Forum Ogrodnicze Oaza

Hejka!
W tym uprzywilejowanym klimatycznie Albionie to trytomy osiągają odpowiedni rozmiar w ciągu jednego, góra dwóch sezonów. Potem to trzeba się martwić żeby się nie roztrytomowało zanadto. Ja tu bym się musiała ze trzy, cztery lata męczyć i modlić o łagodną zimę i brak przymrozków jesienią i wczesną wiosną żeby to "jakoś" wyglądało - never, nie ze mną te numery. Jak już się mam martwić zimowo to wolę drżeć o kielichowca 'Venus' czy którąś z mrozoodpornych magnolek wielkokwiatowych. Z delikatnych bylin jam wyleczona bo albiońskich wojażach i to raz na zawsze (irysy się rzecz jasna nie liczą ).
Pozdrówczanki
K.

Kolejny paskowany też świetny!
Jubilarisa mam od dawna i właśnie przy tych prezentowanych przez Ciebie wygląda bardzo blado

Ja też uwielbiam miskanty i skrzętnie sobie zapisałam ich nazwy - będę poszukiwać

artam wrote:

To ja jeszcze i z tego miejsca podziękuję za spotkanie, piękne- otrzymane rośliny, wspaniałą atmosferę i poznanie w realu niesamowitych ogrodniczek, z którymi rozmowy o roślinach mogłyby się nigdy nie kończyć..
Niech kwitnie i rozwija się interforumowe ogrodowanie

Kilka widoczków na pamiątkę ze Skierbieszowskiego Parku Krajobrazowego- z lotu ptaka (czyt. lotni):




Dorota

Hejka!
Interforumowe wszystkich forumów łączcie się! Specjalnie piszę "forumów" żeby Ci z for wiedzieli w co się mogą wpakować! Dziewczyny jak ja zazdroszczę wszystkim tych odwiedzinek, wycieczek i w ogóle spotkanek ogrodowych. Ale nic to - Sylwik Ódź nawiedzi! Czyli i my z Mamelonem będziemy miały ogrodową jesień.
Pozdrówczanki
K.

Jejku, jakie te pasiaki piękne Trza by się za nimi rozejrzeć, ale coś mi się wydaje, że to dość daleko trzeba będzie patrzeć
Jak to miło czytać o zeszytach, kajetach brulionach... U mnie są ich 2 kupki, jedna chaotycznie zabazgranych i druga wciąż rosnąca, nowiutkich, pachnących, czekających na przepisanie tych pierwszych

O piękna polska złota jesień,,,taka miedzian- ruda śliczna

I u mnie driakwie kwitną w najlepsze Szkoda, że dzisiaj ma przymrozić

Dorcia, no to niech się ucieszy, po tej serii złośliwości, co go tu ostatnio spotkała! U mnie wszystko oberwało, najbardziej szkoda mi zawilców, bo one jakby dopiero zaczynały, no i jeszcze dobrze nie zaczęły, jak skończyły... No i trytomek oczywiście... No to czekamy na wiosnę... Sześć miesięcy!
Marta, a dlaczego Ty zawilców nie posiadasz? Przecież są różowe! Powinnaś o zawilcach pomyśleć, idealne rośliny towarzyszące różom podczas jesiennego kwitnienia! Zgaduję na jakim forum! Marta, ja byłam w dwóch ogrodach, jakże innych, ale pięknych jednako... Niestety, bez aparatu... Paulinka może jeszcze niech nie wysiada...
Tabciu, Ty masz wiele racji, ale wiesz, jak to jest... Tajemnicze fluidy ( a może nawet feromony! ) poszły w ruch i już mnie trytomy mają w swojej mocy! I na głosy rozsądku zewnętrznego głucha pozostanę, własny dawno zduszony, pod jarzmem niewoli siedzi, wypuszczę dopiero, jak mi trytomki zdechną... Tfu, tfu, w niemalowane! A jakie trytomki na takiej angielskiej stronie widziałam! O, jakie! A no i powodzenia w zimowaniu dieramy życzę, coś mi się o uszy obiło w kwestii delikatnych bylin...
Przemek, ale trzeba sprawiedliwość Jubilarisowi oddać, bardzo długo jest piękny i może nawet teraz tam wysoko też, ale trudno to dostrzec...
Małgosiu, ja swego Gotembę wiosną będę przetrzebiać, to łatwo będzie znaleźć...
Dorotka, to ja nie wiedziałam, że my w Skierbieszowskim Parku Krajobrazowym byłyśmy! No to już wiem! Ale bukowy las jest piękny! Z dołu też, te szare pnie... Bardzo się cieszę, że się poznałyśmy, interforumowanie, mam nadzieję, rozwinie się w przyszłym roku, wszak już jakiś kalendarz spotkań ustalony wstępnie... Ja też wszystkie podarowane roślinki posadziłam, pięknie dziękuję, w przyszłym roku będę się chwalić, na razie tylko tą... Ale mi się podoba, na białą idealna, choć, zdaje się, na żółto kwitnie I nawet wyciąć nie można, bo musi się rozsiać...
Cudna Barbarea vulgaris Variegata:



Mam jeszcze nadzieję, że mi ten aster zdoła zakwitnąć choć trochę...
Tabazko, no łączymy się i mamy nawet nadzieję na kolejne łączenia, jakkolwiek by to nie zabrzmiało! Nie jest tak znów daleko... Takie spotkania, wycieczki, szkółkingi są tak fajne, że jest co wspominać, a teraz nam przyjdzie wspomnieniami żyć... byle do wiosny! Wiosna będzie nasza, to na pewno!
Magiczna, pasiaki są fajne, one nawet mogą nie kwitnąć...Ja to sama nie wiem, czy wolę te podłużnie czy poprzecznie... Zeszyciki, zapiski, to jest tajemny świat! Ja swego czasu przepisywałam, ale takie wyświechtane nieco od noszenia w torebce czy kartkowania mają niepowtarzalny urok, doszłam do wniosku i zaprzestałam!
Aniu, prawda! Buki trzeba sadzić!
Jolu, u mnie driakwie też oparły się mrozom, a ponoć któregoś ranka było minus 3!

Mrozy zrobiły swoje, zupełnie niepotrzebnie! Rudości, żółci mnóstwo, tak smutnawo generalnie... Ale i ogrodnik musi swoje zrobić! Ja dziś kopałam doły, co ja się dołów nakopałam! Moja ziemia dobra do kopania dołów, tylko trochę boli... Doły głębokie, bo na spód poszedł obornik od sąsiada, potem ziemia... Doły pod piwonie, które idą...i pod maliny, które ciocia zakupiła... No nie tylko zakupiła, muszę dodać, gdyby czytała... Ciocia grunt przygotowała, ja tylko te doły i posadziłam... Maliny będą!
To jesienne klimaty...







Tu dzielny, niezniszczalny marcinek, którego, wydawało mi się , w całości wyekspediowałam do Siberki... A on się przyczaił w hortensji i właśnie się objawił...

Oj, jak zjesienniało Martowe a potencjalny materiał na kompost liściowy już się sypnął? Same tak szły, z własnej, dobrej woli, czy stałaś ze szpadlem i poganiałaś?

Ech, spotkania, podróże... w fajnej okolicy mieszkacie.
Na tej mojej "pustyni" zostaje tylko forum.
Doły kopałaś, u ciebie sie fajnie kopie, nawet głębokie. Ja dzis ryłam w kompostowniku - też łatwo było. Gorzej bedzie jak dołki pod róże zaczne ryć.

Latem nawet Ula Lawenda proponowała, że mi wykopie zawilce, ale jakoś przestraszyłam się ich wysokości , konceptu zabrakło , ale już jest , dzięki Tobie . Zamówiłam dwa różane potwory wysokie, James Galway i Brother Cadfael, wysokie zawilce powinny do nich pasować
Na zwiedzanie ogrodów bez aparatu , kto to widział

Paulinka się jeszcze powozi w takim razie

Biedny marcinek... Taki prześladowany a taki ładny. I proszę, ile może dać radości zwykły marcinek, zwłaszcza, że chryzantemy znowu nie zdążyły rozkwitnąć...
Za wcześnie te mrozy, oj za wcześnie.

Wreszcie po 20 dniach udało mi się ogarnąć kilkadziesiąt stron Twego wątku , roślin niestety nie, mój umysł takiej ilości nie ogarnia , ale pracuję dalej . Możesz nimi obsadzić ze trzy ogrody botaniczne, naprawdę imponujące. Dziękuję za miłe spotkanie na festiwalu derenia i przyjedźcie na kwitnienie irysów, czytałem, że chętni są.
Pozdrawiam i fotkę zostawiam

Zaglądam, zaglądam, tylko nic nie piszę, bo mi smętnie. Na myśl o schyłkowej jesieni i zimie robi mi się smutno. Tyle czasu do wiosny!

Marcinków w całości wyekspediowywać z ogrodu nie wolno ........... co Ci bedzie kwitło w październiku ( jak nawet dalie już przymarzną ) co prawda ja jestem bardziej z sekcji chryzantemowej ale marcinki w grupie są piękne ( piękniejsze niż dzielżany )

To oczywista ,oczywistość co do dzielżanów Chryzantemy to jest bajka !

O, to ja protestuję , dzielżany są piękne zarówno solo jak i w masie