Forum Ogrodnicze Oaza

Ja wysiałam co nieco ale do gruntu. W domu, czy to nie za wcześnie? Nie wyciągną się za bardzo do wiosny?

Siberia wrote:
Założę się ,że wybrałaś synka ,który lubi się uczyć

Widzę Siberko , że dla Ciebie sezon nigdy się nie kończy - i tak trzymaj !

Magdo, wybrałam synka, który powoli odrabia lekcje, bo dopiero uczy się pisać Z tym lubieniem to nie jest tak do końca prawda
Kaligrafia niewielu pasjonuje

Wiesiu, oczywiście, że za wcześnie W ogrodzie też żurawki wysiałam, ale jeszcze nie wzeszły (na ich szczęście)
Liczę na to, że wśród żurawek wzejdzie niebawem kilka hostek
Zrobię co w mojej mocy, żeby rośliny były w dobrej kondycji

Romciu, jak już wiesz, żurawki tam są! Chyba...

Siberko-możesz zajrzeć?

forumogrodniczeoaza.pl/index.php/forum/6...jaskowa-polne#204679

A pewnie

Mimo wyjątkowo parszywej pogody, popracowałam dziś trochę w ogródku Głównie aparatem i przy kompostowniku

Już jakiś czas temu zakwitł chaber białawy, ale dopiero dziś udało mi się zrobić w miarę ostre zdjęcie





Żałuję bardzo, że w ferworze porządków wyrwałam dziesiątki nagietków Ten jeden, który został, świeci z daleka i jest cudny







To też jedyny pozostawiony reprezentant gatunku

Rudbekię i nagietka kwitnące jeszcze mogę uznać za normalne o tej porze roku ale chaber białawy moje już dawno pousychały. Na kwiatkach widzę deszczyk a u mnie dziś świeciło słoneczko Co skrzętnie wykorzystałem

U mnie kwitnie tylko jeden krokus, któremu odbiło . Takie żaróweczki, jak Twoje, teraz na wagę złota w ogrodzie. Cieszą bardzo i rozweselają.
U mnie dziś było ze 3^o. Wyleciałam z domu tylko po drewno do kominka , nawet siłą nikt by mnie do roboty na dworze nie zaciągnął .

Piotrku, u mnie padało i strasznie wiało, a ja, w żółtej foliowej pelerynie, powiewałam i łopotałam na wietrze jak flaga

Dorciu, a ja muszę być twarda, nie miętka bo tylko w sobotę mogę nieco dłużej poogródkować
Dwie pary rękawic, czapka i ubranie na cebulkę, a także bardzo szybkie tempo pracy gwarantują, że się zasadniczo nie marznie

Rosarium Uetersen rozwinęła kolejne pąki

Tyle lat żyję i nie wiedziałam,że żurawki maja cos wspólnego z kaligrafią,ciągle cos zaskakuje to taki zwiazek allelopatyczny ? a swoją drogą przypomniały mi się Wspomnienia Niebieskiego Mundurka i lekcje kaligrafii ,piękne wspomnienia.......

Ewo,na dobrą sprawę to nawet jest ekologia
Za wikipedią:
Szczegóły...







I w ogóle...

Właśnie wyobraziłam sobie, jak malowniczego kozła mogłabym wywinąć na tej mokrej, kamiennej ścieżce

Piękny dom, piękna ścieżka i ....brak trawnika - a ja myślałem że swojego za dużo zlikwidowałem pod wiosenne rabaty .

Marzy mi się taka elewacja na naszym domku.Jednak kto wie czy na marzeniach się nie skończy

Romciu, a mnie się marzy styropian na tym balu a elewacja taka jak u Katji ale to dopiero w dalekiej przyszłości, bo teraz dom jest tylko na wakacje
Ale kiedyś... kto wie

Pawle, trawnik jest za domem, a właściwie jest to boisko do wszystkiego
Do tego trawa w części sadowniczej
Pewnie nie wiesz, ale w tym roku znacząco poszerzyłam tę ścieżkę biegnącą między rabatami i nawet zlikwidowałam tam jedną rabatkę, żeby otworzyć widok na rabatę rodkową (jest na końcu, tam gdzie sosenka)

Likwidacja okazała się nie do końca skuteczna, bo w trakcie lata odbiło od resztek pozostałych w glebie korzeni milion zawilców japońskich i różówych floksów a nawet perz
Będę walczyć na tym odcinku już wiosną... chyba, ze jesień znów przedłuży się do połowy stycznia

Gorzatko, ścieżka absolutnie nie jest śliska po deszczu Żadne orły i piruety nam tam nie grożą.
Może podczas gololedzi, ale w takich warunkach ślisko jest absolutnie na każdej powierzchni

Siberko, domek w którym obecnie mieszkam też na początku był na wakacje i weekendy...Ale jakoś tak się porobiło, że ani się obejrzeliśmy, to we wrocławskim mieszkaniu spędzaliśmy coraz mniej czasu, a gdy już doszliśmy do dwóch dni, sprawę trzeba było rozwiązać definitywnie! I tak już ponad 5 lat mieszkamy na stałe w naszym weekendowym domku

Dalu, dojeżdżanie z tej głuszy do miasta wykończyłoby nas psychicznie Never!
Mieszkanie w małym bloczku na skraju miasta ma zbyt wiele plusów, żeby z nich zrezygnować
Ja co prawda lubię prowadzić samochód, ale nie z musu i nie wtedy, gdy w każdej przecznicy czają się panowie z suszarką czego dziś doświadczyłam na własnym portfelu

Część kwiecia, które dziś wypatrzyłam

Natomiast mieszkanie w dużej kamienicy w centrum wielkiego miasta ma zbyt wiele minusów (mimo pewnych plusów), żeby z niego nie zrezygnować, jeśli nadarzyła się taka okazja
Jeszcze masz sporo kwiatków w ogrodzie