Adrianie, moja kordylina to tegoroczny nabytek, więc jeszcze jej nie zimowałam, a to zawsze największe wyzwanie dla roślin tarasowych. Wyczytałam, że zimą lubi temperaturę ok. 10 stopni, więc trzeba ją trzymać w chłodnym, jasnym pomieszczeniu i oszczędnie podlewać - może wtedy szkodniki i choroby jej nie zaatakują i znowu w sezonie będzie zdobić ogród
Elu, ja lubię róże, ale ...u innych. Sama jakoś nie mam do nich ręki i cierpliwości, irytują mnie wieczne choroby, problemy i nawet uroda kwiatów nie jest w stanie zrekompensować tych wad różanych. Tym bardziej, że ja nie stosuję chemii - tylko bardzo odporne róże nie zapadają na plamistość, nie atakują ich mszyce, nimułki, czy inne gady
Tym bardziej podziwiam Ciebie i innych miłośników róż
Utrzymanie 130 sztuk w dobrej kondycji - chapeau bas!!!
Hortensje są dokładnie przeciwieństwem róż. Choroby? brak. Szkodniki? nie występują. Kwitnienie? U wielu odmian pewne i długie bez względu na pogodę. Wymagania? Właściwie tylko woda i trochę papu
A widok szpaleru ładnie utrzymanych, kwitnących hortensji bukietowych lub krzewiastych - bezcenny! Nie piszę o ogrodowych, bo mimo że równie piękne, jednak nie na nasz klimat
Polar Bear zapowiada się pięknie i właśnie cieszy mnie to, że nie wybarwia się na różowo - lubię białe hortensje
Paulo, hortensje, jak zresztą większość kwiatów, pięknie wyglądają posadzone w grupie lub szpalerze. Rzadko który kwiat samotnie robi takie wrażenie jak kwitnący łan
Romuś, prawda? Pięknie wyglądają te wiechy lub kule! A najbardziej lubię w nich to, że tak długo kwitną i do tego wcale się nie nudzą, bo wciąż zmieniają wygląd - a to z białego w limonkowy lub różowy, a to z zielonego w różowawy lub bordowy...No i mogą zdobić też zimą - ogród i nasze mieszkania (piękne są bukiety z zasuszonych hortensji).
Dorotko, rzeczywiście, dzisiaj zauważyłam, że azalki powolutku zaczynają się przebarwiać...Do pewnych oznak schyłku lata (na razie nie używam nazwy tej pory roku na j.)należą też wykłaszające się trawy, a wśród nich - rozplenica japońska!
Martinko, w moim ogrodzie wrzosy jakoś dobrze się czują i w ciągu 2,3 lat wyrastają na spore krzaczorki, niektóre nawet mają ponad pół metra średnicy! Chyba odpowiada im ziemia, brak zastoin wodnych, dość słoneczne stanowisko. No i łagodny klimat, bo nie zdarzyło mi się, żeby wymarzły
Agusiu, cedr na Mazowszu? Mógłby być kłopotliwy w uprawie
Musiałabyś go mocno okrywać na zimę. Ale może warto spróbować? Tak jak ja w tym roku będę próbować zimować w gruncie kamelię i figowca
W ogrodzie sporo pracy, ale na razie - pogoda sprzyja. Jest dosyć chłodno, tylko, niestety, znowu sucho, więc wszelkie przemeblowania, przesadzania wiążą się z mocnym podlewaniem, żeby można było wbić łopatę w podłoże. Wczoraj poszła 'pod nóż' następna rabata, na której hortensje ogrodowe były podsadzone żurawkami i małymi hostkami. Jakoś coś mi tam nie pasowało - zwłaszcza żurawki rosły to tu, to tam. Wykopałam wszystkie, podzieliłam i zrobiłąm różnokolorową obwódkę. Chyba to lepiej teraz wygląda.
Parę dni temu miałam ciekawą przygodę. Jakaś nieznana para z wyraźnym zainteresowaniem zaglądała do naszego ogrodu. Zauważył to M. i zapytał, czy może w czymś pomóc. Pani zapytała:' Czy tu mieszka pani Dala?'.
I cóż się okazało? Państwo, bodaj ze Śląska, spędzali w Sobótce część wakacji w hotelu znajdującym się na naszej ulicy. Pani znała mój ogród z poprzedniego forum, mimo że nie była zarejestrowana, i to znała dość dobrze, bo go poznała. A ja na tamtym forum jestem nieobecna od półtora roku! Mało tego, że znała - wiedziała, gdzie co rośnie, co lubię, a jakie rośliny lubi mój M.
Spędziliśmy kilka miłych chwil spacerując po ogrodzie i gadając o roślinach, jak to zwykle bywa, gdy zejdą się pasjonacie ogrodnictwa
Potęga Internetu!!!!
A co tam słychać w ogrodzie?
Na kwaśnej rabacie zielono, ale zaczynają się pojawiać pąki, zwiastujące kwitnienie w przyszłym roku. Co miałam przesadzić, przesadziłam, dodałam kwaśnej ziemi, regularnie podlewam i ...czekam na maj
Kwiatków już niezbyt dużo, ale nadal kwitną niezawodne floksy:
...lobelie (ta w niezwykle pięknym kolorku):
...i ostatnie, niestety, lilie
I do do tego w moim ulubionym, ogrodowym kolorze:
Na zakończenie fontanka: