Forum Ogrodnicze Oaza

Moja róża 'Alchymist' też drugi sezon u mnie i liście też ma jakieś nie tego Ale kwitnie obficie U mnie też dużo róż NN i jakoś mi to nie przeszkadza, ważne, że piękne

Bluszczyk kurdybanek variegata został już zidentyfikowany?

Tak podejrzewałam, że to może być bluszczyk kurdybanek , ale sprzedawca miał go w sezonowych doniczkowych
Znaczy się, mogę go wysadzić do ogrodu i powinien przetrwać?

Nie wiem jak ten variegata, ale bluszczyk kurdybanek zwykły jest utrapieniem w moim ogrodzie A wiedząc, że podagrycznik dwubarwny też bywa uciążliwy... Otrzegam

Romciu Alchymist to jedna z moich ukochanych róż, jest zjawiskowa..... u mnie już pomalutku przekwita. Już niewiele pąków zostało...aż żal.....
U mnie skoczka całe masy ..... w ogóle tego robactwa zatrzęsienie..... ogrodnica niszczylistka była w takiej ilości, że kwiaty róż zjadała w całości. Na szczęście już jej coraz mniej....

Małgosiu- Nie jestem pewna czy uda mi się w tym roku przygotować skalniak,jakoś coraz krótsze są te dni
Alinko-Dorcia ma rację,nie ma co przejmować się nazwami,ważne aby były zdrowe i pięknie kwitły
Dorcia-jak zwykle ,jak zawsze,masz rację
Marysiu-coś mi się wydaje,że Alchymist mamy z tego samego źródła
Iwonko- na ciebie zawsze można liczyć
Martuś-coś mi się wydaje,że tam gdzie panoszy się bluszczyk kurdybanek tam inne rośliny rosną gorzej.Mam dwie ostróżki od Geni,jedna jest piękna i ogromna a druga,wokół której rośnie bluszczy jest marna.Chyba będę pomału pozbywać się tej roślinki
Marysiu-a jakie są Twoje obserwacje co do ekspansywności bluszczyku w stosunku do innych roślin?
Agnieszko-dzisiaj prawie połowę tej róży wycięłam,listki żółkną i opadają na potęgę sama zobacz jak to wygląda

....u mnie Alchymist nie jest z tego samego żródła ale jakiś chorobliwy w tym roku... najpierw bruzdownica zaczęła go atakować trochę uratowałam ...skoczek przeskakuje z listka na listek i już czarna plamistość atakuje...ale kwiaty są piękne..poza tym wszystkie nn są piękne... ja też mam nn ale pięknie kwitną i cieszą oczy..

Romo, niestety moje róże wyglądają podobnie . Zerwałam z krzewów całą reklamówkę chorych liści a jutro muszę ponowić akcję .

Edytko-a robiłaś oprysk? Zrobiłam z sody ,czosnku i mydła potasowego,powtórka za 3 dni a potem za tydzień,liczę na to,że poskutkuje.Jutro natomiast odkażę ziemię na całej różance roztworem wody z miedzianem.
Alinko-u mnie też zaczął ładnie kwitnąć ale obawiam si czy przypadkiem nie zmarnieje

Romo.
Bądź ostrożna robiąc opryski roślin żelazem. Wszystko co robisz w ogrodzie przy roślinach to musisz być pewna tego, że przyniesie to oczekiwane korzyści. Nadmiar jakiegokolwiek składnika jest dla roślin bardziej szkodliwy niż jego mały niedobór. Przypomnę jeszcze raz, że w ogrodach które żyją w zgodzie z naturą dążymy do utrzymania równowagi biologicznej a nie do całkowitego wyeliminowania wszystkich patogenów czy szkodliwych w nadmiarze owadów ssących.
Przy tak częstym stosowaniu gnojówek z pokrzywy nie sądzę aby rośliny w Twoim ogrodzie cierpiały z powodu braku żelaza. Jeżeli nie zidentyfikujesz przyczyn żółknięcia liści i w ciemno zaaplikujesz dodatkowe ilości żelaza to możesz sobie zniszczyć wszystkie opryskiwane rośliny. Nawet jeżeli będziesz chciała pozbyć się chlorozy lub wzmocnić intensywność zielonego wybarwienia liści to nie przekraczaj najpierw stężenia 0,3%. Po tygodniowej obserwacji do pozostałych roślin ewentualnie możesz zwiększyć stężenie chellatu żelaza do 0,5%.

Romka, przykro, że chorują Twoje róże. Mój 'Alchymist' pięknie kwitł i mimo, że liście ma anemiczne nic z nim teraz nie robię
Bluszczyk kurdybanek u mnie jest wszędzie

Waldku-żelazo podałam w roztworze o,2% ale w momencie kiedy doszłyśmy z Gosią co jest moim różom,zaprzestałam.Choć muszę Ci powiedzieć,że azalie po oprysku chelatem żelaza wyglądają dużo lepiej.dlatego zrobię jeszcze jeden opryska azaliom ale również w rozcieńczeniu 0,2%.
Musisz wziąć pod uwagę to,że u mnie są piachy
Marysiu- mojego mam dopiero drugi sezon w w tym roku zakwitł po raz pierwszy i jak na pierwsze kwitnienie wydaje się,że całkiem nieźle to wygląda






a to różyczki które musiałam wyautować z ogródka a kto wie czy nie będzie ich więcej





Skwar dzisiaj był taki,że nawet połowy założeń na dzień dzisiejszy nie zostało wykonanych
Udało mi się zmielić trochę kory,wyczyścić hostowisko i na tym niestety koniec.

Udało mi się jednak zrobić kilka fotek
Po raz pierwszy w moim warzywniku rośnie brokuł,bardzo się ucieszyłam kiedy dzisiaj Zauważyłam różyczki


Oprócz różyczek zobaczyłam zeżarte liście a na nich obrzydliwe gąsienice było ich po kilkanaście na jednej roślince Zaraz muszę pobiec do wątku tematycznego i poprosić o pomoc,na razie postarałam się wyzbierać co się dało.

Z to cukinia wydaje mi się,że jestv dorodna,piszę wydaje mi się bo również jest u mnie po raz pierwszy

Wreszcie powojniki zaczynają się ruszać,nawet mają po jednym kwiatku





Na szczęście nie wszystkie róże u mnie chorują












Ostróżka którą w ubiegłym roku dostałam od naszej forumowej koleżanki e-Geni, przepięknie rozkwitła i osiągnęła wysokość powyżej 150 cm

Że też musiało się coś przyplątać do tych róż . Szkoda ich , zwłaszcza teraz gdy już kwitły .

Już się nie mogę doczekać kiedy na żywo to wszystko będę oglądała . Jak ja się za Wami już stęskniłam .

Ostróżka bajka

U mnie tez wszystkie pięknie kwitną oprócz jasno niebieskiej , nie wyrosła i jest chyba chora , chyba ja obetnę i poczekam na drugie kwitnienie .

Romo aż specjalnie chyba pojadę na swoją działkę, żeby sprawdzić ostróżki. Jakoś marnie w tym roku z nimi. Już powinny kwitnąć a tu nic. W ubiegłym roku kwitły mi dwa razy.

Ostróżki piękne.Ja posadziłam w tym roku jedną sadzonkę i chyba zakwitnie dopiero w przyszłym roku.Bo mała jeszcze jest.
pozdrawiam
Gosia

różyczki,wiadomo,,,piekne
i ten piękney niebieściuchny powojnik mój niebieski w tym roku jeszcze nie zakwitnie