Forum Ogrodnicze Oaza

Widzisz jak to jest,wędkarz tak czyta -że widzi oczami wyobraźni tylko siebie z takąąą rybą. .

Przerażona perspektywą oglądania Dorci po strajku głodowym w te pędy ruszyłam do ogródka zrobić kilka fotek "idioten kamerą" więc bardzo proszę o wyrozumiałość

U mnie też mokro po tej sobotniej ulewie , wszystko ubite .

Jaki szpaler żurawek.

No to się zdjęciowo zrehabilitowałaś
Czy ta pierwsza róża to Jubilee du Prince de Monaco? Pozazdrościłam Tobie i Jadzi i też sobie kupiłam

Hortensja pnąca mnie zachwyciła . Romciu, ile lat się czeka na taki okaz? Czym ją zasilasz?

O Matko Polko jak pięknie . Roma ta róża, o którą pyta Markitka - BOSKA!!!!!

Żurawkowa obwódka przepiękna , a ja właśnie na pstrokato idę z żurawkami... może to mój błąd .

Spokojnie możesz robić foty tym aparatem - wychodzą całkiem niezłe .

Romciu śliczne paprocie i różyczka na piękna ta co ma dwa kolorki.

Zajrzałam sprawdzić jak tam plany przeprowadzkowe różyczek. Widzę, że rozkwitła u Ciebie taka sama róża .

Geniu-u mnie z kolei sucho jak na pustyni codziennie podlewamy.
Bozi-po po przesadzeniu kolorystycznie,teraz i mnie zaczynają się podobać żurawki w szpalerze
Tak Marto-to Jubile du Prince de Monaco,bardzo zdrowa i kwitnąca różyczka,mam je 4 szt. i nie żałuję.
Kasiu-tę hortensję pnącą mam 7 lat ale gdybym jej nie przycinała to obrosłaby całą ścianę domu.Od tego roku zaprzestajemy podcinania i puszczamy na żywioł
Dorcia-miałam na pstrokato i tyż było piknie.Kolejna obwódka będzie kolorowa ale z przodu było już za dużo pstrokacizny i dlatego troszkę stonowałam.Żebyś w złą godzinę nie wydała zgody na pstrykanie,bo zaleję Was masą byle jakich fotek.

Edytko-dzisiaj właśnie uskuteczniałam przeprowadzki róż,floksów,lawendy i kilku jeszcze innych roślinek.W najbliższym czasie okaże się czy czegoś nie nabroiłam

Odrabiam fotograficzne zaległości
Moja ulubiona róża pnąca Scheenewalzer








Ta różyczka specjalnie dla Dorci

Podoba Wam się Jubile du Prince de Monaco? jeśli tak to bardzo proszę

Jednak nie samymi różami człek żyje i dlatego CDN

Roma wrote:

Roma, jest piękna,delikatna - taka jak...hmmm moja M.

Roma czyżbym poznawała tego iryska ?
Pięknie kwitną Ci już róże , moje dopiero zaczynają .

Śliczne róże, zazdroszczę 'Jubile du Prince de Monaco', moja dwa lata temu zmarzła.

Jubile jest podobna do mojej Bordure Rose.
Mam tak samą hortensję drzewkowatą. U mnie nie kwitła do tej pory zbyt obficie ale w tym roku dałam jej specjalne nawożenie.

Roma cudownie kwitną te róże.
Hosty już masz takie duże i piękne.

Nie dosyć, ze zaległoś nadrabiasz, to jeszcze fotki pięknie obrabiasz Zanczy informatyk sie postaral i komputer jest już ok
Hościska olbrzymiaste

Witaj Romo.

Dwa lata temu zamieściłaś na forum pierwsze fotki z ,,Jaśkowej Polany". Byłem wówczas zauroczony nie tyle Twoim ogrodem co miejscem w którym on się znajduje. Miejscem które wybrałaś sobie wraz z rodzinką na dalsze życie w bliższym kontakcie z naturą. Wtedy to czując, że nadajemy na podobnych falach zaproponowałem Ci w dalszej Twojej przygodzie z ogrodem coś co z początku przyjęłaś z wielkim niedowierzaniem. Z obawą, że możesz nie dać sobie rady aby wszystko to powiązać w jedną całość z należytym skutkiem.
Twoim nowym gościom w wątku ogrodowym powiem, że tajemnicą dzisiejszego sukcesu, było wtedy całkowite odejście od sztucznych nawozów mineralnych i chemii ogrodniczej. Tym którzy już poznali Twój ogród i są pod dużym wrażeniem przebytej w nim metamorfozy przekażę wiadomość, że od dwóch lat ogród Romy żyje w zgodzie z naturą i pielęgnowany jest tylko przy pomocy środków organicznych.
Nie ukrywam, że przeglądając tegoroczne fotki i porównując je z tymi z 2011 roku i ja czasami przecieram oczy z niedowierzania i ze zdumienia czy oby nie są to dwa różne miejsca.
Romo.
Ja cieszę się bardzo, że zarówno Ty jak i Twoja rodzina nie jesteście już narażani na szkodzące zdrowiu środki chemiczne, że w zapomnienie poszły rakotwórcze pestycydy, fungicydy i środki owadobójcze.
Chciałbym Ciebie poprosić abyś podsumowała z perspektywy tych dwóch lat jak Ty postrzegasz teraz swój ogród, zdrowotność swoich roślin i gleby,ich wygląd i odporność na wszelkie zagrożenia.

Wierzę w pomyślną przyszłość Twojego ogrodu Romciu.
Czy już nie straszny diabeł którego namalowaliśmy razem?