Forum Ogrodnicze Oaza

Vera, super sprawozdanie z budowy (bardzo czysto postawione ściany , brawa dla Panów budowlańców )będę kibicował i czekam na więcej..... .

Zaglądam i wszystko już wiem. Pysznie, pięknie, i jak porządnie teren wygląda Nie widziałam takiej budowy.
Gratuluję pierwszych nasadzeń, byle do wiosny i pójdzie, jak burza. A tak w ogóle to ja też baaardzo chcę domek ogrodnika
Vero, nawet nie wyobrażasz sobie z jaką niecierpliwością czekam na powstanie tego ogrodu

Paweł, ekipa budowlana młodzieżowa, mogłabym rzec. Chłopaki starają się jak mogą i co najważniejsze - sprzątają po sobie codziennie. Nawet ich szef, cokolwiek upierdliwy facet ( tak mówią ) - nie ma się o co przyczepić. Jesteśmy bardzo zadowoleni z ich pracy więc myślę, że jeśli aura pozwoli uwiną się raz dwa z całością...........................................
Dziękuję za odwiedziny, dalsze relacje będą oczywiście - pozdrawiam

Ja też, zupełnie jakby to był mój ogród .


Porządek na budowie to jakiś taki nie nasz polski choć górę nam malował chłopak, który przyjeżdżał czysty, ubranie robocze też miał czyste i moi panowie żartowali, że to musi być jakiś przebieraniec nie budowlaniec, sprzątał na bieżąco, umył okna i parapety.
Dół robili dwaj bracia, którzy wyglądali jakby w farbie się kąpali i taki też po sobie zostawili krajobraz .

W życiu nie widziałam takich budowlańców-pedantów , ani osobiście ani nawet na obrazku i mówisz, że tak jest codziennie ?
Jaka szkoda, że "norma" w tej branży wygląda zupełnie inaczej

Haniu, pisałyśmy chyba jednocześnie, bo teraz dopiero zauważyłam Twój wpis, przepraszam
Krzysiu, Haniu - jeśli chodzi o ten nowy ogród, to wysadziłam ( przy wydatnej pomocy M ) około 100 drzewek i krzewów. Wliczając oczywiście mieszany żywopłot. Zostało mi jeszcze ho ho, albo i więcej. Ale, najgorsze jest to że.........................zabraknie mi miejsca na wszystkie moje chciejstwa . No bo biały zakątek musi być, a właściwie już powstaje. To ten który pokazałam. Posadziłam tam drzewka i krzewy kwitnące biało, złamałam to wszystko zielenią iglastych. Został mi jeszcze do zagospodarowania 5 m pas ziemi na całej długości w stronę drogi. Ale to dopiero wiosną jak będzie właściwe ogrodzenie. Może jednak będę się streszczać. Czekam na dostawę łupka kwarcytowego na skalniak. Jeśli dopisze pogoda, mam nadzieję trochę przy nim pomajstrować. Na tyłach domu również posadziliśmy już drzewka, taki miniaturowy park - no niech będzie, parczek. I tu dylemat, warzywnik - brak miejsca!!!!!!!!!!!!!! Płakać z tego powodu nie będę, i tak nie mam serca do kapusty . Zioła posadzę między bylinami, albo wymodzę gdzieś jakąś spiralę ziołową. Wiosną dosadzę byliny i trawy. Zostawiliśmy sporo miejsca przed i wokół domu i domku ogrodnika aby można było wygodnie dowozić materiały na budowę, ale też sporo donic musi być zadołowanych, wiec A, i chyba nie starczy mi miejsca na trawnik, nawet malutki
Pozdrawiam cieplutko

Podziwiam umiejętność planowania ogrodowego, konsekwencję i wyobrażnię W związku z tym, wybaczam Ci brak trawnika, z wielkim trudem, ale się z tym pogodzę
Za mało miejsca powiadasz... a wszystko dookoła Waszej posesji już wykupione? Kupuj szybciutko, przecież musisz mieć w ogrodzie miejsce na swoje ulubieńce i porządny zapas by się przydał

Vero, ja bym na Twoim miejscu dokupiła sąsiednią działkę, jak to nie będzie zielnika , warzywnika i trawnika , nawet malutkiego .

Praca wre, rozmach taki, że brakuje ziemi już na starcie? Ja tam widzę wkoło tyle ziemi, tylko brać . No bo gdzie będziesz sadzić te wszystkie cudeńka?

markita wrote:
Marta, uwierz mi, codziennie !!!

Na tz. fajrant chłopaki zamiatają wszystkie odpadki i ścinki. Trociny i odpadki drewniane palą następnego dnia w ognisku, niepalne składują w workach do wywiezienia. Tak wyglądało codziennie wewnątrz podczas budowy.................

Haniu, Krzysiu, Ewo - myślicie że o tym nie myślałam ????? o dokupieniu znaczy się. Ale M przytomnie ściągnął mnie na ziemię przypominając mi o peselu i z synem postawili od tej strony płot.

Postawienie ogrodzenia ,to taka kropka i amen .Wiadomo już ,że Twoje i skąd dokąd .Niezła chałupa się zapowiada .Cieszę się bardzo ,że trafili Ci się porządni budowlańcy .To jakieś rzadkie okazy.
Przyznam się ,że trochę się stęskniłam za Twoimi roślinkami .Zawsze zaglądam z nadzieją na kolorki .
Pozdrawiam Cię Verciu

Wytykanie peselu baaardzo mi się nie podoba, zwłaszcza, że w przypadku ogrodników pesel nie ma znaczenia; potrafimy dopasować ogrodowanie do możliwości i jest super. Płot niech sobie będzie A ziemia to ziemia, wartości nie traci, zawsze można sprzedać i nie będziesz miała tuż za płotem jakiegoś uciążliwego sąsiada. Dużo bym dała za możliwość dokupienia ziemi koło domu, niechby sobie rosły tam tylko drzewa i krzewy, zwyczajne leśne, najpospolitsze, ale to lepsze tło dla ogrodu, niż np. wielki dom postawiony 2m od granicy działki. Przepraszam, że skrzeczę, ale kocham przestrzeń i ciągle mi mało, sama nie mogę kupić to usiłuję namawiać innych.
A takiej budowy to świat nie widział! Zazdroszczę Ci nieskończenie, skąd oni się wzięli?
Miłego dnia

Moja rodzina przypomina mi pesel, jak kupuję następne roślinki, krzaczki i jak ściągam darno na następną rabatkę /do pielenia/
Odpowiadam im zawsze, pesel jest a aktach a w duszy musi być eden

Tacy budowlańcy to marzenie
Podziwiam i zazdroszczę tego, że wszystko masz zaplanowane. A ja ślęczę nad kartkami i djęciami przed, a właściwie raczej po każdym zakupie

Ale patrząc po ostatnim ogrodzie, kolejny MuSI być piękny. Masz już tyle ciekawych roślin, że dokupywać chyba nie trzeba

Ewuś, skoro zerkałaś za kolorkami - to może być trochę niebieskiego ???
Hania też takie lubi - to dwie pieczenie na raz !!! Udobrucha się może i przestanie skrzeczeć






















Hanuś, co Ty na to, może być ??? ........pewnie może . Haneczko, gdyby nie zdrowie, a właściwie jego brak - też bym pewnie burczała na mężowskie wypominki wiekowe. A tak jestem mu wdzięczna że chociaż ON mnie pilnuje. Zresztą obiecałam, że nie będę szaleć, będę odpoczywać, dbać o siebie...........................i gdybym tak postępowała z pewnością by mi nie przypominał
Ziemia za płotem chwilowo obsiewana zbożem, ale obecny właściciel też planuje w przyszłości zadrzewić ten teren, będzie pięknie........
A budowlańcy sprawdzeni, w ubiegłym roku latem adoptowali strych w obecnym domu na mansardę użytkową. Zrobili to migiem, czysto, łącznie z ociepleniem dachu, budową wykuszy, ścianek działowych itd. Nie zniszczyli ani jednej roślinki koło domu, ba, nawet po trawniku nie chodzili na skróty, tylko ścieżką jak poukładane uczniaki. Stąd pełne zaufanie do tej firmy, dostali projekt, plac i resztę załatwiają już sami..................
Fotka poglądowa z remontu, jedna coby nie zaśmiecać zbytnio watku ogrodowego.....



Aniu, właśnie ten eden w duszy pozwala zapomnieć o dolegliwościach dnia codziennego.........Przecież najkrótsza droga do zdrowia prowadzi przez ogród. A gdy przyjdzie mój czas - to też chcę w ogrodzie !!!!!

Ewuniu, nigdy nie planowałam niczego z kartką, nie lubię takiej zabawy.................Wzrokowcem raczej jestem, kupuję rośliny i widzę jak rosną.... Gdybym jeszcze choć trochę odporności nabyła na te zielone chciejstwa

Vero całkowicie się z Tobą zgadzam że najkrótsza droga do zdrowia prowadzi przez ogród.....
Dodam jeszcze że właśnie dla tych naszych chciejstw chce nam się żyć........
Gratuluję super pomysłu z budową domu

Vero ciekawe niebieskie roślinki pokazujesz. Co to jest na 1 i 3 zdjęciu?
A odporność na zielone nie jest wskazana, może raczej umiarkowanie