Forum Ogrodnicze Oaza

Zajrzałam Aniu oczywiście. Cieszę się bardzo.
A wiesz ja zabrałam piękny egzemplarz tej samej
spod hortensji i przesadziłam i nie wiem która to
.Czekam aż zakwitnie no cóż ze mnie
szałaput,żadnych oznaczeń na żadnych roślinach
cała ja

Zamówiłam dwie parkowe Westerland I dwie rabatowe Rotilia.

Super Marysiu :)ależ ta Rotilia piękna ufff ,obie piękne .

Marysiu, ale Westerland potrafi wyrosnąć na niezłego potwora.
Nie mam go, ale mam sport Westerlanda, Autumn Sunset - u mnie ma "bicze" około dwa metry. Może nie w pierwszym roku, lecz później z całą pewnością wymaga podpory. Tu jest jego wątek
Kolor bardzo w moim guście.

Masz Aniu rację. Zamówię jeszcze dwie inne,a Westerland posadzę przy tarasie,gdzie sądziłam dalie.
Wybrałam-jutro domówię Molineux

Aniu, co Ci nie pasuje w Chipendale?

Mnie Chippendale pasuje jak najbardziej, dlatego trzy razy kupowałam.
Ja chyba nie pasuję tej róży.
Kupiona w 2020, w ubiegłym roku ledwo przędła, a teraz wygląda na to, że dwa małe patyczki, jakie z niej zostały, zasychają.
Jeszcze nie wywalam, już miałam dwa czy trzy spektakularne "zmartwychwstania", w ubiegłym roku Wedding Piano.
Aurora Borealis wrote:
Już tam lecę!

Łatka- Mojego spaniela kupilismy. To bylo tak-W niedziele zgłosiłam sie jako DT. Przyjechało sporo spanieli w poniedziałek, ale wieczorem okazało się że wszystkie mają DT. Rano we wtorek dostaję info ze będą szczenięta do sprzedania- jedzie hodowczyni z Iwanofrankowska i ma 5 szczeniąt. Poszły wici po najblizszych znajomych- chodziło o to żeby trafiły w dobre ręce. Sprawdziliśmy ilość euro w domu i jest decyzja- kupujemy. No i o trzeciej w nocy w srode odbieraliśmy szczeniaka:) I tak mam trzeciego psa:) Ma bardzo poetyckie imię rodowodowe Avalanche of Happiness- oby to była dobra wróżba.

A wracając do tematu różanego- z Floribiundy przyszlo 9 nowych róż- naprawde u mnie to już choroba. Na okolo 200 metrach ogrodu różanego, dosadziłam: Ballerina, Rosarium Uetersen- te dwie to pienne róże, Savoy Hotel, Inka, Easy Does It 2 sztuki,
Garden Of Rosess, Charlotte i Hansestadt Rostock. Całkiem nowe to tylko Ballerina i Easy Does It oraz Savoy Hotel. Po dobie moczenia poszły do ziemi. Teraz wiecznie coś podlewam - susza u mnie okropna a ziemia bardzo piaszczysta.

Mam także przygotowane miejsce na trzy pienne, siedza one od jesieni w donicach- to Fire and Ice czyli Jubile do Prince de Monaco i czekam z utęsknieniem żeby już je wysadzić bo wystawianie i wstawianie tych donic na noc jest uciążliwe. Muszę to robić bo w ganku urosły one już tak, jakby to był koniec maja- maja długie przyrosty i piękne liście.A w nocy są jeszcze przymrozki.
Szczególnie jestem ciekawa jak bedzie u mnie wygladała Easy Does It oraz wsadzona jesienia ( 2 sztuki) Hommage A Barbara.
A obecnie marzę tylko o wyspaniu sie bo moj spanielek (po domowemu Gray) budzi sie okolo 5.30.. i juz mam po spaniu.... 27 marca skonczy 4 miesiące- może zacznie spać dłużej.. Ale i tak baaardzo go kochamy

Tak mi się już rozwinęły pienne róże. I tak mi rośnie szczeniak:)

śliczny piesio

Grey - szczęściarz. Rozumiem, że chłopczyk? Pozwoliłam sobie obrócić go z boczku na brzuszek.

Te róże w donicach to chyba nie pod chmurką spędziły zimę?

Przyszły jesienią i stały zimą w nieogrzewanym pomieszczeniu. Ale i tak zaczęły rosnąć..
Dzięki za odwrócenie zdjęcia

Różocholizm jest uciążliwą przypadłością, nie mam wielu róż ale i miejsce nie z gumy, jednak mając nadzieje że udam mi się odwodnić 5 metrów przy granicy pomyślałam o żywopłocie z rugos - trzech, ale dobrałam jeszcze dwie historyczne (o których zawsze marzyłam) i w końcu wszystkiego będzie osiem plus gratis Clair Renaissance. Teraz siedzę i myślę jak to skomponować. No i robię sobie wyrzuty, że w taki bolesny czas mam róże w głowie.

Musimy o czymś takim myśleć, bo inaczej zwariujemy, a wariaci nikomu nie będą potrzebni, tylko będą balastem. Tak, że MARRY myśl, myśl kreatywnie

Brawo Ala!
Nic nie pomoże, siedzieć i się trwożyć. Trzeba robić coś konstruktywnego - a takie jest sadzenie roślin na pewno. Podtrzymuje nadzieję przecież.
Na pewno wielu z nas - może wszyscy - robią coś dla osób bezpośrednio dotkniętych horrorem wojny. Ale żeby wspomagać innych, trzeba mieć naładowany dobrą energią akumulator, prawda?

Łatka wrote:
Prawda

Szafirek wrote:
Też wspieramy i finansowo i rzeczowo. I pies jest przecież kupiony z Ukrainy... Teraz jego miasto bombardowane.. ani nie chcę mysleć co by się z nim stało podczas bombardowania..

Za to nie słucham wiadomości. Wystarczy mi to co samo do mnie dotrze... Na początki kilka dni sluchałam co sie dzieje i byłam kompletnie nie do zycia. Pies mnie wyrwał ze tego dołka.
Teraz patrze tylko jak bedzie wygladała pogoda, kiedy skończą sie nocne przymrozki, bo powiem szczerze że chętnie już wsadziłabym te róże z donic do ziemi. Niestety jest to codzienny kłopot, wstawiać na noc , wystawiać na dzień.. I marzę ze znóœ moj ogród zamieni sie w lawinę kwiatów (a propo lawiny )

Wracając do tematu różanego. Ma ktoś Ballerine na pniu? Jestem ciekawa jak rosnie w pierwszym roku po posadzeniu. Chętnie posłucham Waszych doswiadczeń z ta różą.