Forum Ogrodnicze Oaza

Marto odpocznij troszkę, bo się zamęczysz. Kotek na pewno wyzdrowieje i niedługo będzie rozrabiał.

Jolu miałaś rację , a może powinnam powiedzieć wykrakałaś . Nic nie kupiłam

Jaguś to prawda, dokładność popłaca . Co prawda jest mnóstwo chwastów, które się wysiewają, ale na rabatach, które sama odtrawniczałam perzu nie ma

Dagmaro dziś Kicia nie je znów niczego , żadnymi frykasami jej nie mogę skusić
Chyba na przyszły rok obiecam sobie to samo, co Ty - nie masz miejsca przygotowanego - nie kupuj
Moje szałwie też nie wysadzone, ale wstrzymuję się ze względu na mordercze upały , będzie im ciężko się przyjąć w takich temperaturach

Dorcia teraz wreszcie zrozumiałam , choć nadal mnie nurtuje pytanie, jak kosiarka, znaczy łajza po tym jeździ, to nie wywleka ich z tych dołów, nie zaczepia? . Bo ja się na pewno czepiam
Pan, który wczoraj nawalił przyjechał dziś rano i zapowiedział się na wtorek. Niestety zupełnie źle ocenia czas na wykonanie tej roboty . Ja mu powiedziałam, że to potrwa kilka dni, a on "skończę do 15, bo potem nie mam czasu" . Chyba się jeszcze w życiu tak nie pomylił

Moniko dziś wymiękłam , upał niemożliwy , a stresów przybywa




Dziś niestety nie posunęłam się do przodu z robotą , ale z rana objawił się pan, który wczoraj nie dotarł . Ma przyjść we wtorek, pożyjemy, zobaczymy
Niestety również kocia epopeja u mnie się rozkręca . Zajęta jednym nie zauważyłam, że drugi gdzieś mi zniknął z oczu. Jak zlokalizowałam gagatka, okazało się kuśtyka , no to w te pędy znowu do weterynarza . Okazało się, że ma pogryzioną i już ropiejącą łapę i kolejne antybiotyki
Staruszce znów sie pogorszyło, nie je nic , W poniedziałek muszę jechać z obydwoma
Jeszcze suka cieczki dostała, oszaleję
Przez targi przeleciałam jak wicher (na parkingu córka z kotem ) i nic nie kupiłam
ale jak na jednym stoisku zobaczyłam jakąś kosodrzewinkę na wysokim sztamie - a takiej szukam - podpisaną "iglak szczepiony" , stwierdziłam, że nic tu po mnie

Więc tylko parę fotek moich azalii

Wciąż niezidentyfikowana




Jolie Madame




A to miała być Satomi , czyli kolejna NN




Doloroso




Cannon's Double




Homebush




i mój najnowszy nabytek, Irene Koster





A na koniec niespodzianka największa dla mnie samej . Będę miała brzoskwinie?

Jej, ale masz piękne azalie i ile różnych w ciekawych kolorach ?!
Kłopotów ze zwierzakami nie zazdroszczę,

Marysiu mam jeszcze jedną białą Oxydol, ale jeszcze nie otworzyła kwiatów
Moje koty całymi latami były bezproblemowe, a teraz wszystko na raz

To się gościu zdziwi, jak zacznie robotę . Faceci chyba tak mają. Jak ja poproszę męża, żeby coś zrobił, to on zawsze mówi, że pół godzinki i będzie zrobione ... po dwóch godzinach jest w połowie roboty . I przez to zawsze jest w tzw. "niedoczasie" . Ja to co innego, zawsze sobie zakładam czas z marginesem , w ten sposób po dzisiejszym dniu pracy miałam półtorej godziny na leżenie w wannie .

Co do łajzy... czepiasz się , a ona się nie czepia . Po świeżo wywiezionej darni nie koszę, przejeżdżam tylko traktorkiem, wcześniej wyłączając noże kosiarki . W ten sposób nie wyciągam darni, a dodatkowo koła traktorka ją wciskają .

Tak mi dziś przyszło do głowy, po przeczytaniu tego co napisałaś o Twoim pobycie na targach... czy my aby nie przykładamy za bardzo uwagi do tych wszystkich nazw, odmian itp? . Są oczywiście jakieś tam "cosie", na które się poluje, bo szalenie się spodobały, ale czy wszystko musi być odmianowe - ja stwierdziłam ostatnio, że nie musi .

Azalie piękne!

Trzymam kciuki za kocury .

I przepraszam za ten elaborat .

Dorcia nie przepraszaj, bo ja uwielbiam czytać
W kwestii wypełniania dołów trawą nie mam już absolutnie żadnych pytań
Z tymi odmianami lub ich brakiem na etykietach poniekąd masz rację, ale takie targi to bądź co bądź impreza branżowa , a nie pierwszy lepszy sklep ogrodniczy
Ale ja chyba znów się czepiam

Czytanie pochwalam, zwłaszcza książek - precz z e-bookami .

Myślałam, że jeszcze dopytasz o coś w kwestii trawy skoszonej? - ale jak nie, to nie .

"Imprezy branżowe" dobrze mi się kojarzą , zwłaszcza Targi Książki w Krakowie . Tęskono mi za tamtymi czasami .

dorciaj wrote:
Ooo mojego po 2 godzinach już w ogrodzie nie ma Jakiś pracowity M Ci się trafił
Marta a mówiłam różyczek także nie wybrałaś? Słyszałam, że elita z Końskowoli się zjechała
Zdrowia dla zwierzyńca życzę

Marto, Twoja azalia NN bardzo przypomina mi odmianę Toucan - ten sam złoty rumieniec na górnym płatku
Co do nazw odmian to mam podobne zdanie jak Ty - tzn. my, ogrodnicy MOŻEMY, ale nie MUSIMY znać imiona naszych roślinek, ale jeżeli ktoś zajmuje się produkcją i sprzedażą roślin, a więc to jest jego zawód - jest ZOBOWIĄZANY do podawania pełnych i prawidłowych nazw

Dorcia ja tradycjonalistka jestem , nie wiedziałabym nawet co z takim e-bookiem robić
Książki to moja mania od zawsze
Jak chcesz coś jeszcze dodać o trawie to pisz , może jakiś haczyk ukryłaś w swojej odpowiedzi, a ja nie wychwyciłam

Jolu Stoisk różanych było trzy: Rosa Ćwik, Pałka i szkółka Róża. Więc coś wąska ta elita
Nie znalazłam żadnej odmiany, której poszukuję, a róże wielkie i już zjedzone . Starczy mi własnej plagi skoczków , cudzych przędziorków ( czy tam innego tałatajstwa ) nie potrzebuję . O cenach to w ogóle szkoda gadać

Dalu dzięki za podpowiedź , zaraz polecę szukać fotek i porównywać
Cieszę się, że podzielasz moje zdanie, co do podawania nazw roślin , bo sytuacja kiedy w sklepie ogrodniczym wiesz więcej od sprzedawcy jest moim zdaniem nie do przyjęcia , ale o czym ja mówię, skoro nauczycielka Igora w szkole ogrodniczej nie odróżnia kwiatu derenia od oczaru

A była też szkółka Państwa Pruchniaków nie widziałaś
Mówisz, że chore róże sprzedawali

Jolu to chyba przegapiłam , trochę jednak się spieszyłam
Chore były , ja bardzo jestem na to wyczulona

I bardzo słusznie - chorych róż nam nie trzeba
Ale rekomendacja to nie jest najlepsza dla sprzedawców

Azalie, to co uwielbiam , co prawda u mnie tylko małe japońskie ale kocham wszystkie śliczne je masz , ależ pędzisz z wątkiem nie nadążam

Ale zwierzaki Pańci zmartwień przysporzyły... Oby wszystkie szybko odeszły w zapomnienie! Kwitnienia cudne!

Marta, kłopotów ze zwierzakami współczuję... Będzie dobrze...
Kłopoty ze znalezieniem pomocników? A mówią, że pracy nie ma i bezrobocie... Ale sama widzisz, że jak sama zrobisz, to jest najlepiej, perzu się pozbyłaś? To niemal niemożliwe!
W kwestii targów mam podobne odczucia... Wydawało mi się, że mam prawo wymagać od sprzedawcy wiedzy o tym, co sprzedaje... Zainteresowała mnie taka śmieszna odmiana parzydła o bardzo wąskich liściach, ale nie kupiłam kota w worku... Ja to dopiero wyszłam z pustymi rękami!
Azalie jakie dzielne! Małe, ale kwitną! Coś czuję, że Twoja azaliowa mania będzie się miała w najlepsze!

Jolu a pamiętasz jak wyglądały róże u większości sprzedawców, których odwiedziłyśmy zeszłego lata
Przędziorek królował niepodzielnie

Celinko ja mam tylko jedną japońską, ale same z nią kłopoty . Słabo zimuje . Za to jestem absolutnie zakochana w wielkokwiatowych , mam 8 odmian i to pewnie nie koniec

Moniko dziś rano znów z obydwoma do weta . Teraz jeden obrażony siedzi pod łóżkiem, a druga śpi po narkozie . I nadal nie wiem, czy to koniec
Tylko kwiaty cieszą , szkoda jedynie, że w tym upale niemal natychmiast przekwitają

Marto dzięki za wsparcie
Na pomocnika oczekuję jutro , strasznie był pewny siebie, zobaczymy jak mu pójdzie , o ile się zjawi, rzecz jasna
Perz niestety ciągle mi wyłazi na brzegach rabat sąsiadujących z trawnikiem , ale to jest nie do wyeliminowania
Azalie trochę biedne w tym upale , wczoraj podlewane, dziś już kwiaty więdną , ale mania ma się dobrze , powiedz sama, czy można się jej oprzeć







Znów za wiele nie zrobiłam w tym upale , cos tam sadzę, coś pielę, jakieś kamienie wożę i przygotowuję front robót na jutro . Zamówiona kora dziś dojechała, będę wieczorkiem trochę rozsypywać, teraz nie chce mi się dźwigać
No i zdjęcia ciągle robię

grupka moich azalii biednych w tym gorącu




tylko jedna, domniemana Juanita, panna o gorącym imieniu, upałom się nie kłania




zakwitł bodziszek Summer Skies




a także pierwsze dalie , kolorki troszkę nie teges , ale skoro już przezimowały, niech rosną




pierwszy kwiat ostatniej nie pokazywanej azalii Oxydol




I goście

Marto u Ciebie upał nie pozwala popracować w ogrodzie, a u mnie znowu burza, deszcz i grad. Troszkę ustało, wiec wyszłam z nadzieją i ledwie zdążyłam wkopać 3 kamienie i znowu lunęło. Azalie piękne - ta żółta zachwyca mnie szczególnie.