Forum Ogrodnicze Oaza

Tak z fiołkami tak jest, rosną tak gdzie je nie posiali. Te fiołkowe to jeszcze nic, ale miałam kiedyś białe fiołki. Boziu drogi, ile się namęczyłam aby się ich pozbyć. Rosły wszędzie, strzelały nasionami, a korzenie

Dawno mnie tu nie było. Kilka wspomnień z wiosny.
Kwitnący stopowiec himalajski


Serduszka wyniosła


Skalnica


Ubiorek wiecznie zielony


Płomyk (floks) szydlasty, miałam jeszcze biały i ciemnoróżowy- niestety nie przeżyły zimy.


Bagno grenlandzkie kwitnie


A lilaki bardzo słabo w tym roku, miały wcześnie pąki, przyszedł dość późny przymrozek i obmarzły.


Piwonia drzewiasta, jedyna jaką posiadam

A u mnie w ogrodzie kolorowa jesień. Liście się złocą, kwitną jesienne kwiaty,pszczoły zbierają ostatni pożytek na marcinkach. Ostatnich kilka dni jest bardzo ciepłych i słonecznych.

Tulipanowiec w jesiennej szacie, na drugim zdjęciu orzech włoski


Posadziłam takie coś, ładnie się przebarwia. Może ktoś wie co za krzew? Tabliczka z nazwą dawno zniknęła.


Kto by się spodziewał, że aronia może tak pieknie wyglądać jesienią.


Azalia, jedna z kilku ale najbardziej "reprezentacyjna".


I wszędzie liście, grabie w dłoń...


I jeszcze trzmielina.


Przed laty, gdy chodziłam jeszcze do szkoły (czyli prehistoria), ojciec przyniósł do domu gałązki z takimi właśnie "owockami" i kazał podziwiać. Zerwał je gdzieś nad rzeką. No i ja podziwiałam, siostra nie. No i tak złapałam pierwszego wirusa ogrodowego, później było ich więcej.

A jak jesień to jesienne kwiaty:
Budleje, wciąż kwitną, obcinam im co kilka dni przekwitniete kwiatostany.



Astry (marcinki), na których jest mnóstwo pszczół.





A wczoraj porządkowałam rabatę z liliowcami i spotkała mnie taka niespodzianka.


i na koniec moja ulubiona fuksja

Małgoś widzę, że u Ciebie jesień błysnęła słońcem
Powoli wszystko szykuje się do odpoczynku i mamy ostatnie chwile na kontemplowanie kwiatków ...
a potem wspomnienia i plany na przyszły sezon. Masz już jakieś ???

Ja też lubię tę fuksję. Nie jest problemowa i obficie kwitnie. Kiedyś miałam kilka drzewek z niej uformowanych.

Podziwiam tulipanowiec - jaki olbrzymi!
Widzę też, że budleje u Ciebie jeszcze nie dają za wygraną. Czy przycinasz je na zimę? Nie mam specjalnego doświadczenia, moje rosną dopiero drugi rok.

Pięknie u Ciebie jest
Też mnie zachwycił tulipanowiec - ile ma lat i czy już kwitł?

A Łatka zapytała o to co miałam ja zapytać - o budleje, moje już dawno przekwitły...

Dziekuję za odwiedziny, cieszę się bardzo z gości.

Tulipanowiec ma 20-22 lata, kwitnie od kilku lat. Tylko te kwiaty tak trudno dostrzec w gęstwinie liści i krótko kwitnie. A może ja za późno je widzę? W tym roku kwitł bardzo słabo, pewnie przymarzł.
Budleje przycinam dopiero na wiosnę, kiedy widać co zmarzło a co zostało. W ciągu roku na bieżąco obcinam przekwitnięte kwiatostany. Właśnie dzisiaj potraktowałam je nożyczkami. U mnie zawsze budleje kwitną długo i mam wrażenie, że później niż gdzie indziej.
Plany, plany ...
Nie wiem, pewnie coś wymyślę do wiosny. Zryłam kawałek trawnika pod rabatkę różaną. Posadziłam tam już 5 krzewów- dwa nowe a trzy przesadzone z innego miejsca. Zmieści się jeszcze 5 różyczek.
Ścięliśmy wczesną wiosną starą czereśnię i powstała nowa przestrzeń do zagospodarowania. Już częściowo obsadzona ale zabrakło mi "materiału".
A teraz coś na pocieszenie oka, ostatnie kolory tej jesieni.
lwie paszcze


moja ulubiona begonia, zawsze niezawodna


rabatka pod ścianą z nemezjami i lwimi paszczami


liriope, ładnie się rozrosła i pięknie kwitnie


heliotropy kwitną w najlepsze

Ostatnio w jakimś programie tv widziałam liriope i zachwyciłam się tymi małymi jesiennymi "szafirkami"-czy są wymagające w uprawie?

Liriope, przynajmniej u mnie, nie jest wymagająca. Posadziłam ją kilka lat temu na wrzosowisku, więc pewnie ma kwaśną ziemię. I trochę o niej zapomniałam. A tu proszę, jak ładnie kwitnie! A, trzeba ja na zimę chociaż trochę okryć. Może przemarznąć.
Za to konwalnik coś zmarniał. Wykopałam go 2 dni temu, podzieliłam, część posadziłam w inne miejsce a reszta pójdzie do ludzi.

W tą pogodę miło jest powspominać piękne wiosenne chwile uchwycone na fotografiach

Ech, pikny, pikny Wasz ogród
Ja pewnie nigdy do takiego nie dojdę... - mój przypomina laboratorium szalonego... o kurde Szalonego Ogrodnika .

No i dobrze, wszystko jest potrzebne, Wasze piękne kwiaty i moje eksperymenty. Pozdrawiam serdecznie Śląsk - tam mieszkają wspaniali ludzie!

Ps. serduszka to ukochany kwiat mojej Żony.

Dzięki za odwiedziny.
Zbyszku, ode mnie nie tak daleko na Podbeskidzie. Do Bielska -Białej (a to stolica Podbeskidzia) tylko 40 minut jazdy samochodem a moja siostra daje radę nawet w 30 minut.
Za oknem pogoda jakaś taka niezimowa, teraz termometr pokazuje +7 stopni, akurat nie pada ale w ciagu dnia kilka razy kropił deszcz, świeciło słońce. Co prawda nie tęsknię za mrozami, śniegiem ale jak zima to ...
A teraz trochę wspomnień z 2017 r.
Jesień to chryzantemy

Róże w 2017 bardzo słabo kwitły. Może im zaszkodziły późne przymrozki? Ale za to moja ulubiona pnąca kwitła jak zwykle do późnej jesieni.

A tuż obok kwitły jeszcze floksy


I rzut oka na ogród z balkonu na pierwszym piętrze.



Z linią drzew z brzozą i tulipanowcem jest dalsza część ogrodu a właściwie przemiana resztek starego sadu w ogród.

My wszyscy na tym forum czesem jesteśmy bardziej, a czasem mniej aktywni. Czasem szukamy u innych czegos, co nas za inspiruje do zmian. Ale każdy ogród jest inny, cudowny na swój sposób, bo każdy wyraża nas samych. Wspaniały pomysł z gicynia, której znalezliscie mocna podporę.

Ja też lubię chryzantemy , w te szare dni jesienne są jak słoneczka dla Nas dookoła
Ładnie u Ciebie

Ja bym starego sadu na ogród bylinowy nie zamieniła Co najwyżej zrobiłabym młody sad Ale typy z poznańskiego tak już mają

Łał, ale mam odwiedzin.Dziękuję wszystkim.

No cóż nie zawsze jest czas na pisanie w wątku a czasem nawet człek nie ma ochoty.
A teraz jeszcze trochę wspomnień z bardziej kolorowej pory roku. Doniczki, donice, skrzynki wokół domu- część, bo nie wszystkie pstryknęłam.
Roscoea purpurea "Spice Island"



Bugenwilla, polska nazwa jak wyczytałam w necie to: "kącicierń". Jednak wolę tą pierwszą nazwę.



Kielisznika bluszczowatego jeszcze nie prezentowałam. Aby nie rozłaził się po ogrodzie i nie wyrastał byle gdzie, wsadziłam go do wielkiej donicy kolo wejścia do domu. Rośnie już tam kilka lat.


Dostałam w prezencie od szwagierki taką filiżankę - ładna prawda? Trochę duża na kawę to wsadziłam takie sobie goździki.


A teraz różne szczawiki, nazw rodzajowych nie znam- gdzieś zniknęły w niepamięci. Ale postaram się je odtworzyć.



I jeszcze ismeny i cantedeskia. Niektórzy mówią kalia, ale to nie ta roślina.






ciąg dalszy nastąpi