Forum Ogrodnicze Oaza

Romciu, nie widziałam, bo pisałyśmy prawie w jednym czasie . Ale teraz już widzę, już odpowiadam .
Dobrze wiesz, że ja nie z tych co straszą zamknięciem wątku, tylko z tych co po prostu odchodzą i raczej nie zaglądają . Roboty i u mnie po kokardę - a ta dwuzmianowość w szkole kompletnie rozwala mi dzień .

Martusiu, no i w końcu do Biedrony nie dotarłam - byłam w Realu, a tam nic dla mnie ciekawego nie było . Wpisuj się i za dwunastu - od przybytku głowa nie boli .
Może dam Ci kłącza kann? - u mnie kwitły, więc podejrzewam, że i Tobie zakwitną .

Gosiu, niechcieja nie tak łatwo wypłoszyć . Ale tego niechcieja, co jest odpowiedzialny za mizerny ruch na forum to ja bym chętnie ... tylko który to?

Wiesiu, akurat tam właśnie na tej rabacie z liliowcami trafi część cebulek. Szachownic w końcu nie kupiłam, bo do Biedronki nie dotarłam, a w Realu nie było . Ale to nic, może jeszcze uda się dokupić.

Marta, Ty już się lepiej nie tłumacz... wystarczająco mnie zdołowałaś tymi swoimi różami . Ale czekaj, teraz jesienią sadzę 17 nowych - w przyszłym sezonie to ja Tobie będę robiła na złość .

Byłam dziś w ogrodzie... nawet z godzinkę popracowałam . Pacioreczniki po porannym przymrozku zostały zakwalifikowane do wykopania. Wykopane, zapakowane, schowane . Teraz zostało mi się zamartwianie czy przetrwają zimę .

Pozostawię jeszcze fotki...

Dorotko, u nas jeszcze przymrozka nie było ale to tylko kwestia kilku najbliższych dni. Kiedy miałem jeszcze kanny to wykopywałem je po pierwszym przymrozku, gdy ścięło liście. Kiedy kłącza rozrosły się do takich rozmiarów, że na taczkach się nie mieściły i nie dawałem rady, żeby je dźwignąć, zwyczajnie w końcu ich nie wykopałem. Przemarzły i mam od tego czasu święty spokój.
Miłorząb zdecydowanie Mariken. Ostatnia hosta 'Wide Brim'.

Podziwiałem w wątku Romy Twoje zaangażowanie w prace ogrodowe na Jaśkowej Polanie.

Trafiłaś w sedno , niechciej ogrodowy to pikuś w porównaniu z niechciejem forumowym , też bym chętnie mu dołożyła swoją . Tylko gdzie go szukać

Tylko dwie żurawki? Miało być na bogato jak u mnie , Igor czeka

Dorcia, ależ piękne te żurawki a szczególnie ta niepodpisana ? U mnie niechcieje wszelkiej maści - i takie co nie chcą robić zdjęć i takie co nie chcą pisać na forum, nie wspominam o pozostałych ...

A bo jesień to taka właśnie ,, nichciejasta,, pora ....człowiek najchętniej zagrzebałby się w cieplutki kocyk z kubasem gorącej herbaty z malinami i książką w ręku
Żurawki w jesiennych barwach przepiękne.... one teraz czarują mnóstwem kolorów

Romku
Pacioreczniki miałam pierwszy raz w ogrodzie. Nie powiem patrzenie na ich tępo wzrostu, a potem podziwianie kwiatów sprawiało mi przyjemność. Wczoraj wykopałam wszystkie kłącza i zapakowałam do kartonów. Mam ogromną nadzieję, że przetrwają okres zimowego przechowywania. Nie mam zamiaru wszystkich w przyszłym roku wysadzić . Posadzę znów po kłączu, może dwóch z każdego rodzaju... resztę rozdam . Już mam chętnych, więc w tym przypadku akurat od przybytku mnie głowa nie boli . Zdecydowanie nie chciałabym iść w ilość w przypadku pacioreczników - właśnie ze względu na trud wykopywania.
Dziękuję Ci za poprawienie nazw - już naniosłam zmiany .



Martuś
Niechciej forumowy czai się chyba w każdym z nas . Więc nie pozostaje nic innego, jak ogłoszenie dnia bicia patelnią i niech każdy sobie wymierzy karę . Ja ostatnio się staram i nawet mała liczba wpisów mnie nie zniechęca .
Żurawkowo się poprawiłam - dziś pstryknęłam je hurtowo . Igor - będzie miał robotę .

Marysiu
Ta nieopisana to zdaje się żuraweczka 'Gold Zebra' - ale czekam aż Igor zajrzy i potwierdzi . Na niechcieja ja już zaproponowałam metodę ... zatem zacznę od Cibie, ale delikatnie .


Aga
Czy Tobie też mam zaaplikować coś na niechcieja? ... nie czekając na odpowiedź ... proszę bardzo .
Już pisałam tu i ówdzie, że żurawki omijałam z aparatem prawie cały sezon. Czasami się gdzieś tam załapały - ale teraz - teraz mają swoje 5 minut .

---

Ja dziś niechcieja ogrodowego zgubiłam gdzieś za rogiem . Byłam, i chyba jeszcze będę, popracować w ogrodzie . Znacznie uszczupliły mi się zapasy cebulowych do posadzenia - dziś udało mi się sporo poutykać . Posadziłam też dwie róże, które niechcący ostatnio kupiłam w Realu . Dodatkowo przygotowałam kilka miejsc na róże, które przywiozę w połowie października z wypadu na Lubelszczyznę . Tak więc ja dziś mam czyste sumienie - byłam, pracowałam i niechcieja nie miałam .

A teraz fotki żurawek z pozdrowieniami dla Igora.

Heuchera 'Ginger Peach'


Heuchera 'Delta Dawn'


Heuchera 'Vienna'


Heuchera 'Cherry Cola'


Heuchera 'Cafe Olee'




Heuchera 'Electric Lime'

Przecudne te żurawki

ładne żurawki
hehe ja jutro mam zamiar kosić trawnik bo dziś jak zobaczyłam okna w pokoju to się wystraszyłam no i umyłam
i tak zamiast na działce szalałam w domu

Z ogrodowym niechciejem siłą rzeczy musiałam się zmierzyć , od wczoraj sprzątam przemarznięte rośliny, a dziś zaczęłam opróżniać kompostowniki, bo przecież gdzieś muszę zmieścić następną wywaloną trawę
Ileż ja mam pędraków w kompoście
Czy starczy mi siły, żeby coś skrobnąć u siebie

Ja jak Gorzatka często zaglądam - rzadko pisze - sorki, poprawię się Żurawki u ciebie mistrzostwo świata, a jak widzę takie piękne liście host o tej porze roku - to już zazdrość całkiem mnie zżera moje całe w dziurach - choć słowo całe niezbyt do nich pasuje Lubię te widoczki u ciebie - takie przemyślane i ładne nasadzenia

Dorcia, ja też dotąd jakoś żurawek nie dostrzegałam, ale teraz kiedy konkurencja jakby się nie nadaje do niczego , to i owszem, widzę i doceniam!
Z pracami ogrodowymi u mnie jakby podobnie, no chęci brak! Dobrze, że miejsc dla róż przygotowywać nie muszę, decyzja zapadła, zero róż! Ale za to muszę dla piwonii... Też się trzeba napracować, żeby było dobrze... Nie ma lekko...

Shirall wrote: A u mnie okna czekają... na niepogodę chyba . Bo jak trochę cieplej i mam chwilę to lecę do ogrodu .

dorciaj wrote:
GOLDEN SPIRIT

Piękny Nasz ma już ponad 3 metry, w tym roku coś go zaatakowało ale się obronił.
Zrobiłem 2 odkłady więc wiosną liczę na 2 nowe drzewka ;-p

Aha za chwilę powinien sie przebarwić i będzie "płonącym krzewem"

Dorotko żurawkowe ślicznotki u Ciebie rosną - moje też już wsadzone.Mam nadzeję, ze dobrze przetrwają zimę.
Ciekawe jak długo przetrwają znaczniki obok krzaczków

dorciaj wrote:
To kiedy i gdzie podjechać po pacioreczniki.... .

Doroto ale cudnie Ci się przebarwiła ta żurawka , jak się nazywa?


Heucherella 'Golden Zebra'/ z pozdrowieniami Igor

Chyba będę musiała i ja zabrać się za inwentaryzację moich żurawek
Dorcia- dzisiaj wreszcie wysadziłam 90% czekających cebulek i okazało się ,że mam braki, przynajmniej jeszcze raz tyle a limit kasy na ten rok wyczerpany a nawet przekroczony