Forum Ogrodnicze Oaza

Powojniki cudne. Napatrzeć się na nie nie mogę

Twoje powojniki budzą mój zachwyt , moje w tym roku wyglądają tak biednie jak żadnego roku, nadmiar wody bardzo im szkodzi .

Marto Twoje ogrody są cudne, tak zadbane i dopieszczone . Jestem pełna podziwu

Witam.Bardzo dopracowany ogród jestem pod wrażeniem.Bardzo ładne klematisy,ja posiadam obecnie dwa ,ale pomału się w nich zakochuję.Pomidory już u Ciebie owocują moje kwitną ,są posadzone na powietrzu złodzieje wynieśli mi ożebrowanie od cieplarni.Ale tam pomału się dokupi.Fajnie tam u Ciebie -murarki na pewno zamieszkają

Powojniki rewelacyjne Zapisałam sobie te piękne odmiany

Moje powojniki stoją z jak zaklęte, nic ich nie rusza, chyba u mnie jest zimniej, Twoje są cudne i pięknie we foli już rośnie, śliwki bardzo ciekawe, ja w tamtym roku kupiłam japońską będzie też miała różowe śliweczki ale jest późniejsza.

Aniu te czerwone pnące róże (mam takie dwie)to Sympatie, kwitną niezawodnie.

Moniko, powojniki to prawdziwa ozdoba ogrodu, bo kwitną długo i obficie. Chyba trafiłam też z odmianami. W tym roku dokupiłam kolejne i okazuje się, że nie wszystkie odmiany są trafione np. Isago

Gosiu nadmiar wody na pewno szkodzi, a co dopiero prawdziwa powódź. Mimo wszystko Twój ogród budzi podziw, chętnie go odwiedzam i mam nadzieje, że w przyszłym roku doczekasz się pięknych powojników.

Maju dziękuję i zapraszam ponownie.

Anetko współczuję z powodu kradzieży, w ubiegłym roku ja też miałam włam na działkę. Tak to jest kiedy na działce się nie mieszka, a nie zamieszkałe ogrody kuszą, złodzieje czują się bezkarnie. Moi mieli pecha, bo wpadli w kompost , świeżo przełożony obornikiem.

Margolko dziękuję, odmiany naprawdę warte polecenia.

Małgosiu w szklarence rzeczywiście wszystko fajnie rośnie i wreszcie kupione odmiany okazały się trafione. Też mam posadzone w ubiegłym roku nowe odmiany śliw: rzymską, renklodę olbrzymią, opal i węgierki zwykłe. Tymczasem czekam na owoce.

W ogrodzie wszystko kwitnie, wreszcie spadł deszcz,a było już bardzo sucho, zdecydowanie za sucho np. dla truskawek.

U mnie też po oczekiwanym deszczu .Lżej się oddycha - roślinkom a i mnie alergiczce też
Moja Sympatia maleńka a już pięknie zakwitła. Zamierzam oprzeć ją na wielkiej tui - co Ty na to - utrzyma ciężar dorosłej róży?

Cieszą te już zamieszkałe domki ciekawe kto się w nich zadomowił ?czyżby już murarki ?.Powojniki po prostu szaleją, a moje zaledwie wegetują, bo szaleństwem kwiecistym nie można tego nazwać .

Małgosiu, różę pnącą nie jest łatwo oprzeć. Też myślałam, że wystarczy mur warsztatu, a tymczasem musiałam zastosować kratki i do nich podwiązać róże. Z kratką na pewno będzie łatwiej.

Jadziu w domkach coś się zadomowiło, być może są to murarki. Sądzę po średnicy rurek, one takie lubią. W rurkach z trzciny też są zalepione. Czekam na wylot. W tym roku na różach mam mało mszyc, a pojawiły się na karaganie syberyjskiej. Powojniki fajnie kwitną, nawet deszcz im nie przeszkadza.

Martina wrote:
Jeżeli są to ilości możliwe do spożycia przez biedronki i złotooki, to zostaw.
Jeżeli natomiast stwierdzisz, że mogą być zagrożeniem dla roślin, to zastosuj co 2 tygodnie obfity oprysk rozcieńczonym mydłem potasowym z czosnkiem lub wrotyczem a najlepiej z piołunem.
Na 1 litr ciepłej wody 1-2 łyżki mydła potasowego. Oprysk oczywiście należy wykonać po wystudzeniu środka.

Waldku między różami rośnie czosnek, być może to jest przyczyną mniejszej ilości mszyc. Oprysk z czosnku na pewno zastosuję na karaganie. Tak sobie myślę, że mszyce na karaganie pojawiły się nie długo po tym jak ją przycięłam i pojawiły się młode przyrosty. Dzięki za radę.

Też sadzę mnóstwo czosnku między różami, ale nie zauważyłam, żeby mszyce jakoś się tym przejęły , na niektórych odmianach żerują wręcz masowo . Ale już nastawiłam gnojówkę z wrotyczu , więc mogą zacząć się bać

Martuś dzięki za podpowiedź. Będę dzisiaj na działce to sobie nastawię gnojówkę z wrotyczu. Czemu sama na to nie wpadłam

Dziś wieczorem szykuję miksturę , dwudniowy nastaw z wrotyczu (bez rozcieńczania ) + mydło patasowe ze skrzypem + soda . Liczę na piorunujący efekt

A ta soda to tak dla wzmocnienia efektu? Wrotycz już nastawiłam, ale z sodą nie odważę się.

Witaj Marto
Zrobiłam sobie dziś spacer po Twoim ogrodzie i wciąż natykam się na piękne ogromne clematisy.... coś wspaniałego
Zachwyciła mnie też wędzarnia z grillem....ależ wspaniała budowla, złote ręce ma Twój teść .... widać, że często z tego dobrodziejstwa korzystacie Wspaniałe są takie własne wędlinki

Martina wrote:
Zrobiłam wczoraj tak jak napisałam , nierozcieńczony nastaw z wrotyczu, pół łyżeczki sody i łyżka mydła potasowego na litr oprysku. Skutek natychmiastowy , a roślinki całe, nie obawiaj się . Trzeba tylko uważać, żeby nie przekroczyć dawki pół łyżeczki sody na litr oprysku
Myślę nawet, że jutro zrobię powtórkę, bo na karaganę się uwzięły cholery jedne , a miesiąc ją reanimowałam nie po to, żeby mi mszyce całe przyrosty opitoliły