ciebie zrobiło no ale nie zawszę może być różowo... takie życie.... no ale smuteczki w kąt.... czytam żeś Ty cukiernicza zdolniacha no przyznam skromnie że i mi nic nie brakuje i tak zaczynam się zastanawiać nad poszerzeniem mojej wiedzy o wiadomości teoretyczne i zdobycie jakiegoś papieru no ale z tego co się już orientowałam to ok 2500 zł na początek potrzeba.. no ale jak bym chciała się tym na poważnie zająć to papier potrzeba...
Uleńko jeżeli ktoś kocha to co robi i wkłada w to serce to na pewno znajdzie odbiorcę na swoje usługi....

Ja Promyczku na razie chciałabym - kosmetycznie się poudzielać kobietkom, z racji szkoły, już mam do końca ostatni semestr, więc i wiedza już konkretna za sobą. Cukiernictwo - sobie odpuszczam:) starczy na własny pożytek. Przydało by się posiedzieć we dwie przy kawce i poobgadywać to wszystko na spokojnie:)

O widzisz jak to losy ludzi się przeplatają... ja rok temu miałam takie szybkie szkolenie z wizażu, no ale właśnie tak na własne potrzeby tylko bo jakoś tak mi się wydaję że już trochę za późno dla mnie w tym kierunku iść, a słodkości to w domciu zawsze można na początku robić, a co do kawusi to pewnie nam się jakoś uda spotkać tylko ja jeszcze liczę w najbliższym czasie na jedno szkolenie z fundacji rozwoju to nie wiem jak czasowo...

Na pamiątkę zamówienia
Zostawić czy usunąć?