Forum Ogrodnicze Oaza

Agness dziękuję
poczekaj jeszcze chwilkę a pewnie już lada dzień u Ciebie bede podziwiać pierwsze wiosenne kwiaty.....no u Ciebie jest zamarznieta ziemia a ja mam takie fajne w niektórych miejscach czarne błocko....wczoraj jak patrzyłam i odgarniałam reką ziemię to aż się kleiła...a potem sobie przypomniałam, że wody jeszcze nie ma bo nie włączyli jej jeszcze.....taaaaa mądra to ja jestem....
też chcę już wiosnę ale taką ciepłą, z dużą ilością słońca no i suchą.....bo u mnie dziś lało rano...a teraz jest pochmurno..ale ciepło
Ewuś to ja trzymam kciuki........
Lubleski hejka no i dzięki
lada dzień i u Ciebie zacznie się wszystko budzić, poczekaj jeszcze troszkę a może już jutro coś Cię zaskoczy

No i kiszka Pada cały czas, więc dzień spędzę przy komputerze. Tania siła robocza przybyła, ale nie da się jej wykorzystać Tylko nakarmić. Ogród rozmarza-tyle mojego szczęścia.

Marta, fajne te malwy u Ciebie..kojarzą mi się z uroczym, wiejskim ogrodem...i moim dziadkiem - uwielbiał je
Ewa, u mnie też pada deszczyk ale cieplutko - w przyszłym tygodniu będzie więcej słonka

Martuś piękne te malwy . Ja sie z nich wyleczyłam,bo cały czas obsypane są rdzą . Czy u Ciebie one nie choruja . Różyczki rownież zdrowiutkie i pięknie kwitną

Ewuś u mnie tak samo.....leje już od ponad godziny.... więc nigdzie nie poszłam, tylko rano szybko zakupy i obiad.......bo ja dziś robiłam
no to dobrze, ze ziemia rozmarza, im szybciej tym lepiej bo bedzie można iść i kopać, grabić, sadzić itd....
Kasiu- Robaczku dzięki w imieniu malw, no u mnie mama nie wyobrażała sobie i nadal nie wyobraża sobie ogrodu bez malw, jej się kojarzyły no i wciąż kojarzą z jej rodzinnym domem na wsi.......malwy.....potem dalie i kanny no i zgadnij co ja mam do posadzenia w tym roku na działce......no właśnie i dalie i kanny.....
zaś w tym roku bedą nowe kolorki malw - czarna i pełna żółta
u mnie też leje, ciepły wiosenny deszczyk.....no dobra u mnie to jest ulewa
Jagoda hejka i dzięki
u mnie też mają czasami rdzę ale jak sie tylko coś zaczyna dziać to pryskam je Mospilanem a jak to nie pomoga to mój Szkodnik czyli mama chodzi i obrywa chore liście i w ten sposób nic im nie jest

no jako, że nie wszyscy wiedzą co się u mnie przez ostatnie miesiące działo i dlaczego ja bede miała tyle roboty i miejsca na nowe roślinki i krzewy to już wyjaśniam.....
przez kilkadziesiąt lat naszej rodzince na działce schronienie dawała ta altanka, zwykła budka z jednej strony obita jakimiś płytkami zaś w środku, na drewno nałożone grube kartony a nato tapetę....altanka ta powstała w 1924 i ta stała i stała i od czasu do czasu wymagała remontu i napraw a to wichura papę zerwała to kładło się nową, to w środku się na nowo urzadzało i tak stała i stała.......do zeszłego roku kiedy to się okazało, że po jednej stronie dach zaczął przeciekać, potem już cały i deskę nośną zeżarły korniki.....zaś naprawa o matko......najczęściej kończyło się na tym, że jak chciałam przybić karton do ściany to ta odpadała a młotek lądował na palcu albo karton był zamocowany na słowo honoru na tyci tyci drewnianym kawałeczku.....więc jej los został przesądzony........altanka robi wylot....
tak było jeszcze latem - ona i bałagan wokół niej

potem wraz z mamą, ja więcej ta mniej bo po operacji już nie wolno jej nic dźwigać i wykonywać ciężkiej pracy zaczęłyśmy sprzątać teren wokół czyli palić i wycinać i sprzątać śmietnik jeszcze z czasów mojego dziadka
tak już było pod koniec lata i na początej jesieni

zaś tak już było w listopadzie, zaś teraz już prawie nie ma tych gałęzi po tym jednym boku....zaś tam teraz jak na razie stanie taki pawilon zaś docelowo bedzie tam altanka drewniana i o wiele większa od tej co była


zaś tutaj, koło grilloognicha i wokół powstanie miejsce wypoczynkowe, pień zostanie skrócony, tam bedzie taki mały stolik, wokół grilla zlikwiduję trawnik, zostanie tylko wąski pas na kosiarkę, zaś wokół bedą albo cegły albo grysik, zaś w dalej tam gdzie są teraz te cegły jest też kompost - on zniknie zaś tam powstanie rabata uniesiena czyli murek z cegieł z miejscem do siedzenia z desek drewnianych zaś dalej rośliny, zaś po jej bokach posadzę forsycję i migdałka.....no trochę roboty mam, no nie?


jak się Wam mój pomysł podoba?

Martusia, mam świetne pomysły, na pewno efekt będzie powalający
Dużo pracy przed Tobą, ale z takim zapałem, jestem pewna, że dasz radę

Martusiu, własnie pospacerowałam sobie po Twoim ogrodzie, nacieszyłam oczy oznakami wiosny, zwłaszcza kwitnącymi krokusikami
I chciałbym Cię pocieszyć w kwestii róż - odbiją, na pewno odbiją

Oooo różyczki się pojawiły, piękne
Zapraszam do mojego różanego wątku już otwarty

Kasiu oj dużo roboty ale ja się na nią cieszę i już się doczekać nie mogę bo jak fajnie reorganizować tył i tworzyć go na nowo.... no i ile tam jest miejsca do obsadzenia
Dala hejka
Pamelka oj pojawiły się, pojawiły bo to przecież też moje ukochane kwiaty no zaraz po rodusiach ooooo wątek różany otworzyłaś? to ja już tam lece

Nie dziwię się, że tak rwiesz się do pracy Po uporządkowaniu będziesz miała naprawdę ładne miejsce. Na tej podwyższonej rabacie możesz posadzić coś do podgryzania, choćby trochę truskawek czy rzodkiewkę. Blisko brzegu

Ewuś oj rwie się, rwie szczególnie, że zadzwonili do mnie dziś z R, że róże mam do odbioru w piątek na Niżańskiej
i jeszcze się okazało, ze Erotika początkowo miała być w doniczce, ale bedzie z gołymi korzeniami to dostanę zwrot nadpłaty
i na migdałka jak znalazł bedzie kasa!
dziś byłam w Auchan i kupiłam agrowłóknine pod róże......a w weekend....do roboty!!!

Do mnie przyszły wczoraj pierwsze róże Russelliana już posadzona, a Giardina i Burgundy Ice zadołowane w warzywniku czekają do soboty. Oby nie padało, bo trzeba przygotować rabatę dla całej reszty zamówionych królewien W nocy znów przymrozek

Martuś ależ rewolucje na Twojej działeczce Wielkie zmiany, a plany super....pracy przed Wami ogrom....ale będzie pięknie

... przyszła Marta do Marty...

Odwiedzam kolejną moją imienniczkę
Chociaż ogródeczek masz nieduży, to ogrodniczką jesteś znacznie bardziej doświadczoną ode mnie, dlatego pozwolę sobie tu zaglądać i zapytać czasami o różne różności, bo widzę, że ciekawie się zapowiada

Śliczny masz awatarek

Dopiero się cieszyłam, że róże przyszły, a dziś następne dwie paczki Na razie zadołowałam prawie wszystkie w warzywniku, w sobotę przygotuję dla nich rabatę, niech tylko nie pada.

Och, te cierpienia od nadmiaru!
Martusiu, kiedy jak feniks z popiołów wyłoni się Twoja cudna, nowa altanka? Bo my tu, wiesz, trzymamy kciuki, a trudno trzymając kciuki, robić coś w ogrodach! Tak więc apeluję o pośpiech!

Szkoda, że już nie mieszkam w Poznaniu bo bym wpadł na griloognicho